Za nami kolejny ligowy weekend. Rocznik 2007 przerwał swoją zwycięską passę na rzecz remisu z Ożarowianką, rocznik 2010 po niezwykle dramatycznym meczu sięgnął po komplet punktów, rocznik 2011 musiał uznać wyższość Legii Warszawa, a rocznik 2012 powrócił do wygrywania po zeszłotygodniowej porażce 🙂 Niestety w wyniku nieporozumienia nie odbył się turniej dla rocznika 2014, ale nic straconego ponieważ odbędzie się już w najbliższą sobotę.
Jako pierwszy wystąpił rocznik 2012, który mierzył się z Orłem Baniocha. Nasi zawodnicy zaprezentowali się bardzo dobrze i pewnie pokonali przeciwników choć mecz wcale nie był ani łatwy ani jednostronny.
Już w trzeciej minucie meczu wyszliśmy na prowadzenie za sprawą podania Kuby Komorowskiego i strzału Wojtka Woźniaka. Jak się okazało był to jedyny gol w pierwszym kwadransie. Duża w tym zasługa Stefana Słoniewskiego, który pewnie spisywał się między słupkami naszej bramki.
Druga kwarta przyniosła nam dwa kolejne gole. W 19 minucie do bramki trafił Konrad Satro po akcji Kuby Wody, a w 26 minucie to Kuba wystąpił w roli egzekutora po podaniu Mateusza Banzarewicza. W tej części meczu mieliśmy przewagę ale znów Orzeł kilkukrotnie mógł zdobyć bramkę, tyle że wspomniany Stefan nie miał zamiaru przepuszczać żadnej piłki. Grał świetnie zarówno na linii bramkowej jak i na przedpolu co dodawało pewności siebie całej drużynie.
Początek trzeciej kwarty omówiliśmy sobie jeszcze zanim się zaczęła. Umówiliśmy się, że Kuba Komorowski poda do występującego w ataku w tej części mecz Kuby Wody, a ten strzeli gola 🙂 Tak się też stało i po kilkunastu sekundach od wznowienia gry cieszyliśmy się z czwartego gola. Tyle, że jak się okazało był on jedyny jaki w tej kwarcie padł dla FT. Za to w 41 minucie dobrze grający rywale z Baniochy znaleźli sposób na Stefana Słoniewskiego i zdobyli honorową bramkę.
Stracony gol podziałał na nas mobilizująco bo w ostatniej części meczu strzeliliśmy jeszcze trzy bramki. W 47 minucie Wojtek Woźniak przejął piłkę na połowie rywala, podprowadził kilka metrów i pokonał rosłego bramkarza gości. Już 60 sekund później Wojtek cieszył się ze swojego trzeciego gola w tym meczu. Asystę przy nim zanotował Staś Malik. Na trzy minuty przed końcem meczu na listę strzelców wpisał się Mateusz Banzarewicz wykorzystując podanie Kuby Wody.
Możemy być zadowoleni z postawy naszych zawodników bo pomimo dobrej dyspozycji rywali potrafiliśmy przeprowadzić wiele ładnych akcji zakończonych strzałem. Nieco gorzej radziliśmy sobie w obronie, przez co Stefan Słoniewski miał sporo pracy, ale radził sobie doskonale. Ostatecznie puścił tylko jedną bramkę, a pokonać się nie dał nawet z rzutu karnego 🙂
Zawodnikami meczu wybieramy właśnie Stefana Słoniewskiego, Wojtka Woźniaka i Kubę Wodę.
FT reprezentowali:
-
- Stefan Słoniewski – bramkarz
- Staś Malik – kapitam , 1 asysta
- Kuba Woda – 2 gole i 2 asysty
- Kuba Komorowski – 2 asysty
- Michał Rak
- Wojtek Woźniak – 3 gole
- Julek Sobolewski
- Marcin Świdnicki
- Maciek Wierzbicki
- Stasiek Chomicz – debiut w FT
- Mateusz Banzarewicz – 1 asysta i 1 gol
- Konrad Satro – 1 gol
Rocznik 2010 zagrał w sobotę z drużyną WAF Ursynów. Derby zawsze rządzą się swoimi prawami i tak było też tego dnia. Obie ekipy zagrały bardzo nierówny mecz. Zawodnicy zostawili mnóstwo serca na boisku, dużo walczyli, a z tej walki zwycięsko wyszliśmy my 🙂
Pierwsza połowa była zdecydowanie pod nasze dyktando. Goście nie byli w stanie odnaleźć się przez pierwsze 30 minut, a najgroźniejszą ich sytuacją był strzał z wolnego sprzed pola karnego, który bez problemu wyłapał Michał Jaroszewicz.
