W miniony weekend rozegraliśmy ostatnie mecze piłkarskiej jesieni ligowej oraz dwa mecze sparingowe. Nie był to łatwy dla nas weekend, ale staraliśmy się by wypadł jak najlepiej 🙂
W poranną chłodną sobotę w Oborach rocznik 2014 wyszedł na naturalną murawę zmierzyć się z drużyną KS Konstancin.
Mecz rozpoczął się po naszej myśli, lecz finalnie musieliśmy uznać “wyższość” rywali. Mimo porażki schodziliśmy z boiska z uśmiechem na ustach, a niektórzy mimo 90 minutowej walki zostali jeszcze pograć 🙂
W pierwszych minutach na dwubramkowe prowadzenie wyprowadził nas Patryk Głowacki ale mimo mocnego początku z naszej strony powietrze z nas uchodziło z każdą minutą. Dużo problemów sprawiał nam w obronie lewoskrzydłowy drużyny gospodarzy, a zatrzymanie go wymagało nie lada umiejętności.
Momentami graliśmy dużo dojrzalej od przeciwników, staraliśmy się grać podaniami ale nie zawsze to wychodziło.
Gdy już nam się udawało, to z łatwością przedostawaliśmy się pod bramkę drużyny przeciwnej. Mieliśmy bardzo dużo sytuacji podbramkowych, w niektórych brakowało skuteczności i proste strzały oddawaliśmy w bramkarza lub obok bramki, a czasem piłkę prowadziliśmy, która nagle lądowała w rękach bramkarza 🙂
To było dopiero nasze drugie spotkanie ale już widać znaczne postępy względem poprzedniego meczu. Jeżeli w takim tempie będziemy się rozwijać to pierwsze zwycięstwo przyjdzie szybciej niż myślimy 🙂
Zawodnikami meczu zostają Patryk Głowacki i Wiki Drózd, a wyróżnieni zostają Cyprian Gajewski i Tomek Pyzel. Brawa dla wszystkich zawodników i zawodniczek za walkę o każdą piłkę i mnóstwo zaangażowania!
FT reprezentowali:
-
- Kacper Łuczyński
- Cyprian Gajewski – gol i asysta
- Dorota Czarnecka
- Zuzia Buzuk
- Wiktoria Drózd – 3 gole i asysta
- Tomek Pyzel – gol i asysta
- Eryk Parzych
- Dallan McCabe – gol
- Patryk Głowacki – 3 gole
W sobotę ostatni mecz ligowy rozgrywał rocznik 2007. Naszym przeciwnikiem była Agrykola, która niemal od początku sezonu okupowała fotel lidera i wywalczyła awans do pierwszej ligi. Nam ten mecz nie wyszedł najlepiej, graliśmy poniżej swoich możliwości i ostatecznie przegraliśmy 2:5.
Od pierwszego gwizdka byliśmy dobrze nastawieni i wierzyliśmy w końcowy sukces, pomimo że to goście byli faworytem spotkania. Ruszyliśmy na rywali, ale niestety już w 4 minucie przydarzyły nam się dwa proste błędy, które poskutkowały utratą rzadko spotykanego gola.
Jak się okazało był to kluczowy moment meczu, ponieważ uszło z nas powietrze, graliśmy nerwowo i niezgodnie z zakładanym planem.
Agrykola jak na niezłą drużynę przystało, umiała to przekuć w przewagę na boisku, a korzystając z nomenklatury bokserskiej, można powiedzieć, że ;’punktowała nas’ jeszcze przed przerwą podwyższając prowadzenie do stanu 0:3.
Gola na 2:0 straciliśmy w 23 minucie, a na 3:0 tuż przed przerwą – w minucie 38. W pierwszej połowie bardzo rzadko zagrażaliśmy bramce rywali. Nie było nikogo kto wziąłby na siebie odpowiedzialność za naszą grę. Nie oddaliśmy ani jednego strzału na bramkę gości.
Tym bardziej mogliśmy dziwić się mało sportowej postawie rywali, którzy prowadząc i mając zapewniony awans, już od 5 minuty meczu grali na czas, w sposób jaki na meczach młodych zawodników rzadko można oglądać. Skandaliczne jednak było zachowanie sztabu ‘szkoleniowego’ gości, który zdolny był nawet do tego by obrażać własnych zawodników 🙁
Nasza gra wyglądała nieco lepiej po przerwie. Nadal to Agrykola była bardziej zdecydowana ale różnica nie była już tak wyraźna. W 55 minucie było jednak już 0:4, a w 58 nawet 0:5 tyle że po rzucie karnym, którego być nie powinno. Faul Wojtka Budzyńskiego miał miejsce przed polem karnym.
Krótko po tym golu zaczęliśmy grać jeszcze odważniej. Rywale mieli coraz mniej sposobów by nas zatrzymać a skutkowało to większą ilością fauli. W efekcie jeden z zawodników gości po dwóch żółtych kartkach wyleciał z boiska z czerwonym kartonikiem. Wówczas to nasz zespół osiągnął delikatną przewagę i zdobył dwa gole. Do bramki trafili Mikołaj Warnawin po podaniu Szymona Kazany i Szymon Kazana po podaniu Igora Wydmańskiego. Na więcej zabrakło czasu.
Najlepszym zawodnikiem naszej drużyny został wybrany Mikołaj Brela. Był najbardziej waleczny i bardzo aktywny zarówno w budowaniu akcji jak i przerywaniu ataków gości.
