W czwartek rozpoczął się długi i nietypowy weekend meczowy. Właściwie ciężko nazwać ten czas weekendem, bo zaczęliśmy grać w czwartek a skończymy dwoma spotkaniami w środowy wieczór. Jako pierwsi zagrali chłopcy z rocznika 2011 i … nie był to nasz najlepszy mecz, ale i takie zawody czasem się zdarzają 🙂
Czwartkowe przedpołudnie zdecydowanie lepiej wspominać będą zawodnicy Torpedo Mokotów, którzy bardzo pewnie wygrali rywalizację rówieśników z rocznika 2011. W naszej grze występowały dobre momenty, ale było ich zbyt mało aby tego dnia nawiązać wyrównaną walkę przeciwko dużo lepiej dysponowanemu rywalowi.
Spotkanie praktycznie od początku do końca wyglądało bardzo podobnie. Nasi przeciwnicy często i z dużą agresją przeprowadzali akcje ofensywne, a zawodnicy FT większość czasu zmuszeni byli do gry w obronie. Bardzo dużo pracy mieli obaj nasi bramkarze, bo strzałów w ich kierunku było sporo. Kilka interwencji mogło imponować, jednak sporo razy piłka wylądowała ostatecznie w naszej bramce.
Przeciwnicy nie ułatwiali nam też budowania akcji, więc często nasi zawodnicy decydowali się na mocne wybicia piłki na połowę rywala. Tak zresztą udało się nam strzelić jednego gola w tym meczu, kiedy to tego typu zagranie Antka Tokarskiego trafiło ostatecznie do Antka Kubickiego a ten pokonał bramkarza Torpedo. Ten sam zawodnik w drugiej połowie meczu mógł cieszyć się z drugiego trafienia, ale piłka po jego strzale odbiła się tylko od poprzeczki.
Jednak, aby nawiązać walkę z tak wymagającym rywalem trzeba wspiąć się nie tylko na wyżyny piłkarskich umiejętności ale też pokazać charakter i odpowiednie zaangażowanie w grę obronną. Tego niestety często brakowało naszym młodym piłkarzom, a tylko Janek Pyzel i Marcin Słysz dorównywali gościom właśnie pod tymi względami. Dwóch zawodników nie jest jednak w stanie przez cały mecz grać na najwyższych obrotach, co przekładało się wyraźnie na postawę całego zespołu. Rywal, wyczuwając słabości gospodarzy nie zamierzał odpuszczać i w każdej kwarcie starał się zdobyć jak najwięcej goli. Ostatecznie wygrał wysoko, trzeba też przyznać że jak najbardziej zasłużenie. Nasi zawodnicy tak na prawdę od początku spotkania nie byli w stanie przeciwstawić się drużynie Torpedo, więc po jego zakończeniu nie pozostało im nic innego jak docenić klasę przeciwnika i pogratulować mu zdobycia trzech punktów.
Najlepszym zawodnikiem w szeregach naszego zespołu był w tym meczu zdecydowanie Janek Pyzel, który znów pokazał wszystkim z jakim zaangażowaniem i poświęceniem po boisku powinien poruszać się piłkarz 🙂 Na wyróżnienie zasłużył też Marcin Słysz, który również poświęcił w tym meczu mnóstwo sił.
FT reprezentowali:
1. Janek Gizowski (kapitan, bramkarz w I i III kwarcie)
2. Janek Pyzel
3. Oskar Waliszczak
4. Antek Tokarski – 1 asysta
5. Antek Kubicki – 1 gol
6. Antek Drózd
7. Maciek Wojtachnio
8. Hubert Jaśkowiak (bramkarz w II i IV kwarcie)
9. Maks Łukaszewski
10. Marcin Słysz
Świetne widowisko obejrzeli kibice, którzy wybrali się na niedzielny mecz zawodników z grupy 2008/09. Rywalizacja z drużyną WBS pokazała, dlaczego oba zespoły w tym sezonie zajmują czołowe miejsca w ligowej tabeli i są na wiosnę najmocniejsze w całej stawce.
