To był pierwszy, prawdziwie letni weekend. Przy takim słońcu nie gra się łatwo ale nasi zawodnicy, w większości sytuacji stanęli na wysokości zadania. Podziwiać mogliśmy przede wszystkim świetny występ rocznika 2015, kolejne zwycięstwo rocznika 2011 i udany rewanż rocznika 2012, a także dwa udane występy rocznika 2014. Remisem zakończył się mecz rocznika 2010, a porażką występ rocznika 2007/8.
Rozpoczęliśmy turniejem rocznika 2015 na stadionie RKS Okęcie. Chłopcy rozegrali pięć spotkań, z których aż trzy wygrali, jeden mecz zremisowali, a raz ponieśli porażkę.
Na początek graliśmy z Przyszłością Włochy. Mimo naszej przewagi optycznej, dość szybko musieliśmy gonić wynik. W krótkich 15-minutowych spotkaniach nigdy nie jest to łatwa sztuka. Ale komu miała się nie udać jak nie nam 🙂 Drobne roszady w składzie przyniosły oczekiwany efekt. Wyrównał Adam Wandor, a następnie dwa gole dorzucił Dallan McCabe. Asysty przy tych trafieniach zanotowali Mikołaj Gałecki i Adam Wandor z rzutu rożnego. Mogliśmy więc cieszyć się ze zwycięstwa 🙂 3:1.
W drugim spotkaniu mierzyliśmy swoje siły z Jaguarem Michałowice. Od pierwszej minuty osiągnęliśmy wyraźną przewagę i właściwie w każdej minucie mogliśmy wyjść na prowadzenie, ale brakowało nam skuteczności. Rywale robili co mogli by nam przeszkadzać i przez siedem minut udawała im się ta sztuka. Wtedy jednak za sprawą Dallana McCabe oraz dwóch trafień Dawida Salskiego dopięliśmy swego i odnieśliśmy drugie zwycięstwo w zawodach. Asystami pochwalić się mogli Sambor Kowalczyk i Dallan McCabe. 3:0.
Trzecia rywalizacja zapowiadała się bardzo ciekawie ponieważ graliśmy z Naprzodem Stare Babice, z którym tydzień wcześniej zasłużenie przegraliśmy w sparingu. Nasza ambicja była więc podrażniona przez co za wszelką cenę chcieliśmy się im przeciwstawić. Zagraliśmy świetne spotkanie, stworzyliśmy wiele szans w tym co najmniej kilka okazji stuprocentowych, jednak wystarczyło to tylko, by osiągnąć remis. Popełniliśmy w całym spotkaniu właściwie jednej błąd, który w 10 minucie z zimną krwią wykorzystał zawodnik Naprzodu. Na szczęście jednak błyskawicznie odpowiedzieliśmy golem Dallana McCabe bezpośrednio z rzutu rożnego. Mieliśmy przewagę ale zremisowaliśmy, co nie zmienia faktu, że spisaliśmy się doskonale i dumni z siebie schodziliśmy z boiska. 1:1.
W przedostatniej rywalizacji stanęliśmy na przeciw gospodarzy zawodów, czyli RKS Okęcie. Chłopcy w niebieskich strojach ewidentnie mieli mniej boiskowego doświadczenia i jeszcze za naszymi piłkarzami nie umieli nadążyć. Bardzo szybko wyszliśmy na prowadzenie i sukcesywnie je podwyższaliśmy. Licznik zatrzymał się na czterech trafieniach i czystym koncie po stronie strat. Do bramki ponownie, i to dwukrotnie trafił Dallan McCabe, a po jednym golu dołożyli Kajtek Kołodziej i Dawid Salski. Dwie asysty zaliczył fantastycznie grający w całym turnieju Sambor Kowalczyk.
W ostatnim spotkaniu rywalizowaliśmy z drużyną FFK. Świadomość, że jest to ostatni mecz nie przyniosła nam nic dobrego. Zagraliśmy fatalnie 🙂 Stanęliśmy i obserwowaliśmy jak rywale bezlitośnie strzelają nam gola za golem. Nagle nie wiedzieliśmy gdzie są jakie pozycje, nie wiedzieliśmy jak odbiera się piłkę, a gdy to już się uda, to co z nią później zrobić. Ratunku szukaliśmy rozglądając się czy to po trybunach, na ławce rezerwowych, czy to patrząc w niebo 😉 Ten mecz najlepiej pokazuje czego można być pewnym oraz czego można oczekiwać od siedmiolatków – niczego 🙂 Raz potrafią zaprezentować się fantastycznie by chwilę później zapomnieć o co w tym wszystkim chodzi. Radosny, dziecięcy football 🙂 Przegraliśmy zasłużenie z najlepszą drużyna na turnieju 7:1, a honorowe trafienie zanotował pięknym strzałem Dawid Salski dobijając uderzenie Adama Wandora.