My graliśmy bardziej otwartą piłkę i spędzaliśmy więcej czasu na połowie przeciwnika, niestety bez skutku. Próbowaliśmy kilkukrotnie, lecz wszystkie strzały padały łupem bramkarza WAFu. Typowe szachy, a na gola trzeba było czekać do kolejnej odsłony spotkania.
Druga połowa była bardziej otwarta, a to wszystko dzięki nam 🙂 Graliśmy zdecydowanie słabiej niż w pierwszych 30 minutach, przegrywaliśmy środek pola co sprawiło, że przeciwnicy częściej dochodzili do sytuacji strzeleckich. Graliśmy nieumiejętnie, ciągle pozbywaliśmy się piłki, kopaliśmy w środek, nie tworzyliśmy linii podania i było widać lekki stres. Po 15 minutach to się uspokoiło, a spotkanie wyglądało jak typowe do “jednej bramki”, i tak się stało.
Krzysiek Komorowski, który włączył się do akcji ofensywnej uderzył, a piłka na nasze szczęście trafiła do Tomka Salskiego. Nasz prawy pomocnik przyjął, przełożył piłkę i umieścił ją w siatce, 1:0! 🙂 Od tego momentu zaczęło się z naszej strony wybijanie piłki, ciężko było znaleźć chociaż jedną sytuację, którą byśmy stworzyli jako zespół 🙁 Przeciwnicy bywali na naszej połowie zdecydowanie częściej, co pozwoliło im na stworzenie kilku groźnych okazji. Raz w sytuacji sam na sam świetnie strzał wybronił Marcin Słysz, a kilka minut później piłka po strzale z rzutu wolnego obiła naszą poprzeczkę. Gra momentami przypominała typową, angielską piłkę. Akcja od jednego pola karnego do drugiego pola karnego przez ostatnie 5 minut była nie lada gratką dla każdego kibica 🙂 Na szczęście “obrona Częstochowy” się udała i mogliśmy pierwszy raz w historii rocznika 2010 cieszyć się ze zwycięstwa z WAFem 🙂
Jako drużyna byliśmy bardzo zdeterminowani, co pozwoliło tego dnia osiągnąć sukces. Pierwsze zwycięstwo w derbach na pewno każdemu z zawodników jak i kibiców poprawiło humor 🙂 “Atak wygrywa mecze, obrona wygrywa trofea”. Drugi mecz z rzędu na zero z tyłu bardzo nas cieszy.
Zawodnikiem meczu zostaje Igor Makowski, a wyróżniony zostaje Olek Jędrysiak i Krzysiek Komorowski.
FT reprezentowali:
-
- Mikołaj Romanow
- Olek Jędrysiak
- Michał Jaroszewicz – bramkarz I połowa
- Krzysiek Komorowski – asysta (kapitan)
- Igor Makowski
- Kuba Wolak
- Sebastian Klotz
- Mikołaj Rutkowski
- Tomek Salski – gol
- Borys Małecki
- Bartek Majer
- Marcin Słysz – bramkarz II połowa
- Marek Świstak
- Michał Klonowski
Rocznik 2011 w niedzielny poranek zmierzył się z drużyną Legii SS. Po 4 tygodniach przyszło nam rozegrać rewanż, a wygrywając poprzednio 7:4, gdzie przeciwnicy nie mieli stałego bramkarza i zmian byliśmy nastawieni na cięższe spotkanie.
Z pierwszym gwizdkiem wiedzieliśmy, że przyjechał do nas inny zespół. Fizycznie odstawaliśmy co można było zauważyć po kilku minutach. Mimo, że goście przejęli inicjatywę i tworzyli sobie sporo sytuacji, to pierwszych dwóch bramek mogliśmy uniknąć szybszym doskokiem do przeciwnika. Odpowiedzieliśmy jedną akcją Alana Sentkiewicza, jednak piłka po jego strzale uderzyła w słupek.
