Rocznik 2007/8 nie ma ani chwili odpoczynku i nawet w świąteczny weekend rozgegra dwa spotkania. Jedno już za nami. Czwartkowa rywalizacja z Unią Boryszew okazała się niezwykle ważna pod wieloma względami. Był to bez wątpienia nasz najlepszy mecz w tym sezonie, który w pełni zasłużenie wygraliśmy.
Najważniejszy w całym spotkaniu okazał się jego początek. Zdecydowanie i z wiarą w siebie przystąpiliśmy do rywalizacji co można było poczuć już od pierwszej akcji. Piłka przez długi czas znajdowała się na połowie rywali, a my nie pozwalaliśmy Unii na rozwinięcie skrzydeł. Graliśmy dobrze taktycznie i technicznie, wygrywaliśmy pojedynki jeden na jeden i mądrze konstruowaliśmy swoje akcje.
Nasza przewaga nie podlegała dyskusji, ale niewiele brakowało byśmy sprezentowali prowadzenie gościom już w 5 minucie. Nieporozumienie i brak dokładności o mały włos nie poskutkował stratą bramki.
Ta sytuacja nie miała jednak wpływu na nasze poczynania. Byliśmy pewni, zdecydowani, głośni i dążyliśmy do wspólnie obranego celu, ale co najważniejsze wszyscy wierzyliśmy w jego powodzenie. W 9 minucie ta wiara była jeszcze większa. Sfaulowany został Kuba Janus, a do piłki podszedł Julek Sveen. Przymierzył pod poprzeczkę przy dalszym słupku, dzięki czemu mogliśmy się cieszyć z prowadzenia!
Jak zwykle ważne były kolejne minuty. Unia ruszyła chcąc szybko odrobić straty. Wywalczyła rzut rożny, po którym… wyprowadziliśmy wzorową kontrę. W akcję zamieszani byli Tymek Najdzik, Szymon Wolak, Mikołaj Warnawin, asystował Igor Wydmański, a gola strzałem od słupka zdobył Kuba Janus. Prowadziliśmy 2:0 raptem po 12 minutach. Wymarzony wręcz początek, który jednocześnie pozostawiał mnóstwo czasu gościom by odrobili straty.
Nic jednak tego nie zapowiadało, bo tego dnia graliśmy na prawdę bardzo dobrze. Z wielką przyjemnością oglądaliśmy kolejne mądre wybory, wzajemną asekurację, współpracę naszych piłkarzy. Efektem tego była w pełni zasłużona trzecia bramka i nawet nie ważne że był to gol samobójczy. Z rzutu wolnego dośrodkowywał Julek Sveen, o górną piłkę walczył Szymon Kazana, który zmusił do błędu jednego z defensorów. Ten głową skierował futbolówkę do własnej siatki. 3:0 po 25 minutach gry!
Rywale wyglądali na podłamanych, brakowało im pomysłu na złamanie naszej defensywy, ale w 28 minucie ta sztuka im się udała. Strzał z narożnika ‘szesnastki’ oddał jeden z rywali. Piłkę kapitalnie odbił Franek Tkaczyk, a nawet więcej bo odbił też dobitkę z najbliższej odległości, ale przy drugiej nie miał już szans. Popełniliśmy wówczas jeden z niewielu błędów, bo wspomnianej asekuracji właśnie wtedy zabrakło.
Po straconym golu chcieliśmy dowieźć dwubramkowe prowadzenie do przerwy, przez co nieco się cofnęlismy, Próbowaliśmy podwyższyć prowadzenie po kontrach. Jedną z nich dobrze wyprowadził Karol Klimek, wycofał piłkę do Igora Wydmańskiego, ale ten przeniósł piłkę nad poprzeczką. Później Karol jeszcze raz próbował zaskoczyć bramkarza gości, ale strzał z dystansu został obroniony.
Unia w pierwszej połowie zagroziła jeszcze dwa razy, za każdym razem po rzucie wolnym. Raz piłka odbiła się od słupka bramki bronionej wówczas przez Bruna Bystrzejewskiego, a po kolejnej próbie w 40 minucie Bruno pewnie chwycił piłkę w bardzo niebezpiecznej sytuacji.
Po przerwie mecz wyglądał podobnie jak w pierwszej odsłonie. Byliśmy lepsi, stworzyliśmy znacznie więcej okazji na podwyższenie wyniku niż przeciwnik, ale brakowało skuteczności. Unii również. Ostatecznie mimo wielkich emocji gole już nie padły, a wynik z pierwszej połowy okazał się tym ostatecznym.
To drugie zwycięstwo naszej drużyny w czwartej kolejce. Ale ważne bo zasłużone. W meczu z Wilkami mimo kompletu punktów nie byliśmy lepsi i gdzieś taka świadomość w naszych głowach była. Teraz możemy bez żadnych kompleksów podchodzić do kolejnych gier. Przy pełnym zaangażowaniu, wierze w końcowy sukces możemy wiele namieszać w tej lidze i możemy być z tego dumni. Brawo drużyna!
Najlepszymi zawodnikami zostali wybrani Igor Wydmański oraz Julek Sveen. Wyróżnieni; Kuba Janus, Mikołaj Warnawin, Igor Kyrcz oraz Franek Tkaczyk.
Dziękujemy kibicom za wsparcie. Kolejna okazja dla Was już we wtorek o godzinie 14.00 🙂
FT reprezentowali:
-
- Franek Tkaczyk – bramkarz
- Bruno Bystrzejewski – bramkarz
- Julek Sveen – kapitan, 1 gol i 1 asysta
- Wojtek Budzyński
- Szymon Wolak
- Mikołaj Brela
- Igor Kyrcz
- Tymek Najdzik
- Szymon Kazana
- Kuba Janus -1 gol i 1 asysta
- Igor Wydmański -1 asysta
- Mikołaj Warnawin
- Karol Klimek
- Tomek Pilarek
- Franek Wrotecki
- Łukasz Sadowski