- 24 października, 2020
- Opublikował Filip Dzięciołowski
- Kategoria Sprawozdania meczowe
Zakończył się rekordowy pod względem ilości gier weekend. Siedem spotkań, prawie 90-ciu powołanych zawodników, mnóstwo emocji i ogromna ilość doświadczeń jaką zebrali młodzi piłkarze Football Talents. W te dwa dni było wszystko; zwycięstwa, remis i porażki. Dramaturgia niemal na każdym spotkaniu, wybuchy radości i łzy smutku – całe oblicze sportu 🙂
W sobotę już o godzinie 8:30 na boisko wyszli po raz pierwszy zawodnicy i zawodniczki z rocznika 2014. Nasz debiut możemy zaliczyć do udanych, bo mimo porażki udało nam się strzelić 4 bramki, a dwie z nich padały po akcjach zespołowych 🙂
Pierwsza kwarta była tą ‘rozchodnią’, gdzie musieliśmy wyczuć o co w tym wszystkim chodzi i jak przeciwnikowi piłkę odebrać, aby potem strzelić pierwszą historyczną bramkę. W pierwszych minutach straciliśmy kilka bramek, ale załamania w naszych szeregach nie było. Wiedzieliśmy po co wyszliśmy na boisko i walczyliśmy dalej.
Upragnioną bramkę zdobyliśmy w trzeciej kwarcie, jej autorem był Patryk Głowacki po asyście Cypriana Gajewskiego, a na tym oczywiście się nie skończyło. Kilka minut później Filip Siek odebrał piłkę przed polem karnym rywala i powędrował w sytuacji sam na sam z bramkarzem, a na nasze konto wpadła druga bramka!
W ostatniej kwarcie udało nam się strzelić dwa gole. Po asyście Kacpra Łuczyńskiego trzecią bramkę zdobyła Wiki Drózd, a potem sam Kacper zdobył dla naszej drużyny czwartego gola. Na tym niestety się skończyło, mecz przegraliśmy wynikiem 15:4 ale nie można było nam odmówić zaangażowania i woli walki.
W tym meczu zdecydowanie z każdą minutą graliśmy co raz lepiej. Pierwsza kwarta była najgorsza, druga była lepsza, trzecia jeszcze lepsza, a ostatnia była tą najlepszą w naszym wykonaniu. Gdyby była jeszcze piąta kto wie jakim wynikiem zakończyłby się ten mecz 🙂
Zawodnikiem meczu zostaje Wiki Drózd, a wyróżnieni zostają Cyprian Gajewski i Kacper Łuczyński. Brawa również dla całej drużyny! 🙂
FT reprezentowali:
- Wiktoria Drózd – gol
- Cyprian Gajewski – asysta
- Patryk Głowacki – gol
- Eryk Parzych
- Wojtek Poławski
- Tomek Pyzel
- Franek Starzyński
- Maciek Słysz
- Kacper Łuczyński – gol i asysta
Rocznik 2012 ponownie na boisku przy ul. Hawajskiej 7 zagrał swój mecz sparingowy. Tym razem spotkaliśmy się z Football Academy, z którą jeszcze nigdy wcześniej nie graliśmy. Nieznajomość rywala oraz wiele nieobecności w naszym zespole stawiały w naszych głowach sporo znaków zapytania. Okazało się jednak, że nasi zawodnicy i w takich okolicznościach są w stanie stanąć na wysokości zadania 🙂
Początek meczu był piorunujący. Już w 6 sekundzie (!) wyszliśmy na prowadzenie za sprawą przechwytu i strzału Stefana Słoniewskiego. Pierwsza kwarta była szybka i ciekawa, a dla naszych kibiców, zgromadzonych dookoła ogrodzenia boiska, całkiem przyjemna bo to FT głównie atakowało.
