Ustroń Cup 2021

Rocznik 2007/8 ma za sobą fantastyczną przygodę jaką był wyjazd na dwudniowy turniej do Ustronia. Wyprawa rozpoczęła się już w piątek rano, kiedy to kilkoma samochodami wyruszyliśmy w prawie 400 kilometrową podróż, a zakończyła się w niedzielny wieczór. Podczas zawodów rozegraliśmy sześć spotkań, z których wygraliśmy cztery, a w dwóch musieliśmy uznać nieznaczną wyższość rywali.

Przed godziną 18-tą w piątek wszyscy byliśmy już w pięknie położonym Hotelu Perła Beskidu. Po szybkim zakwaterowaniu spotkaliśmy się na pierwszej odprawie organizacyjnej. Omówiliśmy plan na piątek i sobotę, a następnie wspólnie zjedliśmy kolację w hotelowej restauracji. Aby zrelaksować się po długiej podróży podzieleni na 6-osobowe grupy odwiedziliśmy strefę SPA. Sauna, Jacuzzi to to czego było nam potrzeba 🙂

Czasu wolnego za wiele nie było ponieważ jeszcze przed snem mieliśmy drugą odprawę czysto piłkarską. Wiele ważnych informacji zostało przekazanych, abyśmy wszyscy byli świadomi co nas czeka na Ustroń Cup, z jakimi rywalami się zmierzymy i co jest naszym celem. Zawodnicy odebrali też dwa komplety strojów meczowych.

Zdyscyplinowani zawodnicy zgodnie poszli spać, chociaż piloty do telewizorów mocno kusiły 🙂

Sobota była bardzo intensywnym dniem. Dość wczesna pobudka, śniadanie i przemiły spacer w pięknych okolicznościach przyrody. Widoki zaśnieżonego Ustronia znacznie przyjemniej różnią się od ursynowskich krajobrazów co wszyscy zgodnie doceniliśmy. Pogoda jak na połowę grudnia była absolutnie wymarzona. Dwa stopnie poniżej zera, bez opadów, bez wiatru, a gdzieniegdzie przebijało się słońce. Bitwa na śnieżki też nas nie ominęła 🙂

Po spacerze nie zapomnieliśmy o odrabianiu lekcji i nauce, bo dla ósmoklasistów i pierwszoklasistów jakich przywieźliśmy do Ustronia to sprawa nadrzędna. Grupowe siedzenie nad książkami jest znacznie przyjemniejsze, ale i tak nie wszyscy byli zadowoleni z czasu przeznaczonego właśnie na tę “atrakcję” 🙂

Kolejnym bardzo ważnym punktem programy była odprawa przed meczowa. Do pierwszego gwizdka pozostawało coraz mniej czasu więc mieliśmy o czym rozmawiać. Chłopcy ponownie w dużym skupieniu i z pełnym zrozumieniem wysłuchali założeń taktycznych. Po chwili już byliśmy na wczesnym obiedzie, a zaraz potem nasi nieocenieni rodzice – kierowcy czekali już pod hotelem.

Na stadion Kuźni Ustroń przyjechaliśmy o godzinie 12.00 a 30 minut później rozległ się pierwszy gwizdek. Naszym pierwszym rywalem okazał się zespół Zyndramu Łącko. Co ciekawe wszystkie osiem zespołów, które zawitały do Ustronia to ekipy, które w minionym sezonie kończyły rozgrywki z wieloma zwycięstwami na koncie na poziomie wysokich lig. Koledzy z Łącka podczas jesieni zdobyli aż 74 gole tracąc … cztery.

Z należytym szacunkiem, ale i ogromną chęcią zwycięstwa rozpoczęliśmy pierwszy mecz. Już w 2 minucie wyszliśmy na prowadzenie. Kuba Musialik dalekim wrzutem z autu podał do Tomka Pilarka, który przedłużył podanie do Bartka Kowalczyka, a ten lewą nogą z szesnastego metra uderzył do bramki. Szybko objęte prowadzenie bardzo nam pomogło uwierzyć w siebie, ale kolejne minuty wcale nie były łatwe. W trwającym po 40 minut meczu wszystko jeszcze mogło się zdarzyć.

Zyndram wywalczył kilka rzutów rożnych, ale na szczęście z każdego z nich wyszliśmy obronną ręką. A w 11 minucie prowadziliśmy już 2:0. Tym razem Bartek Kowalczyk podał do Mikołaja Warnawina, który przedarł się środkiem boiska i pokonał bezradnego bramkarza rywali. To był kluczowy moment meczu, który zdeprymował zespół z Łącka, a nas uspokoił. Potrafiliśmy wymieniać wiele podań, długo utrzymywać się przy piłce i zdobywać kolejne gole. W 15 minucie na listę strzelców ponownie wpisał się Bartek Kowalczyk po podaniu Mikołaja Warnawina, a w 20 minucie wynik meczu ustalił Kuba Musialik po asyście Szymona Wolaka.

