2 drugie miejsca, 2 zwycięstwa, 2 porażki :) (akt.6)

Jaki to był weekend? Oceńcie sami. Na turniejach zajęliśmy dwa razy drugie miejsce, w dodatku na obu otrzymaliśmy dwa tytuły króla strzelców, a na drugim miejscu w jednej z tych klasyfikacji też był nasz zawodnik. W lidze wygraliśmy dwa razy i dwa razy przegraliśmy. No więc jaki? 🙂

Oczywiście że do ideału jest daleko ale gdy obserwujemy pasję z jaką nasi zawodnicy biegają za piłką, radość jaką sam występ w zawodach im daje, wyniki absolutnie schodzą na dalszy plan. Często to podkreślamy, ale na prawdę, jesteśmy bardzo, bardzo dumni z każdej zawodniczki i zawodnika FT. Dziękujemy też rodzicom, za każdy doping, ale przede wszystkim za atmosferę umożliwiającą dzieciom rozwój i dobrą zabawę!


Rocznik 2010 zagrał w sobotę rewanż z KS Ursynów. Spotkanie dostarczyło kibicom sporo emocji. Mimo że wygraliśmy różnicą czterech bramek to nie było to łatwe spotkanie jak można sądzić po wyniku 🙂

Pierwsze 30 minut było niezbyt wyraziste z obu stron. Graliśmy solidnie w defensywie, przeciwnik nie stworzył sobie żadnej stuprocentowej sytuacji. U nas z kolei brakowało cierpliwości i odrobiny opanowania. Wszystko chcieliśmy zagrać na “już” przez co piłki podawaliśmy do siebie na dwa metry powodując straty Dużo zamieszania, mało składnej gry nie pozwoliło żadnej z drużyn na strzelenie gola w pierwszej połowie.

Na drugą połowę wyszliśmy rozluźnieni, wiedząc co trzeba poprawić. Tego luzu było trochę za dużo i już w pierwszych minutach drugiej połowy piłkę z linii bramkowej wybił Kuba Wolak. Na szczęście po tej groźnej sytuacji otrząsnęliśmy się. Kilka minut później swój spryt wykorzystał Mati Gracz, który wznowił piłkę z autu, a Igor Makowski przebiegł z nią połowę boiska i z ostrego kąta umieścił piłkę przy długim słupku. Na kolejną bramkę trzeba było czekać 13 minut, kiedy to Mikołaj Romanow uderzył piłkę na bramkę, ta odbiła się od prawego słupka i wylądowała pod nogami Tomka Salskiego, który dopełnił formalności.

W 20 minucie Igor Makowski w sytuacji sam na sam z bramkarzem pociągany był za koszulkę, do karnego podszedł Olek Jędrysiak i mocnym strzałem z “11” metra umieścił piłkę pod poprzeczką, a chwilę później wykonał cieszynkę “Jędryksialdo” 🙂 Na minutę przed ostatnim gwizdkiem Mati zagrał piłkę do Mikołaja Romanowa, który tym razem był górą w pojedynku sam na sam z bramkarzem.

Ostatecznie wygraliśmy 4:0, a cieszy pierwsze w historii naszej gry po “dziewięciu” zachowanie czystego konta. Zagraliśmy świetną drugą połowę w której padły wszystkie bramki. Kto wie jakby mecz się potoczył gdyby nie wybicie piłki z linii bramkowej Kuby Wolaka… 🙂 Brawa dla drużyny!

Zawodnikami meczu zostaje para Makowski & Jaroszewicz, gdyż w drugiej połowie dali koncert i przejęli we dwójkę środek pola 🙂

FT reprezentowali:

    1. Mateusz Gracz – 2 asysty (kapitan)
    2. Olek Jędrysiak – gol
    3. Michał Jaroszewicz – bramkarz I połowa
    4. Krzysztof Komorowski
    5. Igor Makowski – gol i asysta
    6. Kuba Wolak
    7. Sebastian Klotz
    8. Tomek Salski – gol
    9. Mikołaj Romanow – gol i asysta
    10. Marcin Słysz – bramkarz II połowa
    11. Bartek Majer
    12. Mikołaj Rutkowski
    13. Julek Maleszewski


Rocznik 2013 zagrał w sobotę pierwszy turniej w “futsal” 🙂 Piłka halowa była dla nas czymś nowym i raczej zapamiętamy ją jako coś “przyjemnego”. Na turnieju zajęliśmy drugie miejsca, zdobyliśmy puchar, dostaliśmy medale, a Adaś Haft-Szatyński zdobył nagrodę króla strzelców, o którą do końca bił się z kolegą z drużyny – Mikołajem Sobolewskim.