Staraliśmy się budować akcje złożone z kilku podań. Pamiętaliśmy o zmianach strony i chętnie oddawaliśmy strzały. W 8 minucie po podaniu Michał Raka wynik podwyższył bardzo aktywny Wojtek Woźniak. Z zaliczką dwóch goli zeszliśmy na pierwszą przerwę.
W drugiej kwarcie padła tylko jedna bramka. Zdobył ją wszędobylski Kuba Komorowski po odegraniu przez Szymona Rogozińskiego. Mecz wyglądał podobnie, ale skoncentrowany w bramce FT Gniewko Sękowski kilka razy musiał interweniować.
W trzeciej kwarcie oglądaliśmy aż pięć goli w tym cztery dla nas 🙂 Rywale pokonali Gniewka w 33 minucie z rzutu karnego. My trafialiśmy w 31, 43, 44 i 45 minucie. Kolejno na listę strzelców wpisywali się Michał Rak po podaniu Wojtka Woźniaka, dwa razy Szymon Rogoziński (raz po asyście Julka Sobolewskiego) i na sam koniec tej części, Kuba Komorowski.
W ostatniej kwarcie znów podziwialiśmy pięć bramek i znów cztery były naszą zdobyczą. Strzelanie rozpoczął Michał Rak po podaniu Stasia Malika, następnie trafił Szymon Rogoziński (trzeci gol!) po podaniu Michała. W odpowiedzi strzałem z dystansu Football Academy zdobyło swoją drugą bramkę. Przy tym strzale nasz bramkarz- Bartek Miszczenko- nie miał szans. Chwilę po stracie gola pięknym strzałem prawą nogą popisał się Michał Rak (trzeci gol!) a wynik meczu ustalił Julek Sobolewski. Wygraliśmy więc 11:2 i mogliśmy być zadowoleni ze swojej postawy.
Najbardziej cieszy coraz większe rozumienie gry przez cały zespół. Wiele zmian nie zakłóciło sposobu konstruowania akcji, a nawet jeśli nie wszystko nam się udawało pomysły i decyzje zawodników niemal za każdym razem były trafne.
Najlepszym zawodnikiem został wybrany Kuba Komorowski! Nie grał na swojej pozycji, a po sposobie gry zupełnie nie było tego widać. Wyróżnienie dla Bartka Miszczenko, który mimo że dopiero zaczyna przygodę z meczami w barwach FT radzi sobie coraz lepiej oraz dla Michała Raka.
FT reprezentowali:
-
- Gniewko Sękowski – bramkarz w I,II i III kwarcie
- Bartek Miszczenko – bramkaerz w IV kwarcie
- Kuba Komorowski – kapitan, 2 gole
- Michał Rak – 3 gole i 2 asysty
- Wojtek Woźniak – 1 gol i 1 asysta
- Stefan Słoniewski – 1 gol
- Staś Malik – 1 asysta
- Szymon Rogoziński – 3 gole i 2 asysty
- Julek Sobolewski – 1 gol i 1 asysta
Ponownie o sporym pechu po swoim meczu mogli mówić chłopcy z grupy 2008/09. Kolejny raz w tym sezonie gol dla rywala pada w pozornie niegroźnej sytuacji, a brak skuteczności kosztuje nasz zespół ligowe punkty.