Zadowoleni z siebie czekaliśmy na drugi mecz. Tym razem na przeciw nam stanął zespół Lukamu Skoczów. Niezwykle mocna drużyna, z kapitalnymi, utalentowanymi zawodnikami w środku pola była dla nas tego dnia zbyt silna. Nieźle weszliśmy w mecz, ale dość przypadkowo straciliśmy pierwszą bramkę w 8 minucie meczu co kompletnie wytrąciło nas z rytmu. Dwie minuty później rywale mieli rzut karny (na szczęście Franek Tkaczyk nie dał się pokonać), ale w 14  i 18 minucie straciliśmy kolejne dwie bramki. Dopiero od tego momentu nasza gra zaczęła wracać na prawidłowe tory. Przeprowadziliśmy kilka bardzo dobrych akcji, które tylko z powodu naszego braku skuteczności nie zakończyły się golami. Pod sam koniec spotkania zdobyliśmy bramkę honorową. Michał Ciechan wycofał piłkę do Łukasza Sadowskiego, który w swoim stylu uderzył na bramkę i ustalił wynik meczu na 1:3.

Jak się okazało trzeci mecz z Odrą Wodzisław był o wszystko. By awansować do ‘Ligi Mistrzów’ musieliśmy wygrać. Nasz hotelowy sąsiad prezentował wysoki poziom taktyczny i wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwe zadanie. Jak się okazało Odra wielu groźnych akcji nie przeprowadziła, ale w 9 minucie, kiedy graliśmy w osłabieniu z powodu kary 2 minut dla naszego napastnika, sprezentowaliśmy jej rzut karny, który tym razem niestety zakończył się bramką. Nie potrafiliśmy odrobić strat, więc ostatecznie to Odra z radością przyjęła gwizdek końcowy.

Mecz był brzydki, obfitował w walkę zamiast składnych akcji, ale uczciwie trzeba przyznać, że Odra o tą jedną bramkę była od FT lepsza.

Bardzo rozczarowani wróciliśmy do hotelu. Podczas odprawy podsumowaliśmy sobie sobotnie wydarzenia piłkarskie, odpoczęliśmy i zabraliśmy się za odrabianie lekcji 🙂

Po nich kolacja i odnowa biologiczna w strefie SPA. Każdy z zawodników oprócz korzystania z sauny i jacuzzi miał możliwość wejść do bani z lodowatą wodą.

Na wieczór zaplanowaliśmy kolejną odprawę, ale widząc zmęczenie zawodników i nienajlepszy nastrój postanowiliśmy się pobawić w Kalambury, w których zwycięska czwórka miała otrzymać podwójne Snickersy, a drużyna z drugiej lokaty, pojedyncze. Ależ to była przednia zabawa, która pozwoliła nam zapomnieć o piłkarskim niepowodzeniu 🙂

Wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że skoro Liga Mistrzów nie dla nas to zrobimy wszystko by wygrać Ligę Europy 🙂

W niedzielę pobudkę mieliśmy już o 7 rano, 7.30 śniadanie, a o 8.00 byliśmy już w drodze na stadion. Przed godziną 9.00 rozegraliśmy pierwszy mecz przeciwko GMKS Ozimek. Naładowani pozytywną energią i zmotywowani do walki ruszyliśmy do ataku już od pierwszej minuty. Szybko osiągnęliśmy przewagę, a wnioski wyciągnięte z poprzedniego dnia były widoczne jak na dłoni 🙂

W 9 minucie wyszliśmy na prowadzenie. Kuba Musialik wykorzystał podanie Bartka Kowalczyka. Trzynaście minut później uspokoiliśmy sytuację na boisku zdobywając drugiego gola. Tym razem do siatki trafił Mikołaj Warnawin, a asystę zanotował Michał Ciechan. Wydawało się, że mecz jest już wygrany, ale niespodziewanie popełniliśmy prosty błąd przy rozegraniu piłki, który skończył się kontaktową bramką dla rywali. Zrobiło się nerwowo. Na szczęście jednak już kilka minut później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Bartka Kowalczyka i podaniu Michała Ciechana wynik meczu na 3:1 ustalił Wojtek Budzyński.

Drugi mecz graliśmy bez żadnej przerwy, a na przeciw nam stanęli gracze Czarnych Sosnowiec. Przez cały mecz mieliśmy wyraźną przewagę, ale wciąż utrzymywał się bezbramkowy remis. Zmęczenie u naszych zawodników narastało stąd musieliśmy robić sporo wymuszonych zmian, ale nadal dążyliśmy do zwycięstwa. Mieliśmy co najmniej kilka dobrych szans, ale graliśmy nieskutecznie. W pewnym momencie ucierpiał bramkarz Czarnych, a mecz został przerwany na kilka minut. Po chwili doskonałą szansę do objęcia prowadzenia stworzyli rywale. Uratowała nas poprzeczka! Pozostał już tylko doliczony czas gry. Piłka trafiła do Kuby Musialika, który w swoim stylu rozpędził się prawym skrzydłem, uderzył. Piłka trafiła pod nogi Mikołaja Warnawina który mocno kopnął pod poprzeczkę pustej bramki! “Rzutem na taśmę” wygraliśmy 1:0!