Pierwsze dwa mecze na turnieju przegraliśmy. Raz z TS Gwardia, a drugi z WAFem. Po pierwszym meczu przyjęliśmy porażkę na klatę, niestety po drugim meczu już tak wesoło nam nie było… Na trzeci mecz przyjechał Adaś Haft-Szatyński, któremu wystarczyły dwa mecze aby zdobyć najwięcej bramek na całym turnieju. Kolejne mecze to zwycięstwa z AMP GOOL Wołomin i SEMP.

Football Talents 2:3 TS Gwardia (Gole: Mikołaj Sobolewski x2, asysta Kacper Ereminowicz)
Football Talents 2:3 WAF (Gole: Andrzej Tokarski i Mikołaj Sobolewski, asysta Filip Krogulec)
Football Talents 6:5 SEMP (Gole: Adaś Haft Szatyński x4, Mikołaj Sobolewski x2, asysta Adaś Haft Szatyński)
Football Talents 3:1 AMP GOOL Wołomin (Gole: Adaś Haft Szatyński x2, Mikołaj Sobolewski)

Turniej był dla nas fajną odskocznią i nowym doświadczeniem. Z pewnością nie raz jeszcze na turniej się wybierzemy, lecz będą one zapewne rozgrywane na trawie 🙂 Brawa dla całej drużyny!

Zawodnikiem turnieju zostaje Adaś, a wyróżniony zostaje Miki 🙂

FT reprezentowali:

    1. Kacper Ereminowicz – asysta
    2. Borys Koczwara
    3. Filip Krogulec – asysta
    4. Kacper Ogonowski – bramkarz IV mecz
    5. Rysiek Skalski – bramkarz I, II i III mecz
    6. Mikołaj Sobolewski – 6 goli
    7. Andrzej Tokarski – gol
    8. Nikodem Gocel
    9. Adaś Haft-Szatyński – 6 goli i asysta


Bardzo ciekawy, zacięty i wyrównany mecz rozegrał rocznik 2012 z Juventusem. W pierwszej kolejce to my byliśmy górą. Tym razem musieliśmy uznać wyższość rywala. Najważniejsze jednak, że mogliśmy przez 60 minut rywalizować z bardzo wymagającym przeciwnikiem w stojącym na wysokim poziomie meczu. 

Od pierwszej minuty nasi zawodnicy solidnie musieli pracować zarówno by stworzyć sobie dobre szanse do zdobycia gola, ale także by wyjść z opresji pod własną bramką. Mówiąc wprost tak właśnie powinna wyglądać rywalizacja zawodników w tym wieku, tyle że co tydzień a nie dwa razy na 3 miesiące.

W pierwszej kwarcie mieliśmy więcej szans niż Juventus, ale nie umieliśmy ich wykorzystać. Nasze strzały mijały bramkę lub świetnie między słupkami spisywał się bramkarz gości. Pod naszą bramką działo się w tym kwadransie mniej, ale szczególnie pod koniec tej odsłony w doskonałej sytuacji napastnik Juve przestrzelił. Pomimo braku goli z gry naszych zawodników byliśmy bardzo zadowoleni.

Na początku drugiej kwarty wszystko wyglądało identycznie. Jedni i drudzy szukali swoich szans, mecz się jeszcze bardziej wyrównał. Stało się jasne, że pierwszy strzelony gol może mieć kluczowe znaczenie dla dalszych losów spotkania. Niestety to my straciliśmy tą bramkę, a żeby było jeszcze gorzej to posypaliśmy się całkowicie, dokładnie na trzy minuty tej odsłony. W 21, 22 i w 23 minucie straciliśmy aż trzy gole. Nic tego nie zapowiadało, ale tak to w piłce bywa. W takim meczu odrobienie trzech goli było niezwykle trudnym zadaniem, ale wcale nie zamierzaliśmy się poddawać.