Mecz z Orlikiem Mokotów rozpoczął się zgodnie z przewidywaniami, czyli od przewagi naszego zespołu. Goście próbowali pojawiać się w okolicach naszego pola karnego, ale broniący dostępu do naszej bramki Igor Szwarc miał w pierwszej połowie niewiele pracy. Dużo więcej działo się po drugiej stronie boiska, gdzie nasi zawodnicy stworzyli sobie kilka na prawdę dobrych okazji do zdobycia gola. Już w 4 minucie pierwszy strzał oddał Maciek Maciąg. Dwa kolejne były autorstwa Krzysia Likosa, ale i jego próby okazały się być niecelne. Najlepszą sytuację wypracował w 23 minucie Staś Idzikowski, który odważnie przebił się z piłką przez dwóch obrońców i ruszył na pojedynek sam na sam z bramkarzem Orlika. Niestety dla nas, golkiper gości popisał się fenomenalnym refleksem i tylko w sobie wiadomy sposób wybronił strzał naszego napastnika. Mieliśmy więc przewagę w stwarzanych szansach, ale gola nie mogliśmy się doczekać. Dopiero pojawienie się na boisku Franka Stańczaka odmieniło wynik meczu. Trzy minuty przed końcem pierwszej połowy nasz zespół wywalczył rzut rożny, a do jego wykonania ruszył wspomniany w poprzednim zdaniu Franek. Mocno dośrodkował, a przy tym na tyle podkręcił piłkę że ta bez kontaktu z żadnym zawodnikiem wylądowała w bramce Orlika 🙂 Na objęcie prowadzenie zdecydowanie zasłużyliśmy, ale wiedzieliśmy że druga połowa wcale nie będzie należała do najłatwiejszych.
Po przerwie spotkanie bardziej się wyrównało, choć to nasz zespół ponownie stworzył sobie więcej okazji do zdobycia gola niż rywal. Blisko trafienia znów był Maciek Maciąg, któremu zabrakło odrobiny precyzji przy uderzeniu lewą nogą. Bezpośrednio z rzutu wolnego minimalnie przestrzelił też Krzyś Likos. Niestety im dłużej nie strzelaliśmy drugiego gola, tym mocniej goście wierzyli w punktową zdobycz i odważniej atakowali. Niecałe 10 minut przed końcem meczu ich wiara i nieustępliwość zostały nagrodzone, bo to właśnie wtedy doprowadzili do wyrównania. Utraty gola w tej sytuacji z pewnością można było uniknąć, ale czasu cofnąć się już nie dało. Nasi zawodnicy nie zdołali znów trafić do bramki Orlika, co oznaczało podział punktów na boisku przy ul. Gruszczyńskiego 12.
Łatwo stracony gol i wynik końcowy to nie najgorsze rzeczy jakie wydarzyły się w sobotnim meczu. Niestety w trakcie gry nie funkcjonowało kilka elementów nad którymi pracowaliśmy w ostatnim czasie, a nie wynikało to ze świetnej postawy rywala lecz z braku koncentracji i myślenia w szeregach naszej drużyny. W wielu momentach zabrakło nam piłkarskiej mądrości i to w dużej mierze przełożyło się na końcowy obraz gry.
W tym meczu najbardziej podobał nam się Krzyś Likos, który stwarzał najwięcej zagrożenia pod bramką gości, a na wyróżnienie zasłużył natomiast Staś Idzikowski będący równie dobry w defensywie co w poczynaniach ofensywnych 🙂
FT reprezentowali:
1. Igor Szwarc (bramkarz)
2. Wiktor Woźniak
3. Franek Wrotecki
4. Kuba Zdunek
5. Staś Leszkowicz
6. Staś Idzikowski
7. Krzyś Likos
8. Maciek Maciąg
9. Mateusz Warnawin
10. Mateusz Marchlewski
11. Franek Stańczak – 1 gol
12. Michał Chomuntowski (bramkarz)
13. Borys Redeł
14. Natan Salski
15. Filip Karwowski – ligowy debiut w FT
Do Nowej Woli wybrał się rocznik 2013, aby rozegrać mecz z tamtejszą FC Lesznowolą. Mecz od początku stał na dobrym poziomie, dużo było akcji w obydwie strony ale niestety tego dnia skuteczniejsi byli nasi przeciwnicy.
Strzelanie zaczęli gospodarze ale długo nie trzeba było czekać, żeby Jaś Włodarski wyrównał. Nasi przeciwnicy jak już dochodzili do sytuacji strzeleckich to głównie po naszych błędach, które popełnialiśmy w obrębie swojego pola karnego. Przeciwnicy zdobyli kilka minut później kolejną bramkę i tego prowadzenia już do końca spotkania nie oddali.
