Pierwszy weekend meczowy w 2023 roku nie należy do łatwych, ale to nie znaczy, że jest zły. Sporo poprzegrywaliśmy, coś tam wygraliśmy, a dwa spotkania jeszcze przed nami 🙂
Rocznik 2010 zagrał w sobotę w Piasecznie z drużyną FC Bobrowiec. Spotkanie nie należało do najprostszych. Udało nam się zdobyć dużo goli, lecz przeciwnicy zdobyli ich więcej…
Abyśmy mogli wyciągnąć więcej z meczu w “siódemkach” skupiliśmy się na geometrii ataku w ofensywie, aby role zawodników na pozycjach 7-10-11-9 były jak najbardziej zbliżone do tych na dziewiątkach. Przynosiło to dobry skutek w ofensywie, lecz zupełnie odwrotny w defensywie. Już za jakiś czas będziemy przechodzić na “jedenastki”, gdzie gra się dwoma środkowymi obrońcami. Tak graliśmy właśnie w tym meczu, lecz kto grał na tej pozycji był lekko zagubiony. Przełożyło się to na 15 trafień dla drużyny gospodarzy. Często z opresji ratował nas Marcin Słysz, który rozegrał świetne spotkanie, ale to było za mało na wywiezienie pozytywnego wyniku z Piaseczna.
Jednej jak i drugiej drużynie brakowało momentami skuteczności w ofensywie, a w obronie często dochodziło do niewymuszonych błędów. Mnóstwo faz przejściowych atak-obrona i obrona-atak pozwoliły nam na wyciągnięcie wielu wniosków z tego meczu. Cieszy radość naszych zawodników po zdobywanych golach. Mimo, że wynik już był niemal niemożliwy do odrobienia to i tak fajnie bawiliśmy się na boisku, dużo akcji zespołowych, moment na kreatywność pod bramką przeciwnika pozwoliło nam nie jeden raz z uśmiechem wrócić na swoją połowę po golu 🙂
Brawa dla drużyny za walkę do ostatnich minut!
Zawodnikami meczu zostają Marcin Słysz i Mati Gracz.
FT reprezentowali:
- Marcin Słysz – bramkarz
- Mateusz Gracz – 4 gole i 4 asysty
- Dominik Lipski
- Oskar Waliszczak
- Alan Sentkiewicz
- Marek Świstak – dwa gole
- Kuba Wolak – gol
- Bartek Majer
- Borys Małecki – gol i asysta
- Tomek Salski – gol i asysta
Rocznik 2011 zagrał w Lesznowoli rewanż z tamtejszą drużyną. Ostatnio wygraliśmy 3:0, tym razem było trochę gorzej, gdyż ponownie udało nam się przespać większą część meczu.
Z własnej połowy udało nam się wyjść 2 lub 3 razy w pierwszych 10 minutach. Brakowało spokoju, ciężko było znaleźć odważnego zawodnika w naszej drużynie, który chciał dostać piłkę, a często jak już ją dostał, to nie wiedział co z nią zrobić. Po naszych błędach indywidualnych przeciwnicy wyszli na prowadzenie, a później podwyższyli na 2:0. Na szczęście w dobrym momencie na boisko wszedł Janek Pyzel, który po kilkunastu sekundach bycia na boisku zdobył bramkę kontaktową po świetnej akcji Emila Skolimowskiego.
Pierwszy kwadrans drugiej połowy to dwa gole dla gospodarzy. Jeden po faulu na naszym zawodniku, lecz sędzia czyt. trener Lesznowoli faulu nie odgwizdał. Nam udało się zdobyć dwa gole, pierwszego zdobył Dominik Lipski po asyście Alana Sentkiewicza, a drugiego zdobył Tomek Olewniczak po dobrym strzale z dystansu. Niestety tylko na tyle było nas stać tego dnia i musieliśmy uznać wyższość przeciwnika, który zdobył jednego gola więcej niż my.
Czy nasz zawodnik w momencie czwartego gola zdobywanego przez gospodarzy był faulowany? Pewnie tak. Czy możemy z tej sytuacji wyciągnąć jakieś wnioski, czy czegoś się nauczyliśmy? Na odpowiedzi czekam na treningu 🙂
Ciężko w tym spotkaniu wskazać zawodnika meczu, gdyż każdy zagrał poniżej oczekiwań. Gdzieś tam na lewym skrzydle próbował szarpać Antek Kubicki, więc on zostaje wyróżniony w tym meczu, a na stronie fajnie próbował go wspierać Antek Drózd, który również zostaje wyróżniony.