Zmotywowani wyszliśmy na trzeci kwadrans. Już po trzech minutach strzeliliśmy bramkę. Wyprowadziliśmy kontrę, w której Szymon Rogoziński podał do Adama Haft-Szatyńskiego, ten podprowadził piłkę w pole karne i uderzył. Piłka po drodze trafiła w obrońcę i wpadła do bramki. Ten gol miał być dla nas punktem zaczepienia, uwierzenia w siebie i dążenia do remisu. Nacieraliśmy coraz mocniej choć Juventus też nie rezygnował z atakowania. Po rywalach bardzo widoczny był luz jaki złapali mając korzystny wynik, a taką postawę złamać się na prawdę bardzo ciężko. Byliśmy jednak na dobrej drodze, tyle że tego dnia ewidentnie brakowało nam szczęścia. Kiedy wszyscy bardziej spodziewali się kontaktowej bramki dla FT, pozornie niegroźny strzał rywali, po pechowej interwencji obrońcy, wpadł do naszej bramki.

Dla naszych głów był to trudny moment, choć chwała naszym zawodnikom, że cały czas się motywowali, pocieszali i sprawiali wrażenie wierzących w siebie 🙂

Na ostatnią kwartę zaryzykowaliśmy. Wprowadziliśmy kilka bardzo ofensywnych zmian, które już w pierwszej akcji zostały zweryfikowane 🙂 Przegrywaliśmy aż 5:1. Na domiar złego po kilku minutach straciliśmy jeszcze dwa gole.

Przez większość tego spotkania dopadła nas kompletna niemoc strzelecka. W statystykach zapewne wcale nie oddaliśmy mniej uderzeń na bramkę gości niż oni na naszą a mimo wszystko straciliśmy aż 7 goli przy tylko jednym strzelonym. Wydawało się, że ta niemoc odeszła w 55 minucie. Wtedy to z nomen omen dziecinną łatwością, mijając kilku rywali przedarł się Kuba Komorowski i pewnym strzałem zdobył drugiego gola dla FT. W 59 minucie strzeliliśmy bramkę numer trzy. Zaskakującym podaniem w pole karne popisał się Kuba Woda, a celnym uderzeniem Szymon Rogoziński. Doprowadziliśmy do stanu 7:3 i może gdyby mecz trwał jeszcze jeden kwadrans wynik wyglądałby zupełnie inaczej 🙂

Ostatecznie przegraliśmy czterema golami i … wcale nas to nie martwi. Wręcz odwrotnie. Czasem porażka daje znacznie więcej niż kolejne zwycięstwa i na pewno tak też będzie tym razem.

Najlepszym zawodnikiem meczu został wybrany Szymon Rogoziński. Gratulacje!

FT reprezentowali:

    1. Gniewko Sękowski, bramkarz w I i II kwarcie
    2. Sergiusz Kęsik, kapitan
    3. Kuba Woda – 1 asysta
    4. Kuba Komorowski – 1 gol
    5. Szymon Rogoziński – 1 gol i 1 asysta
    6. Adam Haft-Szatyński – 1 gol
    7. Stefan Słoniewski – bramkarz w III i IV kwarcie
    8. Konrad Satro
    9. Staś Malik
    10. Bartek Miszczenko

PS> Więcej zdjęć z tego spotkania otrzymanych od Taty Sergiusza zostanie zamieszczonych na facebooku. Tacie Sergiusza bardzo dziękujemy!


W niedziele, chwilę po rozpoczęciu zmagań rocznika 2012, na Orliku znajdującym się na ulicy Przy Bażantarni 3, rocznik 2015 rozegrał swój pierwszy turniej o dumnej nazwie “I Klubowy Turniej Przedszkolaków”. Tego dnia czekało nas pięć emocjonujących spotkań. Rywalizować nam przyszło z dwiema drużynami KS Ursynów, WAF-em, Sportingiem Warszawa oraz Deltą Warszawa.

