Rocznik 2011 zagrał we wtorek w roli gospodarza z drużyną Irzyk II. Po ostatnich dwóch bramkowych remisach spodziewaliśmy się ponownie otwartego spotkania z naciskiem na pierwsze 3 punkty w tym sezonie.
Z pierwszym gwizdkiem dobrze weszliśmy w mecz. Jedna jak i druga drużyna próbowała, ale pierwsi bramkę zdobyliśmy my za sprawą popularnego “Prezesa” 🙂 Janek Pyzel przejął piłkę na swojej połowie w okolicy koła środkowego, wykorzystał błąd bramkarza, który wyszedł za wysoko i szpicem buta uderzył, a piłka wpadła do bramki.
Później przeciwnicy w kilka minut ostrzeliwali naszą bramkę i doprowadzili najpierw do wyrównania, a potem wyszli na prowadzenie. Na chwile przed końcem pierwszej kwarty Wojtek Ciećwierz doprowadził do remisu po podaniu Alana Sentkiewicza. Kwarta była wyrównana, a remis po pierwszych 15 minutach był sprawiedliwy.
Druga kwarta była z rzędu tych, które chcielibyśmy wymazać z pamięci. Straciliśmy 8 goli, strzeliliśmy 0. Nie było doskoku do przeciwnika, nie było motywacji i chęci zdobycia bramki. Przy wyniku 2:4 już wiedzieliśmy, że przegraliśmy mimo że spotkanie trwa 60 minut. Był to nasz największy błąd w tym meczu, czyli poddanie się bez walki.
W trzecim kwadransie wyszliśmy zagrać mecz “od nowa”. Mimo, że straciliśmy pierwsi bramkę to i tak widać było zupełnie inną drużynę. Dążyliśmy do zdobycia gola, a udało się to Antkowi Drozdowi po asyście Oskara Waliszczaka. Dobrze w obronie wyglądał Antek Kubicki, a w ofensywie było widać pomysł i większe zaangażowanie.
Czwarta kwarta była ewidentnie dla nas. Było w końcu widać “drużynę” czego efektem był gol Alana po podaniu Huberta Jaśkowiaka. Podkręcaliśmy tempo z każdą minutą, a oprawą spotkania bez wątpienia był gol Dominika Lipskiego z lewej nogi, który zdjął pajęczynę z bramki gości. Dwie minuty później “Domino” podał piłkę do Janka, który zdobył kolejnego gola. Grało nam się lepiej, przyjemniej z uśmiechem na twarzy. Niestety wyniku dogonić się nie udało, a na zwycięstwo wciąż musimy czekać.
Podsumowując, mogliśmy być zadowoleni z trzech kwart na cztery (co nie zawsze nam się zdarzało). Czasem graliśmy jedną dobrą na cztery i brakowało nam niewiele do osiągnięcia pozytywnego wyniku. Teraz wiemy, że grając jedną fatalną kwartę można przegrać mecz, mimo że w ciągu 60 minut zagraliśmy bardzo dobre 45. To niestety nie wystarczyło, musimy być skoncentrowani cały czas i wierzyć w swoje umiejętności, które bez wątpienia posiadamy 🙂
Zawodnikiem meczu zostaje Antek Kubicki, a wyróżniony zostaje Janek Pyzel.
FT reprezentowali:
-
- Marcin Słysz – kapitan i bramkarz II i IV kwarta
- Antek Drózd – gol
- Wojtek Ciećwierz – gol
- Alek Hass
- Wojtek Wróblewski – bramkarz I i III kwarta
- Hubert Jaśkowiak – asysta
- Filip Knap
- Maks Łukaszewski
- Oskar Waliszczak – asysta
- Antek Kubicki
- Jasiek Pyzel – dwa gole
- Dominik Lipski – gol i asysta
- Alan Sentkiewicz – gol i asysta