Chwilę później odbyła się ceremonia zakończenia zawodów. Każdy zawodnik otrzymał medal, a cała drużyna puchar. Klasyfikacji końcowej nie było. Podsumowując, za sobą mamy świetny turniej. Chłopcy dostarczyli nam mnóstwa pozytywnych emocji, w większości meczów spisywali się doskonale, zdobyli aż 12 goli i przemiło spędzili sobotnie przedpołudnie.
Najlepszym zawodnikiem FT wybieramy Dallana McCabe oraz Sambora Kowalczyka, a wyróżniamy Piotrka Haft- Szatyńskiego, Michała Dzidowskiego, Kajtka Kołodzieja, Adama Wandora, Mikołaja Gałeckiego oraz Dawida Salskiego!
FT reprezentowali:
-
- Piotrek Haft- Szatyński
- Michał Dzidowski
- Kajtek Kołodziej – 1 gol
- Adama Wandor – 1 gol i 2 asysty
- Mikołaj Gałecki – 1 asysta
- Dawida Salski – 4 gole
- Dallan McCabe – 6 goli i 1 asysta
- Sambor Kowalczyk – 3 asysty
Rocznik 2007/8 w Sochaczewie rywalizował z Unią Boryszew. Niestety nie udało się osiągnąć choćby remisu, choć z przebiegu gry, nawet jeśli graliśmy trochę gorzej niż gospodarz, to na porażkę 3:0 nie zasługiwaliśmy. Nie mniej jednak pierwsza liga daje nam się we znaki niemal w każdym tygodniu.
Staraliśmy się zaskoczyć rywala ustawieniem i innym niż w pierwszym spotkaniu pomysłem na mecz, ale błędy które nam się przydarzały bezlitośnie były wykorzystywane. Rywal natychmiast po przechwycie kopał piłkę za linię obrony, a mając dwóch szybkich napastników była to broń tak prosta jak i niebezpieczna.
W naszej grze bardzo dobrze funkcjonowały przekątne piłki kompletnie zaskakujące defensywę, ale kolejny już mecz brakowało wykończenia, odpowiedniego ustawienia czy chłodnej głowy.
Gdy sędzia już miał odgwizdać przerwę na wodę, to gospodarze pokonali naszego bramkarza po raz pierwszy. Tym razem jednak po ładnej, kombinacyjnej akcji. Gdy sędzia miał już odgwizdywać koniec pierwszej połowy, to straciliśmy drugą bramkę.
W przerwie wiedząc, że nie ma już czego bronić rzuciliśmy wszystko na jedną kartę. Tak ofensywnie i w takim zestawieniu jeszcze nie graliśmy. Efekty można było dostrzec na pierwszy rzut oka. Osiągnęliśmy przewagę i stworzyliśmy sobie więcej dobrych okazji niż rywale. Ci stworzyli sobie jedną, tyle że ją wykorzystali. My kilka ale goli nie było.
To nasza cotygodniowa bolączka. Brak skuteczności i zbyt łatwe straty bramek. Nie mniej jednak patrząc obiektywnie, zawodnicy którzy regularnie trenują ciągle się rozwijają. Ci, których nie ma, albo prawie nie ma stoją w miejscu i to w największej mierze wpływa na nasze wyniki. Szkoda, że tak powoli zmierzamy do końca tego sezonu, ale mamy nadzieję, że jeszcze udowodnimy, że nie powiedzieliśmy ostatniego słowa.
Wyróżniamy Mikołaja Brelę, Tomka Pilarka, Tymka Najdzika i Szymona Wolaka.