W pierwszym meczu podejmowaliśmy WAF Warszawa. Na gola w tym spotkaniu nie musieliśmy długo czekać. Już w pierwszej minucie spotkania piłkę pod bramką przeciwników odebrał Piotrek Haft-Szatyński i mocnym strzałem pokonał bramkarza. Kolejny gol w tym spotkaniu padł zaledwie sześćdziesiąt sekund później. Bardzo dobre podanie Sambora Kowalczyka wykorzystał Dallan McCabe.

Bramek kolegom pozazdrościł Dawid Salski i to właśnie on w trzeciej minucie meczu trafił do bramki WAF-u ustalając tym samym wynik na kolejne osiem minut. Niestety w tym spotkaniu stojącej na bramce Zosi Żelazko nie udało zachować się czystego konta i w jedenastej minucie skapitulowała co przyniosło jedynego gola dla przeciwników w tym meczu.

Michał Dzidowski patrząc na to jak dużą radość mają koledzy z przeciwnej drużyny po zdobyciu bramki również chciał jej zasmakować. Udało mu się to dosłownie chwilkę później dzięki czemu na tablicy wyników zawidniało 4:1. Taki rezultat utrzymał się do końca. Po ostatnim gwizdku podziękowaliśmy drugiej drużynie za grę i poszliśmy szykować się do następnego meczu.

Tym razem z drużyną KS Ursynów I. W tej rywalizacji musieliśmy niestety uznać wyższość rywala. Nie oznacza to jednak, że mecz nie był emocjonujący. W bramce zadebiutował tym razem Sambor Kowalczyk, który dwoił się i troił broniąc strzały przeciwników. Niestety w czwartej minucie spotkania padła pierwsza bramka i to nie dla FT. Rozłoszczeni tym faktem, że przegrywamy podwoiliśmy swoje ataki lecz dobrze spisujący się duet zawodników defensywnych KSU I niweczył nasze plany. Na zmianę nasze ataki były zatrzymywane przez obrońcę lub bramkarza. Niestety w tym meczu nie udało strzelić naszym zawodnikom. Straciliśmy jeszcze jedną bramkę w dwunastej minucie. Minęło 180 sekund i arbiter odgwizdał koniec spotkania.

Trzeci mecz zagraliśmy przeciwko KS Ursynów II. Spotkanie to było zacięte lecz dzięki sprytowi Dawida Salskiego w piątej minucie wyszliśmy na prowadzenie. Strzał pomiędzy nogami obrońcy i mieliśmy 1:0. Ten wynik utrzymał się już do końca. Zasługę ma w tym również Piotrek Haft-Szatyński który kilkukrotnie obronił groźne oraz mocne strzały przeciwników. Po tym meczu mogliśmy trochę dłużej odpocząć. Mieliśmy aż trzy mecze przerwy.

45 minut po ostatnim spotkaniu z KS Ursynów II przyszło mierzyć się nam ze Sportingiem Warszawa. Praktycznie od razu po rozpoczęciu gry, głodni strzelania na bramkę rozpoczęliśmy ataki. Rezultaty były widoczne praktycznie od razu. Pierwszy do bramki trafił Michał Dzidowski. Następnie kolejno w drugiej oraz czwartej minucie po odbiorze piłki przeciwnikowi w bramce umieścił ją Dallan McCabe. Minęło kilka minut i strzeliliśmy kolejną bramkę. Tym razem biorąc przykład z Dallana, Piotrek Haft-Szatyński odebrał piłkę zawodnikom Sportingu i oddał ją dopiero umieszczając w bramce. Minutę przed końcem meczu kolejne trafienie dołożył Dallan McCabe tym samym kompletując hat-tricka. Niestety piłki do domu nie mógł zabrać bo nie mielibyśmy czym rozgrywać kolejnych meczów 🙂

Na bramce w tym spotkaniu wystąpił Michał Kuźmicz, który oprócz jednej sytuacji, z której wyszedł zwycięsko, był bezrobotny.

