Ośmiomeczowy weekend w połowie za nami. Z pięciu sobotnich spotkań dwa wygraliśmy, dwa przegraliśmy a jeden jednocześnie wygraliśmy i przegraliśmy bo był to sparing wewnętrzny 🙂 Szala więc się obecnie waży, a na którą stronę się przechyli zobaczymy w niedzielę 🙂
Rocznik 2015 pojechał aż do podwarszawskich Ząbek by rozegrać ciekawe spotkanie z Ząbkovią. Klub z dużymi tradycjami był dla nas ciekawym wyzwaniem. Rywale wysoko zawiesili poprzeczkę, ale i tym razem daliśmy radę ją przeskoczyć. Kilka razy jednak poważnie zadrżała, raz spadła, ale pięciokrotnie z gracją godną mistrza, Kamila Stocha przefrunęliśmy nad nią lądując nawet “telemarkiem”.
Liczne grono zgromadzonych wokół boiska “sędziów” swoimi brawami i wyrazem twarzy, co chwilę wystawiała naszym zawodnikom same “dwudziestki”. Trudno się dziwić, bo obiektywnie mówiąc zagraliśmy bardzo solidny mecz, czasem nawet słuchając trenera i realizując jego założenia 🙂
Dość szybko w pierwszej kwarcie przejęliśmy inicjatywę, ale niewiele brakowało by mecz źle się ułożył. Przy stanie 0:0 oko w oko z naszym bramkarzem, Kajtkiem Zajączkowskim stanął dynamiczny napastnik gospodarzy. Jednak “Zajączek” kicnął w odpowiedni sposób i odbił strzał. Dzięki temu indywidualna akcja Kajtka Kołodzieja w 6 minucie meczu dała nam, wyjątkowo ważne w takich spotkaniach, prowadzenie. Kajtek odebrał piłkę i mocno uderzył obok bramkarza z Ząbek.
Jeszcze w tej samej odsłonie spotkania podwyższyliśmy prowadzenie, ale znów dokonaliśmy tego po tym jak Kajtek Zajączkowski ofiarnym wślizgiem wybił piłkę interweniując poza polem karnym. Drugiego gola dla FT zdobył Michał Kuźmicz przytomnie znajdując się w odpowiednim miejscu gdy silny strzał oddawał Dallan McCabe. Dalan więc zanotował asystę, a Michał gola.
Na początku drugiej kwarty jeszcze skuteczniej graliśmy w defensywie. Akcje gospodarzy zatrzymywaliśmy z ogromną pewnością siebie. Mądrze się asekurowaliśmy i uzupełnialiśmy. Świetnie radził sobie mózg naszej defensywy, czyli Wojtek Poławski. W 19 minucie kolejny Jego przechwyt i kapitalne prostopadłe podanie otworzyło Kajtkowi Kołodziejowi szansę na trzecią bramkę dla FT. Kajtek szansy nie zmarnował i było 3:0!
To był ewidentnie Kajtka dzień, bo na gole zamieniał niemal każdą możliwą szansę 🙂 Na początku trzeciej kwarty kolejny raz wykorzystał podanie Wojtka Poławskiego, a w minucie numer 36, wykorzystując podanie Dallana McCabe, zdobył swoją czwartą bramkę, a piątą dla FT!
Rywale nie zamierzali się poddawać, wielokrotnie groźnie atakując, ale nasi bramkarze spisywali się bez zarzutu. Dawid Salski raz nawet obronił strzał w stylu karate, ale tu akurat skuteczność interwencji była istotniejsza od wrażeń artystycznych 😉
Na koniec spotkania Ząbkovia dopięła swego i wreszcie wpakowała piłkę do naszej bramki. Trzeba przyznać, że na tego gola w pełni zasłużyła.
Był to kolejny trudny i ciekawy sprawdzian. Tyle że jeszcze trochę i naszych zawodników zaczniemy nazywać ‘kujonami’, bo te sprawdziany wrażenia na nich nie robią 😉
Najlepszymi zawodnikami zostali wybrani Kajtek Kołodziej (wybitna skuteczność) i Wojtek Poławski (wybitna wszechstronność i dojrzałość). Wyróżnienie dla Antka Machnio! Gratulacje!
