Dwa zwycięstwa, dwie porażki (akt.2)

W weekend rozegraliśmy cztery mecze, z których dwa wygraliśmy i dwa przegraliśmy. W tych przegranych dramaturgia sięgała zenitu, ale ostatecznie dwukrotnie ulegliśmy jednym golem, dokładnie w takim samym wymiarze; po 2:3. Zwycięstwo rocznika 2011 nie przyszło lekko, szczególnie że już od pierwszej minuty przegrywaliśmy. Najwięcej goli padło za to w meczu rocznika 2017! Szczegóły poniżej.

Lesznowola – FT2011

Sobotnie popołudnie w Lesznowoli. Wyjątkowo w tym miesiącu nie towarzyszyło nam słońce, lecz czarne chmury i deszcz. Pogoda była angielska, a piłkarze Football Talents z rocznika 2011 oczekujący na mecz z UKS Iwiczna wydawali się cieszyć z takiej aury. Ponieważ było dość chłodno przedmeczowa rozgrzewka była jeszcze bardziej potrzebna, niż w poprzednich pojedynkach. Piłkarze z Iwicznej ćwiczący przed meczem imponowali bardzo dobrymi warunkami fizycznymi, mocnymi strzałami. Zapowiadał się trudny mecz dla naszej drużyny.

Rzeczywiście u zawodników niebiesko – białych trema była widoczna w pierwszych minutach meczu. Chyba tylko tak można wytłumaczyć prosty błąd popełniony w 3 minucie meczu, kiedy wybijaliśmy piłkę w poprzek własnego pola karnego. Z okazji natychmiast skorzystali piłkarze Iwicznej, którzy przechwycili piłkę i od razu oddali mocny strzał na naszą bramkę. Kapitan drużyny z Ursynowa – Marcin Słysz zdołał odbić piłkę, nie był jednak w stanie obronić dobitki. 0-1.

Szybko stracona bramka całe szczęście nie zabrała wiary naszym piłkarzom w końcowy sukces. Zadziałała jak zimny prysznic, albowiem w kolejnych minutach piłkarze FT zaczęli się prezentować coraz lepiej. W formacji defensywnej grę uspokajał Oskar Waliszczak, który często odbierał przeciwnikom piłki i kierował je na skrzydła. Zaporą nie do przejścia stawał się także Antek Tokarski, który tego dnia grał po profesorsku. Zawodnicy z Iwicznej mieli coraz większe problemy z przedostaniem się pod naszą bramkę, bowiem w środku pola Alan Sentkiewicz i Emil Skolimowski często wyłuskiwali im piłkę i rozpoczynali akcje ofensywne drużyny. Oba zespoły walczyły twardo, na pograniczu faulu. Coraz gęściej padający deszcz zachęcał do prób strzałów z dystansu. Pod koniec pierwszej połowy miał miejsce kolejny zryw naszej drużyny, kiedy po przedarciu się przez środkową strefę UKS Iwiczna Oskar Waliszczak dostrzegł stojącego na wolnej pozycji Alana Sentkiewicza, który po otrzymaniu piłki zdecydował się na niespodziewany strzał z dalszej odległości. Uderzenie było potężne i bardzo precyzyjne. Bramkarz Iwicznej próbował złapać śliską piłkę, lecz przeszła ona mu po palcach i ugrzęzła w siatce. Co za gol! 1-1!

Zawodnicy UKS próbowali kontrować, ale piłkarze z Ursynowa nie pozostawiali im wiele miejsca. Długie przerzuty Iwicznej były natychmiast przerywane albo przez obrońców Antków Tokarskiego i Małysza, albo przez golkipera Marcina Słysza, który tuż przed przerwą zablokował akcję gospodarzy wybiegając poza pole karne i wybijając piłkę szczupakiem w stylu Manuela Neuera. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ już zmianie. Mimo zimna i deszczu kibice byli rozgrzani od emocji. Mecz był wyrównany, wynik do przerwy sprawiedliwy.