Na zakończenie naszych zmagań pozostało rozegrać nam spotkanie z Deltą Warszawa. Mecz który dostarczył wiele emocji zarówno zawodnikom jak i rodzicom, ale niestety drugiej grupie udzieliły się one mocniej przez co zapomnieli oni o tym, że ich pociechy same wiedzą co mają robić na boisku 🙂 Podpowiedzi z boku niestety bardzo mocno rozkojarzyły naszych małych piłkarzy.

Mecz był bardzo zacięty, sytuacje na strzelenie gola stwarzała sobie zarówno jedna jak i druga drużyna. Niestety w siódmej minucie Dawid Salski, który pełnił w tym pojedynku rolę bramkarza, nie zdołał obronić bardzo mocnego strzału zawodnika Delty. Stracony gol dodał nam jeszcze więcej energii. Spotkanie to stało na bardzo wysokim poziomie. Niestety w trzynastej minucie tracimy gola na 0:2. Zawodnicy FT wiedzą, że zawsze walczy się do końca. W tym meczu nie było inaczej. W czternastej minucie tuż przed polem karnym po rajdzie prawą stroną boiska zostaje sfaulowany Dallan McCabe. Sam poszkodowany ustawił piłkę do strzału. Sędzia skrupulatnie odsuną mur utworzony przez zawodników z Delty. Gwizdek i fenomenalny strzał powędrował pomiędzy zawodnikami ustawionymi w murku i trafił w samo okienko bramki. Po tym golu arbiter spotkania zakończył ten spektakl. Podziękowaliśmy rywalom za grę i pobiegliśmy do rodziców 🙂

Na rozdanie nagród musieliśmy trochę poczekać. 45 minut czekania nie okazało się jednak na marne. Nie dość, że każda drużyna dostawała medal to rocznik 2015 w “I Klubowy Turniej Przedszkolaków” wywalczył II miejsce, a ponad to Dallan McCabe z pięcioma trafieniami na końce został Królem Strzelców tegorocznej edycji.

FT reprezentowali:

1.Michał Dzidowski – 2 bramki
2.Piotrek Haft- Szatyński – bramkarz w meczu z KSU II, 2 bramki
3.Sambor Kowalczyk – bramkarz w meczu z KSU I, 1 asysta
4.Dallan McCabe – 5 bramek
5.Dawid Salski – bramkarz w meczu z Delta, 2 bramki
6.Zosia Żelazko – bramkarka w meczu z WAF-em
7.Antek Machnio
8.Michał Kuźmicz – bramkarz w meczu ze Sportingiem


Tuż po zakończeniu turnieju byliśmy już w Milanówku, gdzie rocznik 2007/8 dążył do ósmego zwycięstwa w ósmym meczu ligowym. Naszym rywalem był zespół APJD, z którym w pierwszej rundzie co prawda wygraliśmy, ale po bardzo trudnym spotkaniu.

W niedzielną rywalizację weszliśmy całkiem nieźle. Osiągnęliśmy przewagę i stworzyliśmy sobie kilka dogodnych szans do zdobycia bramki, tyle że fantastycznie między słupkami przyjezdnych radził sobie bramkarz. Im dłużej trwało to spotkanie tym groźniejszy stawał się zespół gości. W pewnym momencie bardziej można było się spodziewać trafienia dla APJD niż dla FT.

Popełnialiśmy sporo błędów, na szczęście wiemy z czego wynikających 🙂 ale ostatecznie nie byliśmy w stanie uchronić się przed utratą gola. Jeden z wyróżniających się rywali, w 17 minucie przejął piłkę i nieatakowany przez nikogo oddał strzał z 30 metrów. Trafił idealnie pod poprzeczkę czym zaskoczył naszego bramkarza.

Jednobramkową stratę w tym sezonie już raz odrobiliśmy więc do paniki było nam bardzo daleko, tyle że graliśmy słabo, a zamiast do bramki trafiliśmy dwa razy w poprzeczkę, raz tuż obok niej, a w pozostałych sytuacjach znów pewnie radził sobie bramkarz APJD. Kolejne zmiany w składzie wprowadzały więcej chaosu niż poprawy jakości gry zespołowej, a goście wietrząc swoją szansę grali coraz odważniej.