FT reprezentowali:
-
- Oliwier Serafin
- Wojtek Wróblewski – bramkarz
- Marcin Słysz – bramkarz
- Filip Knap
- Tomek Olewniczak – gol
- Emil Skolimowski – asysta
- Antek Kubicki
- Leon Romanowski
- Hubert Jaśkowiak
- Dominik Lipski – gol
- Oskar Waliszczak
- Alan Sentkiewicz – asysta
- Jasiek Pyzel – gol
- Antek Drózd
Szukaliśmy, szukaliśmy aż znaleźliśmy rywala, który zdołał pokonać rocznik 2015. Od września, aż do soboty nie było takiego. Tym razem pojechaliśmy do Otwocka by zmierzyć się z tamtejszym OKS-em, a dokładnie z rocznikiem 2014 tego klubu. Rywale okazali się bardzo silnym zespołem, nie tylko pod względem fizycznym. Wysokie umiejętności indywidualne w połączeniu z przewagą fizyczną zaowocowały naszą porażką
Był to jednak znacznie bardziej wartościowy mecz niż wiele poprzednich, które kończyliśmy tańcem radości. W sobotę jak na dłoni widać było się nad którymi elementami musimy pracować. Szybkość decyzji, precyzja w rozegraniu oraz umiejętność prowadzenie piłki pod presją to niektóre z tych wymagających znacznej poprawy. Ale było też mnóstwo elementów bardzo pozytywnych, które na tle tak silnego rywala umieliśmy zaprezentować.
Nasi zawodnicy wyszli na boisko nieco przestraszeni starszych przeciwników. Brakowało odwagi w grze do przodu. Tak jakbyśmy nastawili się wyłącznie na skuteczną obronę (w sumie niedawno taki oglądaliśmy przykład z góry 😉 ). Inna rzecz, że OKS narzucił własne warunki gry, które ciężko było sforsować. Mimo to wydawało się, że pierwsza kwarta zakończy się wynikiem bezbramkowym, bo wzajemna asekuracja powodowała, że miejscowi pomimo wyraźnej przewagi, nie mieli dogodnych sytuacji by strzelić bramkę. Jednak na 3 minuty przed końcem tej części, broniący naszej bramki Kajtek Zajączkowski musiał wyjmować piłkę z siatki, a co gorsze już minutę później czynność musiał powtórzyć 🙂
W drugiej kwarcie zaprezentowaliśmy się znacznie lepiej. Mieliśmy kilka świetnych szans na zdobycie bramki, ale zbyt długo zwlekaliśmy z podjęciem decyzji o strzale. Co prawda dwukrotnie uderzyliśmy celnie, ale bramkarz bez większych kłopotów wyłapał nasze próby. Wobec naszej nieskuteczności oraz świetnej gry w defensywie znów mogliśmy mieć wrażenie, że w tej części gole nie padną. Niestety padł, dokładnie w ostatniej minucie drugiej kwarty.
Trzecia kwarta nie była najlepsza w naszym wykonaniu. W drugiej zgotowaliśmy naszym kibicom więcej emocji. Rywal znów wyraźnie przeważał, ale dobrze między słupkami radził sobie Miłosz Hołownicki- Tumanow. Znakomicie też podwajaliśmy, a nawet potrajaliśmy w defensywie, przez co gospodarze nawet gdy oddawali strzały nie były one wykonywane w komfortowych warunkach. Mimo to straciliśmy jedną bramkę, w 37 minucie.
Na ostatnią kwartę wychodziliśmy zmotywowani i żądni pokazania, że też umiemy “grać do przodu” i strzelać gole. Co prawda zaczęliśmy tak usposobieni ofensywnie, że w 46 i 48 minucie straciliśmy dwa gole ;), ale później było już tylko lepiej. W 49 minucie wyczekiwaną bramkę dla FT zdobył Sambor Kowalczyk (chyba po podaniu Kajtka Zajączkowskiego). W tym momencie można było zauważyć jak uwierzyliśmy w siebie. Już po trzech minutach mieliśmy na koncie kolejną bramkę. Faulowany był Kajtek Zajączkowski, a do piłki ustawionej na 15 metrze podszedł Dallan McCabe. Uderzył fenomenalnie. Nad murem. Piłka odbiła się od słupka i zatrzepotała w siatce.