Druga połowa zaczęła się bardzo dobrze z naszej strony. Antek Kubicki popisywał się rajdami na lewej stronie boiska. Z drugiej strony szarpał Emil Skolimowski wspierany przez Filipa Knapa i Stefana Słoniewskiego. Bardzo odważnie i walecznie grał z przodu także Dominik Lipski. W środku pola toczyła się zażarta walka. Prezes – Jasiek Pyzel wraz z Hubertem Jaśkowiakiem nie oddawali pola przeciwnikom, często walcząc do upadłego. Z takim bojowym nastawieniem zwycięstwo wydawało się w zasięgu. Trzeba było jednak postawić kropkę na i. Lecz jak to zrobić, kiedy golkiper Iwicznej łapie każdy strzał z dystansu, a przełamanie linii rosłych obrońców Iwicznej jest niezwykle trudnym zadaniem? Może pomogą stałe fragmenty gry? Ponieważ na śliskiej murawie nie brakowało nieprzepisowych twardych starć pomiędzy ambitnymi piłkarzami obu drużyn okazji do strzałów z rzutów wolnych nie brakowało. Niestety dla kibiców z Ursynowa bardzo mocne strzały Alana i Dominika bronił bramkarz gospodarzy znajdując sposób na śliską piłkę. Gdy wydawało się, że mecz skończy się remisem wierzący do końca w zwycięstwo niebiesko – biali przeprowadzili atak prawą stroną boiska, który przyniósł zysk w postaci rzutu rożnego. Po mocno wybitej piłce w zamieszaniu podbramkowym Wiktor Morari podał piłkę do Alana Sentkiewicza, który strzałem pod poprzeczkę nie dał szans golkiperowi Iwicznej. 2-1! Co za powrót! Z 0-1 na 2-1, w strugach deszczu, z twardo grającymi rosłymi przeciwnikami. Brawa dla drużyny z Ursynowa słychać było chyba w całej gminie Lesznowola…

Do końca meczu zostało jednak jeszcze około 10 minut. To było bardzo długie 10 minut pełne spięć w środku pola i zrywów gospodarzy z Iwicznej. Tuż przed zakładanym końcem meczu w pole karne Talentów wbiegł z impetem napastnik gospodarzy. Jego strzał w ostatniej chwili zdołał jednak zablokować wspaniałym wślizgiem Antek Tokarski. Piłkarze Iwicznej chyba już wtedy przestali wierzyć, że uda im się przedrzeć przez naszą linię obrony, gdzie pod koniec meczu bardzo zdecydowanie grał także inny z naszych defensorów – Tomek Olewniczak. W końcu przemoczeni piłkarze, trener i kibice Football Talents doczekali się ostatniego gwizdka sędziego i wielki powrót stał się faktem. Brawa dla wszystkich zawodników z Ursynowa za niesamowite zaangażowanie i za wielkie emocje! To było piękne deszczowe popołudnie! Oddaję pióro trenerowi Patrykowi 🙂

Trener Patryk:

Zagraliśmy dobry mecz, byliśmy momentami dosłownie wszędzie na boisku, a przy okazji sporo nam w tym spotkaniu wychodziło. Wygraliśmy zasłużenie, brawo drużyna!

Najlepszym zawodnikiem meczu zostaje Antek Tokarski, a wyróżnienie trafia do Alana Sentkiewicza.

FT reprezentowali:

 

Perła – FT 2017

Rocznik 2017 wybrał się w niedzielę do Złotokłosuaby zagrać z Perłą. Pierwszy mecz w tym sezonie możemy zaliczyć do udanych, zaprezentowaliśmy dojrzały futbol jak na sześciolatków 🙂

Na obu boiskach postanowiliśmy się dobrze bawić od pierwszych minut. Dużo prowadzenia piłki, dużo grania w kupie (żeby było cieplej), a czasem nawet udawało nam się grać daleko od siebie. Jak już graliśmy daleko od siebie to przeważnie zdobywaliśmy bramki, gdyż wystarczyły dwa podania, żeby minąć całą drużynę Perły. Bawiliśmy się przednio. Jak strzelaliśmy gole to się cieszyliśmy, a jak traciliśmy to było nam to obojętne, bo przecież się uczymy dopiero kopać okrągły przedmiot. Ba, czasem nieźle nam to wychodzi 🙂

Zagraliśmy bardzo dobry mecz, każdy młody zawodnik w barwach FT rozegrał pełne 80 minut nie schodząc z boiska nawet na chwilę. Dużo goli, sporo asyst, uśmiech po ostatnim gwizdku sędziego był nagrodą za te waleczne i męczące cztery kwarty. Brawo chłopcy! 🙂

FT reprezentowali:

FT 2013 – Klub SNU

Zaraz po meczu kolegów z rocznika 2014 na boisko przy Lokajskiego wybiegli chłopcy urodzeni w 2013 roku. Tego dnia zawodnicy FT na tym boisku nie mieli szczęśliwego dnia. Dokładnie takim samym wynikiem jak młodszych kolegów zakończyło się spotkanie również i to spotkanie. Porażka 2:3. 

Mecze z  klubem SNU nigdy nie należały do tych łatwych i obfitujących w akcje tylko jednego zespołu. Nie inaczej było i tym razem. Spotkanie stało na bardzo wysokim poziomie i naznaczone było dużą ilością składnie rozegranych akcji oraz bardzo szybko wyprowadzanych kontrataków. Tego dnia jednak nie dopisywała nam skuteczność pod bramką rywala. Pomimo wielu wydawać by się mogło sytuacji 100% piłka w siatce zatrzepotała dla FT tylko dwa razy.6

Pierwszy raz futbolówka znalazła się w bramce SNU po silnym i zaskakującym strzale z dystansu Maćka Wierzbickiego. Drugie trafienie to dzieło Nikodema Gocel.