Drugą kwartę chcieliśmy zagrać lepiej. Niestety już w pierwszej minucie brak komunikacji między naszymi dwoma zawodnikami sprawił, że “gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta”. Napastnik LSS odebrał piłkę i nie dał żadnych szans Marcinowi Słyszowi. My byliśmy w stanie odpowiedzieć jednym trafieniem Dominika Lipskiego.
Trzecia i czwarta kwarta była zdecydowanie lepsza w ofensywie. Częściej dochodziliśmy do sytuacji strzeleckich, a w obronie nie baliśmy się rozgrywać piłki jak to było dotychczas. Mimo to przydarzały nam się błędy, a Marcin Słysz przy większości strzałów tego dnia nie miał zwyczajnie szans. Strzały były mocne przy dalszym słupku lub pod poprzeczkę, gdzie nasz goalkeeper nie miał nic do powiedzenia. Byliśmy w stanie jeszcze raz odpowiedzieć za sprawą Antka Kubickiego, który odebrał piłkę i w sytuacji sam na sam strzelił gola.
Mecz przegraliśmy wyżej niż w poprzednim tygodniu, mimo że sprawowaliśmy się odrobinę lepiej. Mecz meczowi nierówny tak jak drużyna, którą podejmujemy. Legia niestety przyjechała do nas tym razem pierwszym zespołem i nie pozostawiła na nas suchej nitki. Możemy być zadowoleni z walki do końca o każdą piłkę, mimo niekorzystnego wyniku.
Zawodnikiem meczu zostaje Emil Skolimowski, a wyróżniony zostaje Antek Drózd i Oskar Waliszczak.
FT reprezentowali:
-
- Antek Tokarski
- Maciek Wojtachnio
- Tomek Olewniczak
- Marcin Słysz – bramkarz (kapitan)
- Oskar Waliszczak
- Emil Skolimowski
- Antek Drózd
- Antek Kubicki – gol
- Dominik Lipski – gol
- Alan Sentkiewicz
Rocznik 2007/8 wybrał się do Ożarowa by podtrzymać zwycięską passę, ale rywale zawiesili poprzeczkę bardzo wysoko i w niezwykle dramatycznych okolicznościach ostatecznie padł remis 3:3. Z remisu nie cieszył się nikt, ale wszyscy mogli być dumni z zaangażowania i wielu momentów w grze.
Ożarowianka wykorzystała nasz słaby początek. Ten wynikał z kilku spraw, które dla nas są zupełnie zrozumiałe i powodują absolutny brak pretensji do naszych zawodników. W 5 minucie gospodarze po mocnym strzale pod poprzeczkę wyszli na prowadzenie. Dzięki temu bardzo uwierzyli w siebie i zaczęli grać fenomenalnie. Tempo gry było bardzo intensywne, rywale wygrywali niemal wszystkie pojedynki jeden na jeden, a my z każdą minutą coraz bardziej nie potrafiliśmy odnaleźć się na boisku.
Z uwagi na dość specyficzną najbliższą okolicę placu gry ciężko było nam zorientować się w jakiej strefie boiska się znajdujemy. Przez to nie trzymaliśmy odległości między liniami zarówno w pionie jak i poziomie. To z kolei powodowało dużo wolnej przestrzeni dla Ożarowianki, a ona to wykorzystywała perfekcyjnie.
Do tego mecz bardzo się zaostrzył, a Sędzia nie zawsze panował nad nerwami przemotywowanych nastolatków 🙂 Kibice obu zespołów również nie wytrzymywali ciśnienia w efekcie czego mecz zamienił się w pole bitwy. Tyle, że znacznie lepiej radzili sobie na nim gospodarze. W 17 minucie niepotrzebny faul obok naszego pola karnego Ożarowianka zamieniła na drugiego gola, a w 36 minucie przegrywaliśmy aż 3:0 w sytuacji wydawać by się mogło pozornie bezpiecznej.