FT reprezentowali:
-
- Kajtek Zajączkowski – bramkarz w I kwarcie
- Antek Machnio – bramkarz w II kwarcie
- Dawid Salski – bramkarz w III kwarcie
- Michał Kuźmicz – bramkarz w IV kwarcie
- Kajtek Kołodziej – 4 gole
- Dallan McCabe – 2 asysty
- Sambor Kowalczyk
- Wojtek Poławski – 2 asysty
- Adam Wandor
Rocznik 2011 rozegrał spotkanie ligowe z drużyną KS Warszawiak. Przeciwnicy przyjechali w ośmiu, mecz rozpoczęliśmy 10 minut po czasie, jeden z gospodarzy nie miał ochraniaczy, przez co sędzia nie mógł dopuścić zawodnika do gry, lało jak z cebra, zapowiadało się wspaniałe spotkanie.. 🙂
Nasza koncepcja gry runęła w gruzach. Ciężko było założyć pressing bez napastnika, więc często gubiliśmy i opuszczaliśmy pozycje. Na szczęście dużo miejsca na boisku pozwoliło na cierpliwe rozgrywanie piłki dzięki czemu mogliśmy zobaczyć aż 8 bramek zdobytych przez nas zespół. Pierwszy strzelanie rozpoczął popularny w całej Polsce “Mentos”, a dla przyjaciół “Miętus”. Chytry strzał po ziemi przy krótkim słupku nie dał szans bramkarzowi. Nasza gra wyglądała solidnie, bramkarze nie mieli za dużo do roboty, a jak już mieli to godnie strzegli dostępu do naszej bramki, głównie skupiali się na rozgrywaniu piłki. W pierwszej połowie udało się zdobyć jeszcze 4 gole i do “szatni” mogliśmy schodzić w dobrych nastrojach.
Druga połowa znacząco się nie różniła od pierwszej. Przeciwnicy trochę częściej bywali na naszej połowie ze względu na zmianę formacji w naszej ekipie. Graliśmy tylko dwoma obrońcami, przez co zwiększyła się siła rażenia w ofensywie. Faza przejściowa z obrony do ataku wyglądała świetnie, piłki transportowane po odbiorze od razu do przodu sprawiały przeciwnikom mnóstwo problemów. W międzyczasie podwyższyliśmy prowadzenie o dwa gole, a na ostatnie 15 minut mieliśmy zagrać w dwóch siódemkach. Sędzia chyba nas podsłuchiwał w między czasie, bo stwierdził że pokaże naszemu bramkarzowi czerwoną kartkę za złapanie piłki przed polem karnym. Nic takiego niestety nie miało miejsca, a rodzice gospodarzy śmieli się, że sędzia miał marzenie, aby pokazać w końcu “Asa kier”, tylko czemu akurat naszemu zawodnikowi? 🙁
Na szczęście grając w siedmiu przeciwko ośmiorgu zawodnikom drużyny przeciwnej Hubert Jaśkowiak wykorzystał sytuację sam na sam i w “nowym meczu” prowadziliśmy 1:0. Przeciwnicy odpowiedzieli jednym trafieniem, a my chcieliśmy pokazać, że potrafimy grać nawet w osłabieniu. Niestety w jednej sytuacji sędzia dopatrzył się spalonego “widmo”, ale co się odwlecze to nie uciecze. W bliźniaczej sytuacji Antek Kubicki ponownie wyruszył ze swojej połowy, dostał dobre podanie od Dominika Lipskiego i umieścił piłkę w siatce. Niestety “Kubek” podczas celebracji przez przypadek zdjął koszulkę, aby pokazać termikę pod spodem, a w efekcie wyleciał na dwie minuty, czyli do końca spotkania 🙂
Grając w niedowadze dwóch zawodników rezultat już się nie zmienił, mogliśmy świętować pierwsze zwycięstwo ligowe w tym roku, brawo chłopaki! 🙂
Zawodnikiem meczu zostaje Antek Kubicki, a wyróżniony zostaje Antek Drózd.
FT reprezentowali:
-
- Antek Drózd – gol i asysta
- Jan Gizowski – gol
- Stanisław Gozdalik – debiut w FT
- Hubert Jaśkowiak – gol
- Filip Knap – asysta
- Antek Kubicki – trzy gole
- Dominik Lipski – gol i asysta
- Maks Łukaszewski
- Mateusz Ogonowski – asysta
- Jan Pyzel – gol
- Alan Sentkiewicz – dwie asysty
- Marcin Słysz – bramkarz (kapitan)
- Oskar Waliszczak
- Wojtek Wróblewski – bramkarz
Rocznik 2010 rozegrał mecz z Jednością Żabieniec. Przeciwnicy okazali się ciężkim rywalem, a naturalna murawa po sporych opadach deszczu płatała figle obydwu drużynom przez całe 60 minut. Kto wyszedł zwycięsko z tego starcia?