Najpierw od starty drugiej bramki uchronił nas Bruno Bystrzejewski, który szybkim wyjściem przechwycił doskonałe prostopadłe podanie, ale w 32 minucie nie miał szans. Dynamiczny skrzydłowy skorzystał z błędu technicznego po czym minął trzech naszych obrońców jak w narciarskim slalomie gigancie i z kilku metrów kopnął do bramki.

Sytuacji, w której przegrywamy dwoma golami jeszcze w tym sezonie nie mieliśmy i bardzo byliśmy ciekawi reakcji zespołu. Natychmiast można było zaobserwować liderów drużyny. Tych, którym zależy, którzy do końca będą ciągnąć nasz zespół w ‘dobrą stronę’. Było ich kilku, ale wyróżnić tu należy na pewno Julka Sveena, który nie tylko brał na siebie coraz więcej akcji w ofensywie, ale też krzyczał, podpowiadał, motywował. Drugi z liderów to Szymon Kazana, który również natychmiast miał więcej kontaktów z piłką, a także cały czas żył meczem. Czasem wykrzyczane komunikaty drużynie mogły nie pomóc, ale sam fakt, że Szymonowi tak zależy, jest warty podkreślenia na plus. Tak jak zachowań piłkarskich, tak i odzywania się na placu gry musimy się uczyć, bo jest to ważna część sportów zespołowych.

Po stracie drugiego gola nerwy w naszej drużynie można było wyczuć z daleka, także na trybunach 🙂 Wiedzieliśmy, że to ostatni moment na obudzenie się. Tyle że łatwiej powiedzieć niż to zrobić. Szczególnie mając świadomość, że strata trzeciej bramki mogła ‘skończyć mecz’. Doskonałą do tego szansę mieli goście w 36 minucie meczu, ale na szczęście dla nas napastnik APJD nieczysto trafił w piłkę. To była dla nas szansa!

W 39 minucie meczu sfaulowany przed polem karnym został Franek Wrotecki, a do piłki podszedł Julek Sveen. W swoim strzale połączył siłę z precyzją, a wyciągnięty jak struna bramkarz nie był w stanie sięgnąć piłki zmierzającej nad murem w samo okienko bramki APJD.

Po zdobyciu kontaktowej bramki zeszliśmy na przerwę.

Po niej oglądaliśmy kompletnie inny mecz. Cały czas nacieraliśmy na bramkę gości, a broniący naszej bramki w II połowie Kuba Zdunek miał dokładnie jeden kontakt z piłką. Pod bramką gości kotłowało się bardzo często. Szukaliśmy wszystkich możliwych sposobów by pokonać bramkarza APJD. Ale minuty upływały, a my wciąż przegrywaliśmy.

Postawiliśmy wszystko na jedną kartę, zmieniliśmy ustawienie na takie, w którym jeszcze nigdy nie graliśmy, ale nie mając nic do stracenia nie było nad czym się zastanawiać 🙂

Wreszcie w 65 minucie Kuba Janus, z głębi pola posłał prostopadłe podanie do Kuby Musialika, a ten w sytuacji sam na sam z bramkarzem nie zwykł się mylić. Doprowadziliśmy do remisu, tyle że on wcale nas nie satysfakcjonował 🙂

Atakowaliśmy więc dalej. Dopięliśmy swego na sześć minut przed końcem spotkania. Błąd rywali w rozegraniu akcji z “piątki” wykorzystał Szymon Kazana, który odebrał piłkę, a będąc oko w oko z bramkarzem, skierował ją w sam róg bramki. Wybuch radości zarówno na ławce rezerwowych jak i na trybunach był… słyszalny 🙂

Do końca meczu już nic się nie zmieniło, dzięki czemu mogliśmy zapisać sobie kolejne, ciężko wywalczone, trzy punkty. Bardzo dobrze o naszej drużynie świadczy fakt, że po raz drugi w tym sezonie potrafiliśmy odrobić straty i zwyciężyć. Bardzo pomaga nam długa ławka rezerwowych, a rywalizacja o miejsce w składzie pozytywnie wpływa na rozwój poszczególnych zawodników.

Najlepszym zawodnikiem został wybrany Julek Sveen, a wyróżnionym Szymon Kazana. Obaj są naszymi kapitanami i w niedzielnym meczu widać było jak dobrze w tej roli się uzupełniają! 🙂 Brawo!