Turniej kończyliśmy meczem z rywalem, z którym turniej rozpoczęliśmy, czyli z Zyndramem Łącko. W sobotę wygraliśmy pewnie 4:0, ale mecz meczowi nierówny i znów musieliśmy solidnie się skoncentrować by nie zaprzepaścić szans na zwycięstwo w ‘Lidze Europy’. By osiągnąć ten cel wystarczał nam remis. Jednak gra na remis często źle się kończy więc walczyliśmy o pełną pulę.

Już w 6 minucie po podaniu Karola Klimka bramkę z ostrego kąta zdobył Mikołaj Warnawin. Długo prowadziliśmy jedną bramką, ale w 26 i 28 minucie trafiliśmy jeszcze dwa razy. Najpierw Michał Ciechan po podaniu Mikołaja Warnawina, a następnie z rzutu karnego na Michale do bramki “potężnie” uderzył Julek Sveen 🙂

Wygraliśmy 3:0, wygraliśmy też ‘Ligę Europy’ ale trzeba pamiętać, że w rzeczywistości na całym turnieju zajęliśmy piątą lokatę. Pewnie przy odrobinie szczęścia czwarte miejsce było w zasięgu, a gdybyśmy do Ustronia pojechali w pełnym składzie zapewne nawet podium. Nie ma to jednak większego znaczenia. Turniej zaliczamy do bardzo udanych nie tylko ze względów sportowych, ale przede wszystkim integracyjnych. W nagrodę otrzymaliśmy pamiątkowe medale!

Pobyt w Ustroniu należał do niezwykle przyjemnych, a wracając wszyscy żałowaliśmy że było tak krótko. Chłopcy spisali się fantastycznie. Żadnych problemów wychowawczych, panowała przemiła atmosfera, Panie w kuchni i recepcji również stanęły na wysokości zadania, za co serdecznie dziękujemy.

Przede wszystkim podziękowania należą się jednak rodzicom – kierowcom, czyli Mamie Julka, Tacie Karola, Tacie Tomka, Tacie Bruna, Tacie Mikołaja i Tacie Szymona. Bez Waszej pomocy i dyspozycyjności do Ustronia byśmy nie przyjechali. Jeszcze raz wielkie dzięki!

Najlepszym zawodnikiem turnieju w barwach FT wybieramy Bartka Kowalczyka i Mikołaja Warnawina.

FT reprezentowali:

    1. Franek Tkaczyk – bramkarz
    2. Bruno Bystrzejewski – bramkarz
    3. Julek Sveen – kapitan, 1 gol
    4. Wojtek Budzyński – 1 gol
    5. Mikołaj Brela
    6. Szymon Wolak – 1 asysta
    7. Tomek Pilarek – 1 asysta
    8. Igor Kyrcz
    9. Kuba Musialik – 2 gole i 1 asysta
    10. Mikołaj Warnawin – 4 gole i 2 asysty
    11. Bartek Kowalczyk – 2 gole i 2 asysty
    12. Michał Ciechan – 1 gol i 3 asysty
    13. Karol Klimek – 1 asysta
    14. Franek Wrotecki
    15. Szymon Kyrcz
    16. Łukasz Sadowski – 1 gol

Najbliższe mecze:

Rocznik 2015/16 – liga
05.10.2024 r. Sobota
g. 10:00 FT – WAF
ul. Lokajskiego 3, W-wa


Rocznik 2011 – liga
05.10.2024 r. Sobota
g. 11:35 FT – KS Chalinów
ul. Puławska  266, W-wa


Rocznik 2014 – liga
06.10.2024 r. Niedziela
g. 10:30 FT – Juventus
ul. Lokajskiego 3, W-wa


Rocznik 2015 – liga
06.10.2024 r. Niedziela
g. 12:30 FT – BVB WBS
ul. Lokajskiego 3, W-wa


Rocznik 2013 – liga
06.10.2024 r. Niedziela
g. 13:30 Legia – FT
ul. Legionistów 3, Urszulin


Rocznik 2012 – liga
06.10.2024 r. Niedziela
g. 16:00 FT – BVB WBS
ul. Baletowa 164, W-wa


Nabór do rocznika 2018/19

Z przyjemnością informujemy, że wraz z początkiem września 2023 otworzymy nową grupę dla dziewczynek i chłopców urodzonych w roku 2018i 2019. Pierwszy trening odbędzie się na samym początku września na boisku przy ul. Szolc – Rogozińskiego 2. Trwają zapisy.

Zapraszamy do kontaktu i na bezpłatny trening próbny!

filip@ftschool.pl , 508.066.744

Zapisy do Football Talents

Zapisy trwają przez cały rok.  Zapraszamy dziewczynki i chłopców urodzonych w latach 2011 – 2019.
filip@ftschool.pl , 508-066-744

Szkolenie sportowe dzieci i młodzieży prowadzone przez Football Talents Warszawa współfinansuje m.st. Warszawa