W drugiej i trzeciej kwarcie kolejno padały bramki dla FC Lesznowoli, a nasza skuteczność cały czas pozostawiała wiele do życzenia. Dopiero pod koniec gra się ewidentnie rozkręciła. Najpierw Mikołaj Sobolewski zdobył drugą bramkę dla naszego zespołu, a pod koniec meczu Filip Krogulec wykorzystał sytuacje sam na sam z bramkarzem. Do końca meczu zostały dwie minuty meczu, a my nie schodziliśmy z połowy rywala. Niestety czas na wyrównanie nam się skończył i tym razem musieliśmy uznać wyższość drużyny przeciwnej.
Ewidentnie tego dnia zabrakło nam skuteczności i koncentracji w obronie. Nasi zawodnicy też po raz pierwszy zagrali sparing na naturalnej murawie. Nie stawiało nas to w roli faworyta ale na pewno było to dla nas cenne doświadczenie.
Zawodnikiem meczu zostaje Filip Krogulec, a na wyróżnienie zasłużył Jaś Włodarski.
FT reprezentowali:
-
- Zosia Fimowicz
- Nela Fimowicz
- Andrzej Tokarski
- Kacper Ereminowicz
- Filip Krogulec – gol
- Franek Nowak
- Mikołaj Sobolewski – gol
- Jaś Włodarski – gol
- Filip Kołomyjski
- Rysio Skalski
- Tymon Kaczyński
- Adam Kosiński
Co prawda zawodnikom z rocznika 2011 nie udało się wygrać meczu z Klubem SNU, ale zagrali w niedzielę bardzo dobrze i od zdobyczy punktowej wcale nie dzieliło ich tak dużo 🙂
Poprzednie starcie obu zespołów było bardzo wyrównane, a o zwycięstwie ówczesnych gospodarzy zadecydowała końcówka meczu. Jak się okazało, kibice FT ponownie zobaczyli sporą ilość goli i byli świadkami obfitującego w emocje meczu 🙂
W pierwszej kwarcie to nasz zespół lekko przeważał, czego efektem był piękny gol Oskara Waliszczaka. Goście mieli w tej części gry niewiele okazji na pokonanie Jasia Gizowskiego, który od pierwszego gwizdka sędziego pozostawał bardzo skoncentrowany. Niestety raz rywal nie dał mu zbyt wiele szans na skuteczną interwencję, kiedy to posłał piłkę pod poprzeczkę i doprowadził do wyrównania.
Druga część gry była prawdziwą piłkarską ucztą dla postronnych kibiców 🙂 Było w niej mnóstwo akcji ofensywnych, udanych parad bramkarskich oraz przede wszystkim aż 5 goli. Najpierw na prowadzenie wyszli goście, którzy wykorzystali brak zdecydowania naszych obrońców w polu karnym. Nie minęła jednak minuta, a golem swój ligowy debiut zaznaczył Borys Bukowiec. Ten sam zawodnik, 120 sekund później miał już na koncie dwa trafienia dzięki czemu nasz zespół ponownie wyszedł na prowadzenie. Wtedy częściej pod nasza bramką znów zaczęli pojawiać się gościem, a końcowe minuty kwarty należały do nich. Dwa cele strzały dały im dwa gole co oznaczało, że po 30 minutach prowadzili 4-3.
Trzeci kwadrans niewiele różnił się od dwóch poprzednich. Gra była bardzo wyrównana, a nikt z obserwujących nie odważyłby się przewidywać wyniku. Początek należał do FT, a dobrą szansę na gola miał Dominik Lipski. Mimo dobrej postawy naszego zespołu rywale znów umieścili piłkę w naszej bramce, powiększając swoją przewagę do dwóch goli. Ostatnie minuty to ciągłe ataki naszego zespołu, ale piłka za nic nie chciała wylądować w bramce Klubu SNU. Szanse na pokonanie golkipera gości mieli kolejno Borys Bukowiec, Jaś Pyzel, Emil Skolimowski oraz Oskar Waliszczak ale wynik ciągle pozostawał bez zmian.