FT reprezentowali:

    1. Franek Tkaczyk – bramkarz
    2. Bruno Bystrzejewski – bramkarz
    3. Kuba Zdunek – bramkarz
    4. Julek Sveen – kapitan, 1 gol
    5. Kuba Janus – 1 asysta
    6. Mikołaj Brela
    7. Szymon Wolak
    8. Igor Kyrcz
    9. Tomek Pilarek
    10. Igor Wydmański
    11. Karol Klimek
    12. Szymon Kazana – 1 gol
    13. Kuba Musialik – 1 gol
    14. Franek Wrotecki – 1 asysta
    15. Łukasz Sadowski
    16. Tymek Najdzik
    17. Szymon Kyrcz
    18. Michał Ciechan


Rocznik 2011 wybrał się w niedzielę na warszawską Białołękę. Niestety nie możemy zaliczyć tego spotkania do udanych, gdyż jako drużyna prezentowaliśmy się tego dnia fatalnie.

Pierwsze minuty były już dla nas ciężkie. Brak koncentracji i dziury w obronie spowodowały, że przeciwnicy mieli multum miejsca z przodu i łatwo im było umieszczać piłkę za naszą linią obrony. Marcin Słysz w większości sytuacji był bezradny. My szarpaliśmy do przodu w każdej kwarcie, niestety na nasze 2-3 ataki gospodarze odpowiadali jednym – zabójczym. Brakowało skuteczności i przede wszystkim bronienia jako zespół.

Jeżeli chodzi o umiejętności indywidualne nie ustępowaliśmy przeciwnikom, lecz są aspekty w których kulejemy. Musimy skupić się na pracy w poszczególnych formacjach, co zapewne wpłynie na więcej uśmiechu po końcowych gwizdkach kolejnych spotkań 🙂

Zawodnikiem meczu zostaje Emil Skolimowski, a wyróżniamy Oskara Waliszczaka i Antka Drozda.

FT reprezentowali:

    1. Marcin Słysz – bramkarz (kapitan)
    2. Oskar Waliszczak
    3. Emil Skolimowski – dwa gole i asysta
    4. Antek Kubicki – asysta
    5. Alan Sentkiewicz
    6. Antek Tokarski
    7. Antek Drózd – gol
    8. Tomek Olewniczak

Najbliższe mecze:

Rocznik 2015/16 – liga
05.10.2024 r. Sobota
g. 10:00 FT – WAF
ul. Lokajskiego 3, W-wa


Rocznik 2011 – liga
05.10.2024 r. Sobota
g. 11:35 FT – KS Chalinów
ul. Puławska  266, W-wa


Rocznik 2014 – liga
06.10.2024 r. Niedziela
g. 10:30 FT – Juventus
ul. Lokajskiego 3, W-wa


Rocznik 2015 – liga
06.10.2024 r. Niedziela
g. 12:30 FT – BVB WBS
ul. Lokajskiego 3, W-wa


Rocznik 2013 – liga
06.10.2024 r. Niedziela
g. 13:30 Legia – FT
ul. Legionistów 3, Urszulin


Rocznik 2012 – liga
06.10.2024 r. Niedziela
g. 16:00 FT – BVB WBS
ul. Baletowa 164, W-wa


Nabór do rocznika 2018/19

Z przyjemnością informujemy, że wraz z początkiem września 2023 otworzymy nową grupę dla dziewczynek i chłopców urodzonych w roku 2018i 2019. Pierwszy trening odbędzie się na samym początku września na boisku przy ul. Szolc – Rogozińskiego 2. Trwają zapisy.

Zapraszamy do kontaktu i na bezpłatny trening próbny!

filip@ftschool.pl , 508.066.744

Zapisy do Football Talents

Zapisy trwają przez cały rok.  Zapraszamy dziewczynki i chłopców urodzonych w latach 2011 – 2019.
filip@ftschool.pl , 508-066-744

Szkolenie sportowe dzieci i młodzieży prowadzone przez Football Talents Warszawa współfinansuje m.st. Warszawa