Przez cały mecz to głównie gospodarze dyktowali warunki gry. Oni starali się rozgrywać piłkę, dłużej się przy niej utrzymywali, a my liczyliśmy na błąd. Czasem udawało się odebrać piłkę, ale niestety bez większych fajerwerków. Pierwsi bramkę zdobyli gospodarze, to oni minęli w łatwy sposób naszą linię pomocy, a nasze 15 minut zasuwania poszło na marne, bo raz nam się nie chciało doskoczyć do przeciwnika – takie są konsekwencje. Na szczęście długo nie trzeba było czekać na odpowiedź. Borys Małecki mocno uderzył z dystansu po ziemi, a piłka znalazła drogę do siatki. Po zdobytej bramce potrzebowaliśmy czterech minut, aby wyjść na prowadzenie. Borys odebrał piłkę w narożniku boiska, dośrodkował, a Kuba Wolak który wbiegł w pole karne liczył na błąd bramkarza i tak się stało, piłka spadła mu pod nogi, a “Wolaczek” zdobył bramkę na 2:1. Kilka minut później przeciwnicy po mieli corner, a my źle pokryliśmy zawodników Jedności. Najgroźniejszy i najwyższy zawodnik gospodarzy uciekł jednemu z naszych obrońców i wyrównał. Do szatni schodziliśmy przy wyniku 2:2.
Druga odsłona spotkania to ponowne naciski ze strony gospodarzy i kontrataki w naszym wykonaniu. Niestety to Jedność znalazła drogę do siatki dwukrotnie w ciągu 15 minut. W pierwszej sytuacji uderzenie z ponad 25 metrów przelobowało naszego bramkarza, a kilka minut później z wolnego mocnym, plasowanym strzałem popisał się obrońca Jedności, a my musieliśmy odrabiać dwubramkowe prowadzenie. Długo nie trzeba było czekać na odpowiedź. W sektorze bocznym Kuba Wolak wszedł w drybling, został sfaulowany, a po mądrym dograniu z wolnego Krzyśka Komorowskiego drogę do siatki znalazł Bartek Majer. W ostatnich minutach skupiliśmy się wyłącznie na ataku, a piłkę meczową miał Kuba Wolak. Kuba w pierwszej połowie miał sytuację sam na sam, gdzie niestety trafił w bramkarza, a tutaj sytuacja niestety dla nas również się powtórzyła. Bramkarz wyszedł obronną ręką, a po strzale sędzia zakończył spotkanie. Musieliśmy uznać wyższość przeciwnika mimo niezłego spotkania w naszym wykonaniu. Brawo za mecz chłopaki!
Zawodnikiem meczu zostaje Oskar Waliszczak, a wyróżniony zostaje Kuba Wolak, Borys Małecki i Krzysiek Komorowski.
FT reprezentowali:
-
- Krzysiek Komorowski – asysta (kapitan)
- Bartek Majer – gol
- Filip Chwesiuk – bramkarz
- Borys Małecki – gol i asysta
- Dawid Nowak – bramkarz
- Kuba Wolak – gol
- Oskar Waliszczak
- Janek Pyzel
- Antek Drózd
- Alan Sentkiewicz
- Franek Mildner
- Tomek Salski
W sobotę po południu część rocznika 2014 i część rocznika 2015 rywalizowały pomiędzy sobą na boisku przy ul. Hawajskiej 7. Tak jak poprzednim razem oglądaliśmy wyrównany pojedynek, w którym do samego końca nie było wiadomo, która z drużyn wyjdzie z tej potyczki zwycięsko. Ostatecznie okazało się, że starsi ponownie byli górą i z przebiegu spotkania trzeba stwierdzić, że na to zasługiwali.
Nie mniej jednak młodsi zasłużyli na ogromne brawa za waleczność, ambicję i nie poddawanie się nawet wtedy, gdy starsi prowadzili już trzema golami.
Na prowadzenie jako pierwsi wyszli młodsi. W pierwszej kwarcie w 6 minucie Piotrek Haft- Szatyński wprowadził piłkę z autu, podał do Marka Szczęsnego-Kononowicza, który sprytnym strzałem wpakował piłkę do siatki. Młodsi z prowadzenia cieszyli się przez pięć minut, bowiem w 11 minucie Franek Kaźmierczak nie dał szans bramkarzowi na skuteczną interwencję. Remisem 1:1 skończyła się pierwsza część.