Pierwsze minuty tego meczu należały do gości, którzy szybko chcieli opanować środek boiska i krótkimi podaniami budować własne akcje. Nasi zawodnicy byli jednak od początku zbyt dobrze zorganizowani i skoncentrowani na swoich zadaniach, żeby dać rywalowi odpowiednio dużo miejsca na rozgrywanie piłki. Z minuty na minutę gra się wyrównywała, a do głosu coraz częściej dochodzili gospodarze. Pierwszym poważnym ostrzeżeniem dla WBS był rzut wolny wykonywany przez Tymka Najdzika, kiedy to piłkę po mocnym uderzeniu z największym trudem na rzut rożny wybił bramkarz. Chwilę później znów z dystansu strzelał kapitan naszego zespołu, a po kolejnych kilkudziesięciu sekundach celnym uderzeniem popisał się Staś Idzikowski. Aktywni po wejściu na boisko byli też Antek Derda oraz Krzyś Likos. Pierwszy odważnie dryblował i z większej odległości próbował pokonać golkipera gości, podczas gdy drugi skupił się na wychodzeniu do naszych pomocników oraz pomocy przy rozgrywaniu piłki. Na postawę naszego zespołu patrzyło się w pierwszej połowie z prawdziwą przyjemnością. Wszyscy nasi zawodnicy z odpowiednim zaangażowaniem, a przede wszystkim z ogromną odwagą poruszali się w niedzielę po boisku. W ostatnich minutach ponownie bliski zdobycia gola był Tymek Najdzik, ale ostatecznie na przerwę schodziliśmy remisując 0-0 – z czego trzeba przyznać bardziej zadowoleni musieli być goście, którzy przeżyli w pierwszej części gry kilka bardzo ciężkich chwil.
Wychodząc na drugą połowę meczu nasi zawodnicy byli pewni, że rywal będzie chciał ponownie zapanować nad boiskową rzeczywistością. Świetne 30 minut nie mogło dać przekonania o podobnym przebiegu spotkania w drugiej jego części. Niestety przeciwnicy bardzo szybko, bo zaledwie po 6 minutach gry, wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Brak komunikacji i odpowiedniej asekuracji kosztowały nasz zespół utratę dwóch goli w bardzo podobnych do siebie okolicznościach. Jednak nie oznaczało to końca emocji w tym meczu. Kilkadziesiąt sekund po drugim trafieniu dla WBS minimalnie obok ich bramki uderzał Staś Idzikowski. Następne minuty były wyraźnie najtrudniejsze dla naszego zespołu, który musiał ponownie znaleźć w sobie wewnętrzną motywację do dalszej rywalizacji. Postawa naszych zawodników poprawiała się, podobnie jak w pierwszej połowie, z minuty na minutę. Następstwem coraz lepszej gry były między innymi strzały Antka Derdy czy Mateusza Warnawina. Było też jednak widać, że upływający czas działa wyraźnie na korzyść gości którzy wiedzieli jak kontrolować to spotkanie w końcowych jego minutach. Tak na prawdę ostatnią groźną sytuację udało się nam stworzyć, kiedy to piłkę z rzutu wolnego w pole karne dośrodkował Tymek Najdzik. Wtedy do niezbyt pewnie wybitej przez bramkarza piłki dobiegł Krzyś Likos i zdecydował się na strzał. Ponownie jednak interwencja golkipera WBS była skuteczna, a kolejne próby strzałów naszych zawodników napotykały na rywali aż ostatecznie piłka opuściła boisko. Jak już zostało to wspomniane, przeciwnik umiejętnie utrzymywał się przy piłce do końca meczu czym zapewnił sobie zwycięstwo w niedzielę oraz pierwsze miejsce na koniec ligowego sezonu. Naszym zawodnikom nie pozostało nic innego jak pogratulować wygranej rywalom, którzy z pewnością docenili świetną grę drużyny gospodarzy.
Niedzielny mecz z WBS był doskonałym potwierdzeniem bardzo dobrego, wiosennego sezonu naszego zespołu. Nasi zawodnicy ponownie pokazali, że potrafią rywalizować z mocnymi drużynami a długimi momentami mogą być od nich nawet lepsi! Goście przyjechali na Mokotów w roli faworyta, ale z pewnością na boisku nie było to tak widoczne. Gratulujemy im wygranej oraz zapewnienia sobie pierwszego miejsca w lidze, bo z przekroju całego sezonu na pewno na to zasłużyli. Jesteśmy jednak niesamowicie dumni z postawy naszych chłopców, którzy ciągle się rozwijają a ich rosnące umiejętności oraz rozumienie gry z meczu na mecz wyglądają coraz lepiej 🙂
Dwóch zawodników zasłużyło w tym meczu na to, żeby wybrać ich za najlepszych. Mowa tu o Wiktorze Woźniaku oraz Tymku Najdziku, którzy byli nie do przejścia w grze 1 na 1. Na wyróżnienie zasłużyli też Franek Wrotecki oraz Janek Siek.