Wysoko zaatakowaliśmy OKS i dążyliśmy do strzelenia trzeciej bramki, Niestety nadzialiśmy się na kontrę i było już 2:7. To nas na tyle podłamało, że tuż po rozpoczęciu ze środka znów straciliśmy bramkę. W 59 minucie kolejną. Ale ostatnie słowo należało do FT. Filip Kalbarczyk podał do Kajtek Kołodzieja, który pięknym lobem ustalił wynik spotkania na 3:9.
Wysoka porażka stała się faktem. Nie mniej jednak jesteśmy zadowoleni z naszej postawy i dumni z zawodników, którzy pomimo trudów spotkania przez cały mecz walczyli o każdą piłkę.
Najlepszym zawodnikiem wybieramy Piotrka Haft- Szatyńskiego, a wyróżniony zostaje Filip Kalbarczyk. Wszystkim pozostałym serdecznie gratulujemy występu!
FT reprezentowali:
-
- Kajtek Zajączkowski – bramkarz w I kwarcie, 2 asysty
- Miłosz Hołownicki – Tumanow – bramkarz w pozostałych kwartach
- Wojtek Poławski
- Piotrek Haft- Szatyński
- Adam Wandor
- Sambor Kowalczyk – 1 gol
- Dallan McCabe – 1 gol
- Dawid Salski
- Filip Kalbarczyk – 1 asysta
- Karol Jędrzejczyk
- Kajtek Kołodziej – 1 gol
W niedzielę rocznik 2012 rozegrał niezwykle intersujący i stojący na wysokim poziomie mecz sparingowy z Perfect Soccer Academy. Dziesięć goli, zwroty akcji i duża intensywność gry mogły się podobać pomimo niesprzyjających warunków pogodowych.
Początek spotkania należał do FT, choć widać było, że rywal wie o co chodzi w piłce nożnej 😉 Na prowadzenie wyszliśmy w piątej minucie, a już w szóstej było 2:0. Wynik otworzył Staś Chomicz dobijając uderzenie Adama Haft-Szatyńskiego, a podwyższył prowadzenie Adam wykorzystując złe podanie w defensywie gości.
Mecz rozgrywaliśmy dwa razy 30 minut. A to nieco wpływa na rozkładanie sił i umiejętność reagowania na wydarzenia boiskowe. Długo nic złego nie działo się pod naszą bramką, ale jak już dziać się zaczęło to nie umieliśmy sobie z tym poradzić.
W 25 minucie rywale zdobyli kontaktowego gola, dwie minuty później wyrównali a po kolejnych dwóch wygrywali już 3:2. Ot dziecięca piłka nożna 🙂
Po przerwie nie chcieliśmy się poddawać, lecz wierzyliśmy w zwycięstwo. Tyle, że już w 32 minucie przegrywaliśmy aż 4:2 i wydawać by się mogło, że to początek naszego końca. Na szczęście jednak na straconego gola odpowiedzieliśmy błyskawicznie, ponownie za sprawą Adama Haft- Szatyńskiego. Następnie stworzyliśmy sobie całkiem sporo szans na wyrównanie, ale skuteczność tego dnia nie była naszą mocną stroną. W tym elemencie na pewno lepiej radzili sobie goście. Piątego gola wbili nam na 10 minut przed końcem spotkania i ponownie w wątpliwość poddana była nasza wiara w końcowy sukces 🙂
Nie raz jednak udowadnialiśmy, że dla tej drużyny nie ma rzeczy niemożliwych 🙂 Wprowadzony chwilę wcześniej Staś Malik wykorzystał podanie Adama i zdobył bramkę kontaktową. Od tej pory mieliśmy sporą przewagę, tyle że uciekający czas nie ułatwiał opanowania pod bramką. Na szczęście jednak Kuba Woda po podaniu Adama z zimną krwią zamienił korzystną sytuację na wyrównującą bramkę i mogliśmy cieszyć się z remisu 5:5.