Ozdobą ostatniej kwarty była bramkowa akcja naszego zespołu. Około 52 minuty piłka w środku boiska trafiła pod nogi Dominika Lipskiego, który bardzo szybko podał do Antka Kubickiego po czym ruszył w kierunku pola karnego. Widząc to Antek bez przyjęcia odegrał do Dominika, a ten w drugim kontakcie z piłką oddał strzał który dał czwartego gola naszemu zespołowi 🙂 Mimo starań naszych zawodników więcej razy do siatki gości nie udało się już trafić, a mecz ostatecznie zakończył się wygraną drużyny przyjezdnych.
Z pewnością po tym meczu moglibyśmy wymienić wiele pozytywnych elementów, które zauważyliśmy w grze naszych zawodników. Cieszy coraz lepsze rozumienie gry, zaangażowanie czy chęć współpracy na boisku. Oczywiście ciągle widzimy też rzeczy, które musimy poprawiać ale jesteśmy przekonani że z czasem będzie ich występować coraz mniej 🙂
Naszym zdaniem najlepszy w szeregach FT był tym razem Jaś Pyzel, a na wyróżnienie zasłużyli Dominik Lipski oraz debiutujący w meczy ligowym Borys Bukowiec.
FT reprezentowali:
-
- Jaś Gizowski (bramkarz w I i II kwarcie)
- Jaś Pyzel
- Antek Tokarski
- Antek Kubicki – 1 asysta
- Oskar Waliszczak – 1 gol, 1 asysta
- Emil Skolimowski
- Dominik Lipski – 1 gol
- Borys Bukowiec – 2 gole
- Tomek Teofilak – 1 asysta
- Tomek Olewniczak
- Wojtek Ciećwierz
- Marcin Słysz (bramkarz w III i IV kwarcie)
Poniżej film otrzymany od Taty Oskara – bardzo dziękujemy!
Ciężki sprawdzian stał przed rocznikiem 2010, który podejmował “u siebie” drużynę WAF. Byliśmy przed meczem mocno zmotywowani, aby zaprezentować się lepiej niż w poprzednim spotkaniu w którym ulegliśmy aż 15:6.
Pierwsza kwarta stała na dobrym poziomie, nie pozwalaliśmy na zbyt wiele rywalom i tak naprawdę oddali oni jeden strzał. My szukaliśmy gry dłuższymi podaniami, aby wymusić presję na drużynie przeciwnej i to przez cały czas nam się udawało.
Druga kwarta była tą decydującą w kontekście całego spotkania. Straciliśmy dwie bramki w ciągu dwóch minut po naszych błędach indywidualnych i do przerwy musieliśmy schodzić z dwubramkową stratą do rywala. Mieliśmy tylko jedną sytuację, gdzie po rzucie wolnym Igora Makowskiego świetnie między słupkami spisał się bramkarz WAFu.
Trzecia kwarta pozwoliła nam na złapanie kontaktu z przeciwnikiem. Jeszcze ze swojej połowy rzut wolny wykonywał ponownie Igor, uderzył piłkę, a jeden z zawodników WAFu skierował piłkę niefortunnie do swojej bramki. Pod koniec trzeciej kwarty znowu po naszym indywidualnym błędzie i braku krycia straciliśmy bramkę. Wynik 3:1 i zostało nam ostatnie 15 minut.
Nie chcieliśmy się poddawać, walczyliśmy dalej i udało nam się to dwie minuty przed końcem spotkania. Mateusz Gracz uderzył sprzed pola karnego, a tam jeden z z zawodników WAFu próbował na wślizgu wybić piłkę, futbolówka została lekko podbita i przeleciała nad bramkarzem, 2:3! Od tamtego momentu nie schodziliśmy z połowy przeciwnika, a emocje towarzyszyły nam aż do ostatniego gwizdka. Niestety nie starczyło nam czasu na doprowadzenie do remisu.