Pomimo nieznacznie przegranego spotkania, jest bardzo dużo plusów, które widoczne były podczas tego spotkania. Gra na jeden kontakt, otwieranie linii podania, strzały z dystansu oraz determinacja i walka do ostatniego gwizdka meczu.

Bardzo dużą rolę w tym spotkaniu odegrał nasz bramkarz, Rysiu Skalski. Ryś wielokrotnie ratował drużynę przed stratą bramki, cały czas pokazując, że jest pewny siebie i tego dnia pokonać go nie będzie tak łatwo.

Najlepszym zawodnikiem spotkania zostaje Tymek Kaczyński, a wyróżniony wyżej wymieniony Ryś Skalski.

FT reprezentowali:

FT 2014 – Wilanowskie Wilki 

2 mecze, 2 zwycięstwa – z takim bilansem drużyna rocznika 2014 przystępowała do swojego trzeciego meczu ligowego. Tym razem biało-niebiescy po raz pierwszy grali u siebie i po raz pierwszy… przegrali. Starcie z Wilanowskimi Wilkami przyniosło sporo emocji, choć na te pozytywne kibice FT musieli poczekać do drugiej połowy spotkania. Zacznijmy jednak od początku.

Pierwsza kwarta rozpoczęła się w naszym wykonaniu niemrawo. Talenciaki dały się zdominować przeciwnikom, którzy od początku rzucili się na gospodarzy na niczym… wilki na owieczki. Naszym brakowało typowej dla nich zadziorności w pressingu oraz dokładności i spokoju z piłką przy nodze. Podania rzadko dochodziły celu, w przyjęciu brakowało „kleju”, a większość dryblingów kończyła się stratami. Przez pierwsze 2 kwarty nie udało nam się ani razu poważnie zagrozić bramce Wilanowskich Wilków, do której dostępu strzegły dwie wieże – wyższi co najmniej o głowę od rówieśników środkowy obrońca i bramkarz. Biało-niebiescy uparcie próbowali przedrzeć się szybkimi rajdami po skrzydłach, ale kolejne próby nie przynosiły rezultatu. Dużo więcej „z przodu” zaprezentowali goście, którzy już w pierwszej kwarcie objęli prowadzenie, wykorzystując jedną z wielu składnych akcji zespołowych. W naszej drużynie widoczny był brak Patryka Głowackiego, którego miejsce na lewej obronie trener Mateusz próbował łatać na różne sposoby. Cypek Gajewski i Kacper Łuczyński spisywali się bez zarzutu, Julek Czarnecki i Wika Drózd również „swoje” obronili, ale cała linia obrony w zmieniających się konfiguracjach nie stanowiła tego dnia monolitu. Druga bramka dla Wilków była prezentem, padła bowiem po błędzie w wyprowadzaniu piłki spod naszej bramki, który przyjezdni chętnie przyjęli. O pierwszych dwóch kwartach nie ma co więcej pisać, a senną grę Football Talents można byłoby wytłumaczyć wczesną porą rozgrywania meczu, gdyby nie fakt, iż równo z pierwszym gwizdkiem sędziego kukułka zakukała tej niedzieli już po raz czternasty.

Trzecia część gry przyniosła tak bardzo wyczekiwane przez cały Ursynów przebudzenie naszej drużyny. Ciężko stwierdzić, kto dał sygnał do ataku, bo jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, gra zaczęła kleić się wszystkim. Praktycznie przez cała trzecia i czwarta kwarta przebiegały pod dyktando gospodarzy, jednak piłka jak na złość nie chciała wpaść do bramki przyjezdnych. A to minęła słupek o centymetry, a to strzał został zablokowany przez obrońcę, to znów biało-niebieskim zabrakło zdecydowania. Przez długie minuty gol wisiał w powietrzu, kibice po kolejnych „uuuuuuujjj” krzyczeli, że następnym razem się uda. I w końcu się udało. W zamieszaniu przed bramką Wilków najprzytomniej zachował się Maciek Słysz, który ostatkiem sił skierował piłkę obok wychodzącego bramkarza. Można obrazowo powiedzieć, że Maciek bardziej niż nogą strzelił tego gola siłą woli. Kiedy piłka po minięciu bramkarza turlała się powoli w kierunku bramki, wszyscy pozostali gracze FT wraz z rezerwowymi oraz rozgrzanymi do czerwoności kibicami dmuchali w jej kierunku niczym Małyszowi pod narty. Udało się! Padł upragniony gol, a wynik zmienił się na 1:2. Biało-niebiescy wciąż „gnietli” przeciwników i ostrzeliwali ich bramkę, ale szczęście im nie sprzyjało. Z prawej strony atakował Tomek Pyzel, z lewej Tymek Niewiadomski, bardzo aktywni byli również pozostali ofensywni gracze: Janek Winter, Marcel Sentkiewicz i Oliwier Lewiński. Nasza FT tak bardzo skupiła się na próbie wyrównania wyniku, że straciła czujność z tyłu. Po niefortunnej próbie wybicia piłki z naszego pola karnego, w sytuacji sam na sam znalazł się jeden z Wilków i, ku naszej rozpaczy, okazji nie zmarnował. 1:3.