Kibicom dziękujemy za doping i wsparcie naszych młodych piłkarzy! 🙂
FT reprezentowali:
1. Janek Siek (bramkarz)
2. Wiktor Woźniak
3. Franek Wrotecki
4. Tymek Najdzik
5. Staś Leszkowicz
6. Staś Idzikowski
7. Maciek Maciąg
8. Rysio Woda
9. Kuba Zdunek
10. Krzyś Likos
11. Mateusz Warnawin
12. Franek Stańczak
13. Antek Derda
Nietypowo, bo w poniedziałek o godzinie 19:30 rocznik 2010 przyjechał do Łaz zagrać z UKS Iwiczną. W bojowych nastrojach i tylko jednym rezerwowym przystąpiliśmy do spotkania, które jakby nie patrzeć było rozgrywane w ciężkich warunkach. Upał i komary towarzyszyły nam przez całe spotkanie, a dzięki tym drugim nie mogliśmy tylko stać w miejscu, trzeba było biegać! 🙂
Pierwsze minuty wskazywały, że to my będziemy stawiać warunki w tym spotkaniu. Dobra współpraca całej drużyny w defensywie, w destrukcji jak i w rozgrywaniu pozwalała nam na budowanie akcji od tyłu. Dużo krótkich podań pozwalało nam na przyjemne dla oka rozegranie piłki, często wychodziliśmy z opresji przez szwanku, a błędy w obronie ciężko byłoby policzyć na palcach jednej ręki. Organizacja była na bardzo wysokim poziomie, było widać chemię między naszymi zawodnikami, którzy momentami rozumieli się bez słów. Wymienność pozycji, gra po trójkącie czy podania prostopadłe to kilka czynników, które utwierdziły nas w przekonaniu, że rozwijamy się w dobrym kierunku. W ciągu pierwszych 30 minut stworzyliśmy sobie mnóstwo sytuacji, udało nam się zdominować środek pola, a na rajdy w bocznych sektorach boiska nie mogliśmy narzekać. Dzięki ambitnej grze udało nam się zdobyć w pierwszej połowie 5 goli, a drugie tyle dołożyliśmy po przerwie.
Dzięki pięciobramkowemu prowadzeniu mogliśmy próbować tego dnia różnych rozwiązań. Zawodnicy FT byli wystawiani na różnych pozycjach, niektórzy z nich grali nawet na czterech tego dnia. Przede wszystkim taka gra rozwinie nas pod względem całokształtu, pozwoli przeanalizować jak poruszać się po boisku, czego oczekiwać od siebie, czy też kolegów. Mimo niestandardowych pozycji dla większości zawodników nie wpłynęło to jakoś znacząco na grę w ofensywie. Strzeliliśmy znowu pięć bramek, lecz gra w obronie pozostawiała trochę do życzenia. Przeciwnik doszedł do wielu okazji strzeleckich, ale bardzo dobrze tego dnia bronił Dawid Nowak.
Możemy być bardzo zadowoleni ze swojej postawy. Zagraliśmy bardzo dojrzale, widać ogromny progres, który poczyniliśmy przez ostatnie pół roku. To tylko pokazuje, że ciężka praca, która nie zawsze jest przyjemna może być bardzo owocna. Brawo!
Zawodnikiem meczu zostaje Olek Jędrysiak, który zagrał świetne spotkanie. Wyróżnieni zostają Mateusz Gracz i Igor Makowski.
FT reprezentowali:
-
- Tomek Salski – asysta
- Mateusz Gracz – 3 gole i 5 asyst
- Krzysiek Komorowski
- Olek Jędrysiak – 3 gole
- Igor Makowski – gol i asysta
- Michał Jaroszewicz – 3 gole i bramkarz I kwarta
- Dawid Nowak – bramkarz II – IV kwarta (kapitan)
- Wojtek Fimowicz
Mecz rocznika 2008 z Polonią zaplanowany jest na środę na godzinę 19.00
Mecz rocznika 2007 z Jednością zaplanowany jest na środę na godzinę 19.30