FT reprezentowali:
-
- Franek Tkaczyk, bramkarz
- Szymon Kazana – kapitan
- Julek Sveen
- Mikołaj Brela
- Tymek Najdzik
- Kuba Kusyk
- Igor Kyrcz
- Karol Klimek
- Igor Wydmański
- Kuba Janus
- Szymon Wolak
- Szymon Kyrcz
- Łukasz Sadowski
- Tomek Pilarek
Rocznik 2011 zagrał w sobotę mecz z drużyną Football Academy. W ostatnim roku podejmowaliśmy trzy razy tę drużynę i ani razu nie udało nam się zwyciężyć. Jak było tym razem?
Od pierwszych minut było widać ogromną pewność siebie w naszych poczynaniach. Nie mogliśmy sobie nic zarzucić jeżeli chodzi o grę defensywną, a w ofensywie sytuacje tworzyły się same przez naszą dobrą grę. Do pierwszych sytuacji dochodził Alan Sentkiewicz, ale dwukrotnie obił obramowanie bramki. Bramka dla Alana była zaczarowana, podobnie jak przed rokiem 🙂
Na pierwszego gola przyszło nam czekać do drugiej kwarty, a udział w nim brało naszych dwóch rezerwowych. Filip Knap dobrze wypatrzył Matiego Ogonowskiego, a “Ogon” otworzył wynik spotkania. Przez kolejne minuty przeciwnicy stworzyli sobie dwie sytuacje, ale świetnie bronił Marcin Słysz.
W trzeciej kwadransie Alan w końcu zdobył gola po asyście Janka Pyzla, który wcześniej wykonał świetny rajd między obrońcami FA. Po czterech minutach lewą nogą precyzyjnie przy słupku uderzył Dominik Lipski zwiększając przewagę do trzech goli.
W ostatniej kwarcie po podaniu Oskara Waliszczaka gola zdobył Alek Hass. Od tamtego momentu przeciwnicy atakowali częściej naszą bramkę. Wiele razy wychodziliśmy bez szwanku za sprawą Marcina, ale przy jednym ze strzałów nasz goalkeeper był bez szans.
Mecz udało nam się wygrać 4:1. Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie, graliśmy konsekwentnie i tworzyliśmy drużynę od pierwszych minut. Ciężka praca w ostatnich tygodniach pokazuje, że warto 🙂 Niestety to nie koniec ciężkiej pracy, więc do zobaczenia we wtorek na treningach! 🙂
Zawodnikiem meczu zostaje Marcin Słysz, który wybronił nas z opresji nie raz w tym spotkaniu. Wyróżniony zostaje Janek Pyzel, który zagrał niczym “Profesor”, a nie “Prezes” 🙂
FT reprezentowali:
-
- Emil Skolimowski
- Oskar Waliszczak – asysta
- Janek Pyzel – asysta
- Maciek Wojtachnio
- Antek Kubicki
- Alan Sentkiewicz – gol
- Filip Knap – asysta
- Mateusz Ogonowski – gol
- Marcin Słysz – bramkarz (kapitan)
- Alek Hass – gol
- Dominik Lipski – gol
- Antek Drózd
Rocznik 2010 udał się w niedzielę na Okęcie, aby zagrać z RKSem. Ostatnio udało nam się wygrać 3:1 z niedużym nakładem sił. Teraz było niestety trochę trudniej…
Pierwsze minuty były nieco chaotyczne. Próbowaliśmy często akcji indywidualnych, które niestety w większości kończyły się fiaskiem. Gdy już dochodziliśmy bliżej bramki, to chcieliśmy z piłką do niej wejść, mimo że mogliśmy wcześniej próbować strzałów. Niestety nic do bramki gospodarzy w pierwszej połowie nie wpadło, a przeciwnicy dwukrotnie próbowali nam się odwinąć. Okęcie stworzyło sobie lepsze sytuacje do zdobycia gola, mimo że to my grę prowadziliśmy i byliśmy lepsi.
Druga połowa wyglądała podobnie. Mało było składnych i fajnych akcji z naszej strony. Przeciwnicy zdobyli gola jako pierwsi po naszym “wiel-błądzie”. Na szczęście za sprawą Emila Skolimowskiego udało nam się w kilkadziesiąt sekund odrobić straty i doprowadzić do remisu, a asystował mu praktycznie bezbłędny tego dnia Igor Makowski. Od tamtego momentu to my większą część czasu spędzaliśmy na połowie przeciwnika. Mimo kilku stuprocentowych sytuacji nie udało nam się strzelić drugiej bramki, choć bardzo na nią zasługiwaliśmy. Mecz zakończył się remisem 1:1.