W drugiej, ponownie najpierw obejrzeliśmy gola młodszych i to już po kilkudziesięciu sekundach. Tym razem egzekutorem okazał się Adam Petryczko po podaniu Marka. To jednak podziałało na starszych jak płachta na byka. Im dłużej trwała druga kwarta tym mocniej atakowali chłopcy z rocznika 2014. W efekcie zdobyli aż cztery gole. Na listę strzelców wpisywali się kolejno; Franek Kaźmierczak po podaniu Krzysia Adamskiego, Marcin Musiał, Marcel Sentkiewicz oraz znów Franek. Z prowadzenia młodszych jednym golem zrobiło się prowadzenie starszych i to aż trzema trafieniami.
Wydawać by się mogło, że jest “po meczu”. Ale wtedy właśnie młodsi się obudzili. Na trzecią kwartę wyszli zmotywowani i z wiarą, że jeszcze nie wszystko stracone. Ruszyli na starszych jakby w ogóle nie myśląc o tym, że są więksi i silniejsi. Już w 31 minucie drugiego gola zdobył Marek Szczęsny- Kononowicz po podaniu i po kapitalnej, indywidualnej akcji Michała Dzidowskiego. Pięć minut później piłkę w siatce umieścił Miłosz Hołownicki – Tumanow. Na to jednak starsi odpowiedzieli trafieniem Marcina Musiała i asystą Franka Kaźmierczaka po szybkim rozegraniu piłki z autu. Młodsi się jednak nie poddali i za sprawą dwóch goli Karola Jędrzejczyka i asyst Mikołaja Gałeckiego oraz Miłosza doprowadzili do stanu 6:6. Coś co kilka minut wcześniej wydawało się niemożliwe, stało się faktem.
Tyle, że w ostatniej akcji trzeciej kwarty siódmego gola dla rocznika 2014 zdobył Eryk Parzych. Było więc 7:6 dla starszych i ostatni kwadrans przed nami.
Ten był niezwykle zacięty i emocjonujący. Obie drużyny były bardzo skoncentrowane, obie nie chciały popełnić błędu w defensywie. Obie stwarzały sobie szanse na bramkę, jednak na wysokości zadania zawsze stawali bramkarze. Wśród młodszych Szymon Miernik, a u starszych Eryk Parzych. Szymon kilka razy zadziwił absolutnie wszystkich zgromadzonych, za to Eryk okazał się jednym z bohaterów drużyny, gdy w ostatniej minucie meczu obronił sytuację sam na sam z bramkarzem! Gole więc w tej kwarcie nie padły, a starsi wygrali 7:6
Wśród młodszych zawodnikami meczu zostają Marek Szczęsny- Kononowicz i Miłosz Hołownicki-Tumanow, a wyróżnienie trafia do Karola Jędrzejczyka.
Wśród starszych najlepszymi wybieramy Franka Kaźmierczaka, Krzysia Adamczyka i Eryka Parzycha! Gratulujemy
FT 2014 reprezentowali:
-
- Krzysiek Adamczyk – bramkarz w III kwarcie, 1 asysta
- Franek Kaźmierczak – 3 gole i 1 asysta
- Marcin Musiał – dwa gole
- Franek Skóra
- Marcel Sentkiewicz -1 gol
- Jan Winter
- Jan Szerszeniewski
- Brunon Siennicki
- Eryk Parzych – 1 gol, bramkarz w I, II i IV kwarcie
FT 2015 reprezentowali:
-
- Michał Dzidowski – 1 asysta
- Marek Szczęsny- Kononowicz – dwa gole i 1 asysta
- Piotrek Haft- Szatyński – bramkarz II kwarta, 1 asysta
- Miłosz Hołownicki – Tumanow
- Wojtek Majer
- Karol Jędrzejczyk – 2 gole
- Adam Petryczko – bramkarz I kwarta, 1 gol
- Mikołaj Gałecki -1 asysta
- Henio Halemba
- Mikołaj Błaszczyk- bramkarz III kwarta
- Szymon Miernik – bramkarz IV kwarta
Rocznik 2012 rywalizował w niedzielę z Wilanowskimi Wilkami. Nie był to jednak najlepszy mecz w naszym wykonaniu. Szczególnie pierwsza i druga kwarta pozostawiała trochę do życzenia. Zaległości z pierwszej połowy próbowaliśmy odrobić w drugiej, ale zabrakło czasu.
