W wyniku chorób i kwarantann w poprzedni weekend rozegraliśmy tylko dwa mecze sparingowe. Rywalizowały roczniki 2007/8 i 2012. Niestety oba mecze przegraliśmy ale oba były bardzo wartościowymi spotkaniami, z których mogliśmy wyciągnąć wiele interesujących wniosków. Weekend więc zaliczamy do bardzo udanych!
Pierwsi rywalizowali chłopcy z rocznika 2007/8. Stanęli przed podwójnie trudnym zadaniem. Po pierwsze wybraliśmy się do Grodziska Mazowieckiego, gdzie po raz pierwszy zmierzyliśmy się z pierwszoligowym zespołem Pogoni. Po drugie, spotkanie toczyło się na zaśnieżonym boisku co nie ułatwiało poruszania się po nim. Mimo wszystko wypadliśmy przyzwoicie, a więc pomimo porażki na pewno nie mamy się czego wstydzić 🙂
Od pierwszej minuty to nasz zespół lepiej prezentował się na białym boisku. Mimo trudnych warunków bardzo szybko posługiwaliśmy się piłką, szukaliśmy prostopadłych podań oraz skutecznie radziliśmy sobie w odbiorze. W 5 minucie prawym skrzydłem, w swoim stylu popędził Kuba Musialik, dośrodkował w pole karne gdzie Kuba Janus strzałem w dalszy róg pokonał bramkarza gospodarzy po raz pierwszy.
Niestety z prowadzenie cieszyliśmy się tylko dwie minuty. Zabrakło skuteczności w próbach przerwania akcji i ostatecznie po ładnej akcji Pogoni mieliśmy remis 1:1. W kolejnych minutach mecz był bardzo zacięty, stał na wysokim poziomie dzięki czemu z wielką przyjemnością obserwowało się to spotkanie.
Mimo wielu zmian jakich dokonaliśmy w okolicach 20 minuty mecz nadal mógł się podobać. Jedni i drudzy szukali swoich szans. Bardzo aktywny był Bartek Kowalczyk, a największe spustoszenie w defensywie Pogoni siał wspomniany Kuba Musialik. W defensywie kilka razy ratowaliśmy sytuacje wślizgami, bo silny i szybki napastnik rywali nie pozwalał nam na chwilę spuścić go z oczu.
Wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się remisem, ale niestety w ostatniej akcji to Pogoń wyszła na prowadzenie.
Po przerwie z większą pewnością siebie zaatakowali gospodarze. My zaczęliśmy słabo, a szybko stracony gol wprowadził wiele nerwowości w nasze poczynania. W 53 minucie przegrywaliśmy już 4:1. Na szczęście po ładnej akcji w 57 minucie Igor Wydmański dobijając uderzenie Karola Klimka, pięknym lobem dał nam drugą bramkę, ale w 62 minucie ponownie po banalnym błędzie przegrywaliśmy trzema golami, a w 65 minucie nawet czterema. To był sygnał do kolejnej porcji zmian w składzie, które znacznie ożywiły nasze poczynania. Na efekty nie musieliśmy długo czekać.
W 68 minucie po fantastycznym podaniu Igora Wydmańskiego sam na sam z bramkarzem stanął Kuba Musialik i sprytnym uderzeniem po ziemi pokonał go po raz trzeci.
Znów osiągnęliśmy przewagę, ale musieliśmy uważać na kontry oparte na szybkim napastniku Pogoni. Genialnie radzili sobie z nim nasi defensorzy w osobach Szymona Kazany i Julka Sveena. Wciąż jednak, chcąc dążyć do remisu, najważniejsze było zdobywanie kolejnych goli.
W 75 minucie przeprowadziliśmy kolejną piękną akcję. Bartek Kowalczyk między nogami przepuścił podanie do Igora Wydmańskiego, ten natychmiast mu odegrał a Bartek przymierzył sprzed pola karnego. Było już tylko 6:4 i wydawało się, że remis był w zasięgu.
Stworzyliśmy ku temu kilka znakomitych szans, ale czasem nawet mając już pustą bramkę nie udawało nam się trafić po raz piąty. W trwającym 85 minut meczu ostatecznie więc przegraliśmy 6:4. Gdyby nie proste 2- 3 błędy pewnie byśmy z większym zadowoleniem schodzili z boiska, ale i tak humory nam dopisywały. Zostawiliśmy na boisku wiele sił i mnóstwo jakości. Tyle, że jak się okazuje na pierwszą ligę potrzeba ich jeszcze więcej 🙂
Najlepszego zawodnika nie wybieramy, ale za to wyróżniamy aż sześciu; Julek Sveen, Szymon Kazana, Bartek Kowalczyk, Kuba Musialik, Igor Wydmański i Kuba Zdunek. Brawo!