Na koniec obie drużyny miały jeszcze po jednej niezłej okazji na zdobycie bramki, ale w obu przypadkach kibice musieli obejść się smakiem.
Podsumowując był to sparing wymarzony. Chcielibyśmy zawsze rozgrywać spotkania z takimi właśnie rywalami. Na wysokim poziomie zarówno na boisku jak i wokół niego. Ten sparing udowodnił, że liga do niczego nie jest potrzebna, gdy znajdzie się odpowiedniego rywala. Chłopcy chcieli wygrać jak zawsze, a brak świadomości, że ktoś może awansować lub spaść uwolnił finezję w grze, a kibicom pozwolił na spokojniejszą reakcję na widowni 🙂 Wszystko więc było idealne i oby tak jak najczęściej… no może poza pogodą 😉
Najlepszym zawodnikiem w FT wybieramy Kubę Komorowskiego. Wyróżnienia dla Szymona Rogozińskiego i Adama Haft- Szatyńskiego. Jednak cały zespół na duży plus! Brawo!
FT reprezentowali:
-
- Gniewko Sękowski, bramkarz, kapitan
- Miłosz Karwowski, bramkarz
- Szymon Rogoziński
- Bartek Miszczenko
- Kuba Komorowski
- Kuba Woda -1 gol
- Adam Haft- Szatyński – 2 gole i 3 asysty
- Staś Chomicz – 1 gol
- Staś Malik – 1 gol
- Mikołaj Grzeszczyk
- Piotrek Masłowski
Rocznik 2013 w sobotnie popołudnie rozgrywał mecz rewanżowy z drużyną WAP-u. Spotkanie to od samego początku było bardzo wyrównane. Mając w głowach poprzedni sparing z tą drużyną wiedzieliśmy jednak, że mecz nie będzie toczył się do przysłowiowej jednej bramki.
Wynik spotkania otworzył się dopiero w dwudziestej drugiej minucie za sprawą gości. Fakt zdobycia bramki dopiero po dwudziestu minutach pokazuje nam już, że na przeciwko siebie stanęły dwie równorzędne drużyny. Do przerwy to była jedyna bramka, która padła w tym spotkaniu.
Drugie trzydzieści minut zaowocowało już w większą liczbę goli. Niestety na naszą niekorzyść w tym dniu byliśmy nieskuteczni i to goście częściej trafiali do naszej bramki. Kolejno w drugiej i trzeciej minucie po przerwie straciliśmy kolejne bramki. Dłużni jednak nie pozostaliśmy. W trzydziestej dziewiątej minucie bramkę zdobył Wiktor Prywata po podaniu od Wiktora Czerkashyna. Czternaście minut później do bramki po podaniu od Maćka Wierzbickiego trafił Nikodem Gocel. Niestety naszych trafień w tym meczu to koniec. Kilka minut przed bramką Niko WAP zanotował czwarte trafienie w meczu. Kropkę nad i postawili w ostatniej akcji spotkania tym samym ustalając wynik 2:5.
Na słowa wyróżnienia zasługują natomiast Miłosz Bułat oraz Filip Jędraszkiewicz. Chłopcy jako jedyni z powołanych na ten mecz odważyli się stanąć w bramce. Niestety podczas tego spotkania nie dysponowaliśmy żadnym zawodnikiem, który regularnie gra na tej pozycji. Zarówno Miłosz jak i Filip w bramce dwoili się i troili niejednokrotnie ratując nas w bardzo trudnych sytuacjach. Dla tej dwójki należą się ogromne brawa!
Najlepszymi zawodnikami meczu zostają właśnie wyżej wymienieni Miłosz Bułat i Filip Jędraszkiewicz. Chłopcy wykazali się nie lada odwagą wyrażając chęć zagrania na pozycji, która jest im obca. Wyróżniony natomiast zostaje Marcin Świdnicki oraz Maciek Wierzbicki.
FT reprezentowali:
- Maciek Wierzbicki – 1 asysta
- Nikodem Gocel – 1 bramka
- Mikołaj Ładziak
- Mikołaj Sobolewski
- Filip Jędraszkiewicz – bramkarz przez 20 min
- Wojtek Juras
- Marcin Świdnicki
- Miłosz Bułat – bramkarz przez 40 min
- Wiktor Prywata – 1 bramka
- Wiktor Czerkashyn – 1 asysta
- Tymek Kaczyński
- Franek Nowak
Trzydzieści minut po zakończeniu rywalizacji rocznika 2013 na boisko wbiegli zawodnicy urodzeni w 2014 roku. Pierwszy raz od obozu letniego rozgrywaliśmy mecz w formule 7×7.