Wilanowskie Wilki od pierwszych minut zmusiły nas do najwyższego wysiłku. Nie mieliśmy swobody w rozegraniu piłki, o sytuacje bramowe było ciężko, a w defensywie musieliśmy być bardzo skoncentrowani. Tej zabrakło po raz pierwszy w 4 minucie meczu. Źle ustawione krycie przy rzucie rożnym rywali skończyło się stratą pierwszej bramki. Rywal jeszcze kilka razy zagroził naszej bramce ale obyło się bez strat. My również stworzyliśmy kilka szans. Świetną miał Kuba Woda, ale uderzył tuż obok bramki. W kolejnych strzelaliśmy prosto w bramkarza.
Po przerwie zagraliśmy słabiej. Straciliśmy aż trzy gole, z czego jeszcze jednego po rzucie rożnym. Z każdym trafieniem Wilków graliśmy bardziej zniechęceni, czego efektem był szczególnie czwarty gol. W ofensywie nadal za to trafialiśmy wprost w bramkarza i ciągle mieliśmy zero na koncie strzelonych goli.
Po drugiej kwarcie trochę zmieniliśmy podejście do sprawy. Zmotywowani ruszyliśmy, wierząc że jeszcze nie wszystko stracone. Rozegraliśmy bardzo dobre 15 minut, w których rywale nie byli w stanie zagrozić naszej bramce, tyle że my wciąż mieliśmy problemy ze skutecznością. Naszych zawodników oglądało się jednak z ogromną przyjemnością. Walczyli o każdy metr boiska, mierząc się nie tylko z rywalem, ale też z własnym zmęczeniem. Nie zatrzymywaliśmy się nawet na moment. Tylko ta skuteczność…
Czwarta kwarta była właściwie jeszcze lepsza. Znów nasza przewaga nie podlegała dyskusji. Wilki właściwie tylko się broniły, czasem wyprowadzając kontrę. Postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Wszystkie siły ofensywne jednocześnie rzuciliśmy do ataku. Efekty były. W 47 minucie Kuba Woda odebrał piłkę obrońcy i precyzyjnym strzałem po ziemi nie dał szans bramkarzowi gości. Zdobyta bramka wlała w nas jeszcze więcej optymizmu. Atakowaliśmy z pasją i pomysłem. W 53 minucie w polu karnym faulowany był Kuba Woda. Sam poszkodowany podszedł do piłki i niemal skopiował swój poprzedni strzał, czym dał nam drugiego gola. Traciliśmy już tylko dwie bramki. Po chwili w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Kuba Komorowski. Uderzył płasko, po ziemi w róg, ale piłka niestety trafiła w słupek. Gdybyśmy wtedy zdobyli trzeciego gola pewnie byśmy tego meczu nie przegrali, ale tym razem zwyczajnie zabrakło szczęścia. Na koniec meczu mieliśmy jeszcze jedną doskonałą szansę na bramkę, ale ewidentnie skuteczność tego dnia nie stała na najwyższym poziomie.
Przegraliśmy bo w pierwszej połowie zabrakło takiej samej determinacji jaką byliśmy w stanie wykrzesać z siebie w drugiej połowie. To dla nas kolejna, wartościowa lekcja. Nie mniej jesteśmy zadowoleni z reakcji jaką zaprezentował nasz zespół. Obejrzeliśmy mnóstwo pozytywnych cech, zarówno jeśli chodzi o umiejętności piłkarskie jak i charakter.
Najlepszym zawodnikiem FT został wybrany Kuba Woda. Gratulujemy!
FT reprezentowali:
-
- Mateusz Banzarewicz
- Miłosz Karwowski – bramkarz II i IV kwarta
- Kuba Komorowski
- Staś Malik
- Bartek Miszczenko
- Szymon Rogoziński
- Kuba Woda – 2 gole
- Wojtek Woźniak
- Piotrek Masłowski
- Wiktor Morari
- Gniewko Sękowski – kapitan, bramkarz I i III kwarta
Rocznik 2013 w ten weekend rozegrał dwa spotkania ligowe. Pierwsze z nich odbyło się w sobotę na boisku przy Lokajskiego gdzie rywalizowaliśmy z WAFe-em Warszawa. Drugie natomiast rozegraliśmy w niedzielny poranek na ul. Zaruby mierząc się z kolegami z klubu SNU Warszawa.