Remis nie jest złym wynikiem. Wiadomo, że apetyty mieliśmy na trzy punkty, a po takim meczu pozostaje lekki niedosyt. Pretensje możemy mieć tylko i wyłącznie do siebie. Nie myślimy już o tym co było, tylko o przyszłych kolejkach. Zostały nam dwa spotkania do zakończenia sezonu i tam będziemy chcieli pokazać się z jak najlepszej strony 🙂
Zawodnikiem meczu zostaje Igor Makowski, który dwoił się i troił, a wyróżniony zostaje Kuba Wolak, który kilkukrotnie “kasował” akcje ofensywne przeciwników.
FT reprezentowali:
-
- Mati Gracz – kapitan
- Igor Makowski – asysta
- Sebastian Klotz
- Krzysiek Komorowski
- Igor Elwartowski
- Kuba Wolak
- Marek Świstak
- Emil Skolimowski – gol
- Oskar Waliszczak
- Filip Chwesiuk – bramkarz
- Tomek Salski
- Bartek Majer
- Borys Małecki
Rocznik 2014 w miniony weekend rozegrał dwa spotkania kontrolne.
Pierwsze z nich odbyło się o godz. 12:00 na boisku przy ul. Hawajskiej. Mierzyliśmy się wówczas z drużyną TS Falenica. Mecz był bardzo zacięty i wyrównany. Obie drużyny stwarzały groźne akcje bramkowe lecz na linii wyśmienicie spisywali się bramkarze obydwu ekip. W polu zawodnicy byli równie zaangażowani jak bramkarze. Sytuacji do zdobycia bramki mieliśmy sporo lecz skuteczność tego dnia nie była niestety na najwyższym poziomie. Oprócz samych sytuacji bramkowych można było zobaczyć ciekawe akcje, które potrafiły składać się z kilku podań. Dostępu do naszej bramki na zmianę strzegł Janek Szerszeniewski oraz Brunon Siennicki. Niestety pomimo starań chłopaków pomiędzy słupkami mecz ten zakończył się porażką FT 4 do 7.
Najlepszymi zawodnikami tego meczu zostali wybrani Marcin Musiał oraz Krzysiek Adamczyk.
Na wyróżnienie zasługuje Janek Szerszeniewski oraz Franek Strzelbicki.
FT reprezentowali:
-
- Mieszko Miller
- Janek Szerszeniewski – 1 bramka, 1 asysta, bramkarz w 1 i 3 kwarcie
- Franek Strzelbicki – 1 asysta
- Krzysiek Adamczyk
- Marcin Musiał – 3 bramki
- Brunon Siennicki – bramkarz w 2 i 4 kwarcie
Na drugi mecz przenieśliśmy się na Pragę. O godzinie 14:30 przy na boisku przy Namysłowiej 10 kolejnych ośmiu zawodników z rocznika 2014 stanęło tym razem do pojedynku z drużyną UKS Markus Warszawa.
Mecz od początku układał się pod nasze dyktando. Dlatego od początku drugiej kwarty wyszliśmy z nowymi założeniami na to spotkanie. Rzeczy omówione w przerwie realizowaliśmy połowicznie. Cieszy nas natomiast fakt tego, że byliśmy w stanie rozgrywać piłkę i wymienić w jednej akcji dużo celnych podań dzięki czemu znajdowaliśmy możliwości finalizacji akcji w określony sposób. Zawodnika meczu w tym spotkaniu nie wybierzemy. Na gratulacje zasługuje jednak cały zespół, który niezależnie od wyniku cały czas z taka samą determinacją chciał zdobywać kolejne bramki. Kolegom z UKS Markus dziękujemy za sparing.
FT reprezentowali:
-
- Maciek Słysz – 4 bramki
- Eryk Parzych – bramkarz w 2 kwarcie
- Tymek Niewiadomski – 5 bramek
- Oliwier Lewiński – 5 bramek
- Cyprian Gajewski – 3 bramki
- Kacper Łuczyński – 1 bramka
- Wiktoria Drózd – bramkarka w 1 kwarcie
- Danil Verkhulevskyi – 3 bramki
Kapitalny mecz rozegrał rocznik 2012 mierząc się w niedzielę z WBS-em. Biorąc pod uwagę poprzedni mecz oraz skalę braków kadrowych, w teorii skazani byliśmy na porażkę w tym meczu. Mieliśmy jednak swój pomysł, ambicję, wolę walki i ofiarność jaką w każdej drużynie chcielibyśmy widzieć co tydzień.