Okazało się, że ostatnie cztery minuty pierwszej połowy miały kluczowe znaczenie. Najpierw Ożarowianka miała stu procentową okazję na 4:0, a w ostatniej akcji tej części, do prostopadłego podania ruszył Szymon Kazana i w sytuacji sam na sam z bramkarzem został sfaulowany przez wracającego obrońcę. W obliczu ogromnej odpowiedzialności stanął Karol Klimek, ale tak jak w meczu z Lesznowolą przy stanie 0:1, tak i teraz przy stanie 0:3 pewnie skierował piłkę do bramki z jedenastego metra.
Przerwa była równie ważna jak to co czekało nas po niej. Porozmawialiśmy, uspokoiliśmy się i zaplanowaliśmy sposób gry w drugiej połowie. Ta wyglądała kompletnie inaczej. Lepiej.
To my mieliśmy przewagę i z dużą częstotliwością zagrażaliśmy bramce gospodarzy. Sygnał do ataku dał Kuba Musialik, który uderzył minimalnie nad bramką. Po chwili kolejne strzały, akcje, dośrodkowania ale niestety nie przynosiły efektu bramkowego. Aż do 59 minuty, w której przed polem karnym ręką zagrał jeden z rywali. Do piłki podszedł Julek Sveen i zrobił to co wydawało się niemożliwe. Powtórzył swój przepiękny strzał sprzed tygodnia kiedy trafił w okienko bramki APJD. Teraz piłka zatrzepotała w okienku bramki Ożarowianki. 2:3.
Do końca meczu pozostawało sporo czasu by doprowadzić do remisu. Ale wystarczyło nam zaledwie 180 sekund. Po akcji indywidualnej Julka Sveena wywalczyliśmy rzut rożny. Do piłki podszedł Bartek Kowalczyk. Jego dośrodkowanie zamieniło się w strzał, a piłka bezpośrednio z rogu wpadła do bramki.
Mieliśmy remis, w który jeszcze 23 minuty wcześniej ciężko było uwierzyć. Ale na tym nie zamierzaliśmy poprzestawać. Nacieraliśmy niemal bez przerwy i już po chwili mieliśmy kolejną szansę. Bartek Kowalczyk przymierzył ale niestety tym razem piłka odbiła się od poprzeczki. Niedługo później Bartek strzelał po raz kolejny, ale tym razem minimalnie niecelnie.
Nasi zawodnicy z godną podziwy pasją i determinacją walczyli o każdy metr boiska jakby od tego czy wygrają zależała ich przyszłość. I w pewnym sensie tak było, bo gdybyśmy wygrali wywalczylibyśmy awans do pierwszej ligi, tyle że nasi piłkarze wcale tego nie wiedzieli 🙂
Do zdobycia czwartego gola brakowało bardzo niewiele, ale trzeba przyznać że podczas kontry w ostatniej minucie meczu i do nas uśmiechnęło się szczęście bo rywale trafili w słupek, a po chwili mieli drugą szansę z której na szczęście zwycięsko wyszedł Franek Tkaczyk.
Ostatecznie więc zremisowaliśmy co z jednej strony mogło nas ucieszyć a z drugiej pozostawał niedosyt. Rywale prawdopodobnie odczuwali to samo, a sam wynik można uznać za sprawiedliwy.
Gratulujemy Ożarowiance postawy w pierwszej połowie, bo tak dobrze nie grał przeciw nam jeszcze żaden zespół.
Najlepszym zawodnikiem wybieramy Julka Sveena. Wyróżniony Karol Klimek (za udźwignięcie presji przy rzucie karnym).
FT reprezentowali:
-
- Michał Ciechan
- Kuba Janus
- Szymon Kazana – kapitan , 1 asysta
- Karol Klimek – 1 gol
- Bartek Kowalczyk – 1 gol
- Igor Kyrcz
- Szymon Kyrcz
- Kuba Musialik
- Tomek Pilarek
- Łukasz Sadowski
- Julek Sveen – 1 gol
- Franek Tkaczyk
- Szymon Wolak
- Igor Wydmański
- Tymek Najdzik
- Franek Wrotecki
- Kuba Zdunek
- Wojtek Budzyński