Obydwie potyczki niestety przegraliśmy. Tak jak mecz z WAF-em możemy nazwać widowiskiem do jednej bramki, na pewno nie możemy tego powiedzieć o niedzielnym spotkaniu. Jednak obydwa mecze mają jeden wspólny mianownik – cały czas walczyliśmy do ostatniego gwizdka i bez wahania możemy powiedzieć, że zostawiliśmy całe swoje serce w sobotnim jak i niedzielnym widowisku.
Podczas tego weekendu zabrakło nam trochę szczęścia oraz “zimnej krwi” pod bramką przeciwnika. Tworzyliśmy sobie dużo sytuacji potencjalnie bramkowych lecz sztuka umieszczenia piłki w siatce przeciwnika była dla nas przez te dwa dni trudna do zrealizowania. W dwóch spotkaniach udało nam się to tylko kilkukrotnie i to dopiero w niedzielę.
Warto jednak zwrócić uwagę, że niezależnie od wyniku spotkania cały czas staramy się operować piłką, próbując rozgrywać ją cały czas po ziemi bez wybijania piłki gdzie popadnie. Oczywiście zdarzają nam się w tym błędy, lecz ilość ich powoli zaczyna się zmniejszać co bardzo nas cieszy.
Najlepszym zawodnikiem sobotniego spotkania w drużynie FT zostaje wybrany Ryś Skalski. Wyróżniony natomiast zostaje Marcin Świdnicki.
Najlepszymi zawodnikami w meczu ze SNU Warszawa zostają Tymon Kaczyński oraz Marcin Świdnicki. Wyróżnieni natomiast zostają Miłosz Bułat oraz Franek Nowak
FT reprezentowali:
-
- Ryszard Skalski – bramkarz
- Miłosz Bułat
- Viktor Cherkashyn
- Nikodem Gocel
- Tymek Kaczyński
- Piotr Modzelewski
- Franek Nowak
- Maciek Wierzbicki – kapitan
- Wojtek Juras
- Marcin Świdnicki
FT reprezentowali:
-
- Tomasz Mizikowski – bramkarz w I i III kwarcie
- Ryszard Skalski – bramkarz w II i IV kwarcie
- Wojtek Wierzbowski
- Wiktor Prywata
- Stanisław Wolszczak
- Piotrek Modzelewski – 1 bramka
- Franek Nowak – 1 asysta
- Miłosz Bułat – 1 bramka
- Tymek Kaczyński
- Nikodem Gocel – kapitan, 1 asysta
- Marcin Świdnicki – 1 bramka, 1 asysta
- Maciek Wierzbicki – 1 bramka, 1 asysta
Rocznik 2014 w niedzielę tym razem wybrał się do Józefowa rozegrać sparing z lokalnym MLKS-em.
Spotkanie to od samego początku przebiegało pod nasze dyktando. Próbowaliśmy grać podaniami, przenosić ciężar gry oraz cały czas staraliśmy się by kolega z piłka miał więcej niż jedną opcję do kolejnego podania. Wszystkie te rzeczy złączone w całość poskutkowały bardzo dobrą grą naszych zawodników, którzy zachowali w tym spotkaniu czyste konto.
Podczas tego spotkania popełniliśmy również kilka razy błędy w rozgrywaniu piłki. Lecz nasza reakcja po stracie futbolówki była natychmiastowa przez co przeciwnikowi bardzo trudno było rozgrywać swoje akcje.
Ozdobą meczu był gol Patryka Głowackiego z czternastej minuty spotkania, który z połowy połowy mocnym strzałem pokonał bramkarza rywali.
Najlepszymi zawodnikami spotkania zostają Cyprian Gajewski oraz Patryk Głowacki. Wyróżniony zostaje Maciek Słysz oraz Leon Pijanowski.
FT reprezentowali:
-
- Filip Adamski – 2 bramki, 2 asysty
- Cyprian Gajewski – 2 bramki
- Wiktoria Drózd – bramkarka w I, II i III kwarcie
- Patryk Głowacki – 3 bramki
- Kacper Łuczyński
- Oliwier Lewiński – 1 bramka, 1 asysta
- Tomek Pyzel
- Maciek Słysz – 1 bramka, 2 asysty
- Eryk Parzych – bramkarz w IV kwarcie
- Leon Pijanowski – 1 bramka, 1 asysta