Zdecydowanie ostatnia kwarta była najlepsza, a mecz przegraliśmy jedną gorszą kwartą, czyli drugą. Popełniliśmy tego dnia więcej błędów indywidualnych i tylko dlatego musieliśmy uznać wyższość rywala.
Zawodnikiem meczu zostaje Michał Jaroszewicz, a na wyróżnienie zasługuje Igor Makowski.
FT reprezentowali:
-
- Wojtek Fimowicz
- Mateusz Gracz – gol
- Michał Jaroszewicz – bramkarz i kapitan
- Olek Jędrysiak
- Krzyś Komorowski
- Bartek Majer
- Julek Maleszewski
- Igor Makowski – asysta
- Borys Małecki
- Marek Świstak
- Tomek Salski
Rocznik 2007 po raz przedostatni tej jesieni pojechał do Milanówka by rozegrać mecz ligowy. Tym razem naszym rywalem był UKS Irzyk. Zasłużenie wygraliśmy, choć tylko 1:0 bo faza finalizacji stała na … właściwie to leżała 🙂
Przeciwnicy przyjechali do Milanówka jedynie w 10 osób, ale na prośbę trenera gości nasz zespół grał w komplecie. Przewaga jednego zawodnika była widoczna od pierwszej minuty, ale również widoczne były wyższe umiejętności naszych piłkarzy. Zdecydowana część spotkania toczyła się na połowie gości jednak skuteczność w ataku była fatalna.
Co prawda gola zdobyliśmy dość szybko bo w 16 minucie meczu. Jeden z wielu odbiorów na połowie Irzyka dał nam jedynego gola w tym spotkaniu. Piłkę przejął Szymon Wolak, zagrał do Mikołaja Warnawina, który w sytuacji sam na sam uderzył obok bramkarza gości.
Wydawało się, że strzelony gol może rozwiązać worek z bramkami. Niestety nic bardziej mylnego. Okazji było wiele, ale najczęściej sami sobie przeszkadzaliśmy. Dobrze dysponowany był także bramkarz rywala.
W drugiej połowie nasza przewaga była jeszcze bardziej widoczna, ale z biegiem czasu wkradała się w nasze poczynania co raz większa nerwowość. Wszyscy mieliśmy poczucie, że powinniśmy wygrywać wyżej, jednak piłka do bramki wpaść nie chciała. Rywale z coraz większą wiarą próbowali kontr. Na szczęście jednak, tak jak gra w ataku nam nie wychodziła, to defensywa spisywała się bez zarzutu.
Na prawdę nerwowo zrobiło się raz, gdy poślizgnął się Wojtek Budzyński, ale fantastycznym wyczuciem popisał się Julek Sveen, który ofiarnym wślizgiem zażegnał niebezpieczeństwo.
Nie można odmówić naszym zawodnikom chęci i starań, ale o jedno możemy mieć pretensje. Graliśmy zbyt egoistycznie. W pewnym momencie kilku zawodników nad dobro drużyny przedkładało chęć wpisania się na listę strzelców.
Mimo, że wygraliśmy do szatni schodziliśmy w średnich nastrojach. Za tydzień pauza więc mamy dwa tygodnie pracy nad tym, żeby ofensywna gra naszego zespołu dorównała defensywnej 🙂
Najlepszym zawodnikiem FT został wybrany Julek Sveen. Wyróżnienie dla Kuby Kusyka, po którym wcale nie było widać dłuższego rozbratu z graniem na prawej obronie!
FT reprezentowali:
-
- Igor Kyrcz, bramkarz
- Julek Sveen- kapitan
- Wojtek Budzyński
- Mikołaj Brela
- Kuba Kusyk
- Tomek Pilarek
- Szymon Wolak – 1 asysta
- Szymon Kazana
- Michał Ciechan
- Igor Wydmański
- Mikołaj Warnawin – 1 gol
- Kuba Janus
- Karol Klimek