W meczu tym pokazaliśmy się z bardzo dobrej strony. Próbując rozgrywać piłkę i starając się grać podaniami. Nasze starania przynosiły pożądane skutki w formie wolnego miejsca, którym mogliśmy kontynuować swoje akcje. Namacalnym dowodem jest ilość bramek, które udało nam się zdobyć podczas tego spotkania. Bardzo duża ilość z nich padła właśnie po wykonaniu wcześniej kilku/kilkunastu podań pomiędzy naszymi zawodnikami. Oczywiście, nie każda akcja przynosiła pożądany efekt lub mówiąc wprost udawała się, lecz nie popełnia błędów tylko ten kto nic nie robi. Nas bardzo cieszy próba realizacji założeń na ten mecz oraz efekty jakie przynoszą.
Na swój oddzielny akapit zapracowali również nasza trójka bramkarzy, którzy również bardzo mocno przyczynili się do efektu końcowego. Wiktoria Drózd, Julek Czarnecki oraz Eryk Parzych. Kilku krotnie ratowali nas z dużych opresji podczas tego spotkania.
Najlepszego zawodnika tego meczu nie będzie. Każdy z dziesięciu zawodników, którzy brali tego dnia udział w meczu spisali się bardzo dobrze. Gratulacje!
FT reprezentowali:
- Tymek Niewiadomski – 4 bramki
- Cyprian Gajewski
- Julek Czarnecki – bramkarz, 2 asysty
- Wiktoria Drózd – bramkarka, 4 bramki, 1 asysta
- Kacper Łuczyński
- Marcel Sentkiewicz – 1 asysta
- Patryk Głowacki – 2 asysty
- Eryk Parzych – bramkarz, 1 bramka
- Maciek Słysz – 2 bramki
- Filip Adamski – 1 bramka, 1 asysta
Rocznik 2017 w swoim pierwszym, historycznym meczu zmierzył się w minioną niedzielę z drużyną WBSu. Zagraliśmy 3 części po 15 minut.
W pierwszym kwadransie nie wiedzieliśmy jeszcze za bardzo jak się zachowywać grając przeciwko innej drużynie przez co już w drugiej minucie straciliśmy bramkę. Strata ta naszych zawodników nie złamała, a wręcz przeciwnie, zmotywowała do lepszego bronienia. Do końca pierwszej części mecz był bardzo wyrównany raz atakowaliśmy my, a raz robili to przeciwnicy.
Na druga część spotkania wyszliśmy z ogromna chęcią strzelenie bramki i wyrównania wyniku. Kilkoma dobrymi strzałami popisał się Michał Kołduniak-Ptak i Adam Głowacki ale niestety wszystkie obronił bramkarz gospodarzy. Na domiar złego w 13 minucie straciliśmy druga bramkę 🙁
W ostatniej części zaczęliśmy już dużo więcej do siebie podawać i więcej się ze sobą komunikować. Dzięki czemu w piątej minucie Michałek trafił do bramki po super podaniu od Bartka Stopy. Zdobycie bramki kontaktowej bardzo nas zmotywowało i zaczęliśmy atakować coraz pewniej, chcąc zdobyć kolejnego gola. Niestety mimo kilku dobrych strzałów nie udało nam się trafić do bramki przeciwników. Na 3 minuty przed końcem to przeciwnicy strzelili ostatnią bramkę i mecz zakończył się wynikiem 3:1.
Najlepszym zawodnikiem meczu zostaje Bartek Stopa, który przez pierwsze dwie części meczu wspaniałe spisywał się w bramce, a wyróżnieni zostają Michałek Kołduniak-Ptak i Adam Głowacki.
FT reprezentowali:
-
- Adam Głowacki
- Bartek Stopa – 1 asysta
- Hubert Samsel
- Franek Ortyński
- Franek Małysz
- Jacek Zasuń
- Michał Kołtuniak-Ptak – 1 gol
- Tadzio Grzegorzewski
- Staś Pachuta
O pozostałych meczach napiszemy niebawem…