Już początek meczu wypadł doskonale, choć pamiętaliśmy, że pierwsze spotkanie zaczęliśmy równie skutecznie. Wtedy by prowadzić 2:0 potrzebowaliśmy ledwie trzech minut, w niedzielę pięciu. Na 1:0 trafił Staś Malik, który zmusił do błędu bramkarza gospodarzy i wpakował piłkę do siatki. Duża w tym zasługa Adama Haft-Szatyńskiego, któremu przypisujemy asystę. Na 2:0 strzelił Adam, który w swoim stylu popędził z piłką lewą stroną i strzelił nie do obrony.
Gospodarze najwyraźniej nie spodziewali się takiego przebiegu spotkania, bo długo nie mogli dojść do głosu. Bliżej byliśmy wyniku 3:0 niż 2:1. Jednak z biegiem czasu WBS atakował coraz odważniej i mądrzej co przełożyło się na ilość pracy naszego bramkarza, którym ku zaskoczeniu samego zainteresowanego był tego dnia Andrzej Tokarski. Był to za mało powiedziane. Prezentował się w bramce doskonale, a Jego interwencja z drugiej kwarty była fenomenalna. Po strzale z lewej strony wszyscy zgromadzeni widzieli już piłkę w siatce. Wszyscy oprócz Andrzeja, który wyciągnął się jak długi i zbił piłkę na rzut rożny.
WBS kilkukrotnie był bliski zdobycia gola, ale często za długo zwlekał z oddaniem strzału lub chciał wejść z piłką do bramki. Nam w kilku sytuacjach brakowało opanowania lub szczęścia bo szanse były wręcz wymarzone. Drugi kwadrans skończył się zatem bez bramek. Identycznie jak w pierwszym meczu.
Trzecia kwarta przez kilka pierwszych minut przebiegała identycznie jak poprzednia, ale gdy WBS w 37 minucie zdobył bramkę kontaktową czarny scenariusz z poprzedniej batalii zajrzał nam w oczy. Tym bardziej, że w minucie 38 było już 2:2! Biorąc pod uwagę nasze osłabienia w składzie, panujący piekielny upał i tylko dwóch rezerwowych przy kilku u przeciwników mogliśmy spodziewać się najgorszego. Ale wtedy właśnie nasi piłkarze zdali najtrudniejszy tego dnia egzamin. Z niezwykłą zaciętością odpierali ataki gospodarzy i odgryzali się kontrując. Mecz stał się pasjonujący. Emocje na wodzy trzymali lepiej nasi piłkarze, którzy za sprawą Adama, w 44 minucie ponownie wyszli na prowadzenie. Od tego momentu przebieg meczu niedzielnego z tym sprzed miesiąca poszedł inną drogą.
Opracowaliśmy plan w ostatniej przerwie i walczyliśmy o zwycięstwo w ostatnim kwadransie. Sytuacje znów mieli jedni i drudzy, ale nasza defensywa, mimo że bezbłędna nie była, ale popełniała ich mniej niż WBS-u. Chłopcy tworzyli zespół przez wielkie “Z”, a pokonać tak jednoznaczną drużynę jest zawsze bardzo ciężko. Tym bardziej, że w 49 minucie, ponownie za sprawą Adama wyszliśmy na prowadzenie dwubramkowe.
Do końca meczu nie daliśmy wbić sobie choćby kontaktowego gola, dzięki czemu zwyciężyliśmy 4:2. To zwycięstwo przyniosło mnóstwo radości i satysfakcji. Często jesteśmy zadowoleni z występów naszych piłkarzy, ale w niedzielę byliśmy po prostu dumni z całej dziewiątki!
Najlepszymi zawodnikami wybieramy Andrzeja Tokarskiego, Kubę Wodę i Adama Haft-Szatyńskego. Całą resztę zespołu wyróżniamy, bo to zwycięstwo jest drużynowe bardziej niż zwykle!
FT reprezentowali:
-
- Andrzej Tokarski, bramkarz, kapitan
- Kuba Woda
- Kuba Komorowski
- Sergiusz Kęsik
- Bartek Miszczenko
- Adam Haft- Szatyński – 3 gole i 1 asysta
- Staś Malik – 1 gol
- Mikołaj Sobolewski
- Julek Żurek