Bardzo słabo wypadł mecz rocznika 2007/8 przeciwko KS Ursus. Pozytywnie nastawieni po rywalizacji z Unią Boryszew musieliśmy przełknąć gorycz porażki w poświąteczny wtorek. O końcowym wyniku zdecydowała bardzo słaba pierwsza połowa, w której… zapomnieliśmy wyjść z szatni.
Po takim meczu jak z Unią, grając zaledwie w odstępie kilku dni, bardzo trudno jest wyjść na boisko w takim samym stopniu zmobilizowanym na boisko. To była dla nas największa obawa i niestety sprawdziło się, że właśnie głowa nie nadążyła za nogami. Może się to wydawać dziwne i może być potraktowane jako łatwa wymówka, ale kto trochę w sporcie spędził czasu wie o czym mówimy 🙂
Jak już wspomnieliśmy pierwsza połowa wypadła bardzo blado na co największy wpływ mieliśmy my sami. Już w piątej minucie popełniliśmy kuriozalny błąd, który zakończył się golem samobójczym. Rywale nawet nie bardzo z tej bramki się cieszyli, bo udziału przy niej nie mieli żadnego 🙂
Co ciekawe jednak na straconego gola świetnie zareagowaliśmy bo już w 8 minucie był remis 1:1. Kapitalnym podaniem popisał się Julek Sveen, a w sytuacji sam na sam znalazł się Mikołaj Warnawin. Sprytnym strzałem pokonał bramkarza i mogliśmy odetchnąć z ulgą.
Niestety wyrównujący gol nie dodał nam wiary w końcowy sukces. Pałętaliśmy się po boisku bez większego zaangażowania. Linia ofensywna nie wspomagała defensywnej, doskoku do rywala niemal nie było, chociaż trzeba przyznać, że goście wygrali walkę o środek pola. To była główna przyczyna naszych kłopotów.
Przewagę udokumentowali w 19 minucie. Zabrakło powrotu jednego z pomocników, przez co niepilnowany rywal precyzyjnie uderzył w róg bramki strzeżonej przez Franka Tkaczyka. Najgorsze, a jednocześnie kluczowe wydarzenia miały miejsce pomiędzy 29 a 31 minutą meczu. Wtedy to straciliśmy dwie bramki i sprezentowaliśmy gościom rzut karny. Na szczęście jednak jedenastkę fantastycznie obronił Bruno Bystrzejewski. Nie zmienia to jednak faktu, że przegrywaliśmy aż 4:1.
Z takim wynikiem zeszliśmy na przerwę. Mogliśmy wiele zmieniać w ustawieniu, czy na poszczególnych pozycjach, ale kluczowe było dotarcie do głów naszych piłkarzy. Można powiedzieć, że to się udało, bo w drugich czterdziestu minutach oglądaliśmy zupełnie inny zespół. Między 40-tą a 58 minutą rywale niemal nie wychodzili z własnej połowy. Pod bramką Ursusa co chwilę było bardzo gorąco. Pachniało drugim golem dla FT, tyle że wciąż brakowało wykończenia akcji. W 55 minucie wydawało się, że już nic nie stanie nam na przeszkodzie bo faulowany w polu karnym był Mikołaj Warnawin, jednak nie wiedzieć czemu Sędzia dopatrzył się faulu przed ‘szesnastką’. Szkoda bo to akurat był ewidentny błąd arbitra. Zamiast gola na 2:4, po chwili sprezentowaliśmy kolejną bramkę gościom i było 1:5.
Cztery minuty później akcję wyprowadził Franek Wrotecki, podał do Mikołaja Warnawina, który minął obrońcę i popędził w pole karne gości. Mocnym strzałem ulokował piłkę w górnym rogu bramki gości.
Od tego momentu zagraliśmy znacznie ofensywniej, przeszliśmy na trójkę obrońców i dwóch napastników, ale niestety nasza defensywa nie było tego dnia solidna. Kolejny błąd w 69 minucie i rywal z łatwością trafił do pustej bramki. Na tego gol jednak ponownie potrafiliśmy odpowiedzieć, a dokładniej mówiąc zrobił to w 75 minucie, po raz trzeci w tym meczu Mikołaj Warnawin. Asystował tym razem Szymon Kazana.
Ostatnie słowo należało do gości, którzy w 78 minucie ustalili wynik meczu na 3:7. Ilość straconych bramek ewidentnie pokazuje, że nasze gra obronna tego dnia była bardzo kulawa.
Nie zamierzamy jednak rozpaczać. Po to awansowaliśmy do pierwszej ligi, żeby co tydzień przekonywać się gdzie mamy braki, co musimy poprawiać i nad czym pracować. W II lidze traciliśmy bardzo niewiele bramek. W pierwszej, obecnie mamy najwięcej straconych bramek ze wszystkich zespołów, pomimo dwóch meczów wygranych. To jasna wskazówka do pracy w kolejnych dniach.
Najlepszym zawodnikiem wybieramy Mikołaja Warnawina. Wyróżnienie dla Bruna Bystrzejewskiego i Julka Sveena.
FT reprezentowali:
-
- Franek Tkaczyk – bramkarz
- Bruno Bystrzejewski – bramkarz (obroniony rzut karny)
- Julek Sveen m- 1 asysta
- Wojtek Budzyński
- Szymon Wolak
- Mikołaj Brela
- Tomek Pilarek
- Igor Kyrcz
- Kuba Janus
- Szymon Kazana, kapitan -1 asysta
- Igor Wydmański
- Mikołaj Warnawin – 3 gole
- Franek Wrotecki – 1 asysta
- Łukasz Sadowski
- Karol Klimek