FT reprezentowali:
-
- Kuba Zdunek, bramkarz
- Bruno Bystrzejewski, bramkarz
- Julek Sveen, kapitan
- Szymon Kazana
- Mikołaj Brela
- Szymon Wolak
- Tomek Pilarek
- Igor Kyrcz
- Igor Wydmański – 1 gol i 2 asysty
- Bartek Kowalczyk – 1 gol
- Kuba Musialik – 1 gol i 1 asysta
- Kuba Janus – 1 gol
- Szymon Kyrcz
- Franek Wrotecki
- Łukasz Sadowski
- Karol Klimek – 1 asysta
- Michał Ciechan
Rocznik 2012 w sobotę wybrał się do miejscowości Kręczki na mecz z Ożarowianką. Mimo zimna i błotnistego boiska stoczył ciekawy i zacięty mecz, który ostatecznie przegraliśmy 4:3 tracąc decydującą bramkę tuż przed końcem spotkania. W pierwszych dwóch kwartach dominowaliśmy na boisku strzelając trzy gole i … nie wykorzystując dwóch rzutów karnych. W kwartach trzy i czetry lepiej radzili sobie gospodarze.
Od pierwszych minut ruszyliśmy na przeciwnika często atakując bramkę Ożarowianki. Mimo grząskiej nawierzchni byliśmy bardzo mobilni i chętnie rozgrywaliśmy akcje krótkimi podaniami. Na prowadzenie wyszliśmy w 9 minucie. Asystę zanotował Stefan Słoniewski a gola zdobył Adam Haft-Szatyński. Na dwubramowe prowadzenie wyszliśmy jeszcze w I kwarcie. Tym razem Adam asystował, a piłkę do bramki skierował Michał Rak. W międzyczasie nie wykorzystaliśmy karnego 🙂
W drugiej kwarcie oglądaliśmy podobne, choć już nieco bardziej wyrównane spotkanie. Więcej pracy miał Gniewko Sękowski strzegąc bramki FT, ale rywale też musieli się napocić by nie tracić kolejnych bramek. Najpierw przestrzeliliśmy po raz drugi z rzutu karnego, ale chwilę później do bramki trafił Staś Malik wykorzystując podanie po ładnej akcji Sergiusza Kęsika. Niestety niecałą minutę później straciliśmy też pierwszego gola co ewidentnie dodało pewności siebie Ożarowiance.
W trzeciej kwarcie mieliśmy sporo szans, ale nie udawało nam się ich wykorzystywać. Nawet w bardzo dobrych sytuacjach nie umieliśmy pokonać coraz lepiej spisującego się bramkarza gospodarzy. Rywale też często zagrażali bramce pilnowanej tym razem przez Stefana Słoniewskiego. Stefan radził sobie dobrze, ale raz dał się pokonać po strzale w dolny róg bramki.
Na czwartą kwartę wyszliśmy prowadząc 3:2. Za wszelką cenę chcieliśmy podwyższyć prowadzenie, ale znów nawet pomimo błędów rywali nie trafialiśmy do siatki. W 49 minucie straciliśmy gola na 3:3 i losy meczu stały się sprawą zupełnie otwartą. Atakowali jedni i drudzy i długo wydawało się, że mecz zakończy się remisem. Niestety jednak na minutę przed końcem spotkania z pozoru niegroźny strzał wpadł do naszej siatki i pomimo prowadzenia 3:0 ostatecznie przegraliśmy 4:3.
Nie smuci nas to jednak za bardzo ponieważ stoczyliśmy mecz jaki chcielibyśmy rozgrywać co tydzień. Wyrównany, w którym nasi zawodnicy w każdej akcji musieli wznosić się na wyżyny swoich umiejętności. Mogliśmy przekonać się jak radzimy sobie w fazie obrony i ataku mniej więcej w równym stopniu. Pracujemy więc dalej bo za tydzień kolejny sprawdzian 🙂
Tym razem nie wybieramy najlepszego zawodnika ponieważ nikt szczególnie nie wyróżnił się na tle kolegów.
FT reprezentowali:
-
- Gniewko Sękowski – bramkarz I, II i IV kwarta
- Stefan Słoniewski – bramkarz III kwarta, 1 asysta
- Kuba Woda
- Sergiusz Kęsik – 1 asysta
- Michał Rak -1 gol
- Wojtek Woźniak
- Adam Haft – Szatyński – 1 gol i 1 asysta
- Mateusz Banzarewicz
- Staś Malik – 1 gol
Poniżej zamieszczamy zdjęcia od Taty Sergiusza, któremu serdecznie dziękujemy!