Przy takim wyniku rozpoczęła się ostatnia część gry, w której, jak już zostało powiedziane, gra toczyła się głównie na połowie gości. Nasi dzielni piłkarze kreowali okazje bramkowe, popisywali się pięknymi zwodami rodem z fify (rany Julek!), ale „siła wyższa” nie pozwoliła im choćby zremisować tego spotkania. Nasze akcje były coraz składniejsze, strzały coraz celniejsze, ale bramkarz rywali – chłopak i tak wyjątkowo wysoki jak na swój wiek, z każdą kolejną udaną interwencją rósł i rósł. Po meczu musiał się schylić, żeby przybić piątki gratulującym mu zwycięstwa rodzicom. Pokonać go udało się jedynie Tomkowi, który w sytuacji sam na sam spokojnie strzelił po ziemi przy słupku. Wynik 2:3 utrzymał się do końcowego gwizdka spotkania.

Pomimo iż graczom FT 2014 nie udało się wygrać tego meczu, absolutnie nie ma powodów do zwieszania głów. Każdej drużynie zdarza się gorzej wejść w mecz czy przespać pierwszą połowę. Tym razem przydarzyło się to nam. Są mecze, które kończą się wynikiem 15:12, a są takie, gdzie pada niewiele bramek i każdy błąd ma większe konsekwencje. Tak było tym razem. Nasza drużyna dostała cenną lekcję, a i tak zasłużyła na wielkie gratulacje za to, że się nie poddała przy niekorzystnym wyniku, że potrafiła odmienić obraz gry, że strzeliła 2 gole do zamurowanej bramki, że walczyła do samego końca i była o włos od doprowadzenia do remisu. Brawo!

Trener Mateusz:
Spotkanie to miało miało dla nas dwa oblicza. Do 30 minuty byliśmy bardzo ospali i zdezorientowani. W połowie meczu nastąpiło jednak przebudzenie w zespole, co zaowocowało dwukrotnym pokonaniem bramkarza klubu z Wilanowa. Tego dnia zabrakło nam trochę szczęścia oraz chłodnej głowy przy wykończeniu akcji.

Zawodnikiem meczu zostaje Maciek Słysz, wyróżniony natomiast zostaje Julek Czarnecki.

FT reprezentowali:

Najbliższe mecze:

Rocznik 2015/16 – liga
05.10.2024 r. Sobota
g. 10:00 FT – WAF
ul. Lokajskiego 3, W-wa


Rocznik 2011 – liga
05.10.2024 r. Sobota
g. 11:35 FT – KS Chalinów
ul. Puławska  266, W-wa


Rocznik 2014 – liga
06.10.2024 r. Niedziela
g. 10:30 FT – Juventus
ul. Lokajskiego 3, W-wa


Rocznik 2015 – liga
06.10.2024 r. Niedziela
g. 12:30 FT – BVB WBS
ul. Lokajskiego 3, W-wa


Rocznik 2013 – liga
06.10.2024 r. Niedziela
g. 13:30 Legia – FT
ul. Legionistów 3, Urszulin


Rocznik 2012 – liga
06.10.2024 r. Niedziela
g. 16:00 FT – BVB WBS
ul. Baletowa 164, W-wa


Nabór do rocznika 2018/19

Z przyjemnością informujemy, że wraz z początkiem września 2023 otworzymy nową grupę dla dziewczynek i chłopców urodzonych w roku 2018i 2019. Pierwszy trening odbędzie się na samym początku września na boisku przy ul. Szolc – Rogozińskiego 2. Trwają zapisy.

Zapraszamy do kontaktu i na bezpłatny trening próbny!

filip@ftschool.pl , 508.066.744

Zapisy do Football Talents

Zapisy trwają przez cały rok.  Zapraszamy dziewczynki i chłopców urodzonych w latach 2011 – 2019.
filip@ftschool.pl , 508-066-744

Szkolenie sportowe dzieci i młodzieży prowadzone przez Football Talents Warszawa współfinansuje m.st. Warszawa