FT reprezentowali:
-
- Mikołaj Brela
- Wojtek Budzyński
- Kuba Janus
- Szymon Kazana – kapitan, 1 gol i 1 asysta
- Karol Klimek
- Bartek Kowalczyk
- Kuba Kusyk
- Igor Kyrcz
- Szymon Kyrcz
- Tomek Pilarek
- Łukasz Sadowski
- Antek Szymański
- Franek Tkaczyk – bramkarz
- Mikołaj Warnawin – 1 gol
- Szymon Wolak
- Igor Wydmański – 1 asysta
Ostatni ligowy mecz chłopców z grupy 2008/09, przeciwko Turbo Football Academy, nie potoczył się niestety po ich myśli. Choć znów od rywala nie byli gorsi to ponownie nie udało im się wywalczyć punktów i przegraną zakończyli pechowe w tym sezonie dla siebie rozgrywki :/
Pierwszy kwadrans należał do gospodarzy, którzy stworzyli sobie w tym czasie kilka dobrych szans na pokonanie bramkarza Turbo. Nasz zespół odważnie atakował, a bliscy szczęścia byli między innymi Tymek Najdzik oraz dwukrotnie Kuba Zdunek. Potem do głosu doszli rywale i broniący dostępu do naszej bramki Igor Szwarc kilkukrotnie pokazał, że był w tym meczu pewnym punktem defensywy FT. Mimo szans po obu stronach do przerwy gole nie padły, co dość sprawiedliwie oddawało boiskową rzeczywistość.
Już dwie minuty po wznowieniu gry w sytuacji sam na sam z golkiperem Turbo znalazł się Franek Stańczak, który otrzymał świetne prostopadłe podanie do Kuby Zdunka. Uderzył mocno, ale prosto w bramkarza przez co w tym meczu nadal był remis. Nie minęło 120 sekund, a w podobnej sytuacji (tym razem po podaniu Maćka Maciąga) szansę na gola miał Tymek Najdzik ale znów do skutecznego wykończenia zabrakło odrobiny spokoju i precyzji. Nasz zespół osiągnął lekką przewagę, a piłka częściej znajdowała się na połowie gości. Kolejne dwie szanse dla FT pojawiły się dzięki rzutom wolnym. Najpierw o pechu mógł mówić Kuba Zdunek, kiedy to piłka po jego strzale odbiła się od poprzeczki a niedługo potem mocne uderzenie Tymka Najdzika z problemami wybronił bramkarz Turbo. Wydawało się, że nasi zawodnicy wkrótce znajdą drogę do bramki rywala ale jak to już nie raz w tym sezonie było – stała się rzecz odwrotna i to goście po okresie naszej przewagi trafili do naszej bramki. Do końca meczu pozostawało jednak sporo czasu, a sposób w jaki grał nasz zespół dawał nadzieję że będziemy mieli jeszcze okazję do wyrównania czy ewentualnego wyjścia na prowadzenie. Próbowaliśmy na różne sposoby, ale niestety do bramki gości nie udało się trafić i to oni mogli być bardziej zadowoleni z wyniku końcowego.
Który to już raz w tym sezonie nasi zawodnicy przekonują się jak niesprawiedliwym sportem potrafi być piłka nożna? Znów długimi momentami byli zespołem lepszym, a mimo to nie było im dane wywalczyć choćby jednego punktu 🙁 Widzieliśmy jednak sporo pozytywnych elementów i to właśnie one dają nam motywację do dalszej pracy nad rozwojem naszego zespołu 🙂
Najlepszymi zawodnikami wybieramy Kubę Zdunka, który był bardzo aktywny w ofensywie i zaliczył kilka świetnych zagrań oraz Wiktora Woźniak, bez którego trudno wyobrazić sobie formację defensywną naszego zespołu. Na wyróżnienie zasłużyła dodatkowo dwójka naszych defensorów, czyli Franek Wrotecki i Tymek Najdzik oraz bramkarz – Igor Szwarc
FT reprezentowali:
1. Igor Szwarc (bramkarz w I połowie)
2. Wiktor Woźniak
3. Franek Wrotecki
4. Tymek Najdzik
5. Natan Salski
6. Maciek Maciąg
7. Staś Idzikowski
8. Antek Derda
9. Kuba Zdunek
10. Jaś Siek (bramkarz w II połowie)
11. Franek Stańczak
12. Staś Leszkowicz
13. Rysio Woda
14. Borys Redeł
15. Mateusz Marczuk
W niedzielę wczesnym popołudniem rocznik 2011 stanął przed bardzo trudnym zadaniem jakim była rywalizacja z rosłymi zawodnikami lidera tabeli, Torpedo Mokotów. Chłopcy z każdym tygodniem potwierdzali rosnące umiejętności osiągając lepsze wyniki w rewanżach niż w pierwszej rundzie.
Nie inaczej było w niedzielę, choć mecz przegraliśmy. Naszym zawodnikom należą się przede wszystkim gratulacje, za to że mimo niepowodzenia nie podłamują się, a wręcz z każdą minutą walczą coraz ambitniej. Rywal z czasem podwyższał prowadzenie, a nasz zespół grał coraz bardziej nieustępliwie, jakby każdy kolejna akcja miała decydować o końcowym sukcesie lub porażce.
Mecz nie ułożył się nam najlepiej bo już w pierwszej minucie straciliśmy gola. Kilka pierwszych minut było dla nas najtrudniejszych. Gospodarze rzucili się na nas i ostrzeliwali bramkę strzeżoną przez Marcina Słysza, ale ten miał swój dzień i co chwilę popisywał się wysokimi umiejętnościami.
Ostatecznie pierwszą kwartę przegraliśmy 2:0, bowiem w samej końcówce straciliśmy drugiego gola po wprowadzeniu piłki z autu.
Na drugą kwartę wyszliśmy pozytywnie nastawieni i osiągnęliśmy lepszy rezultat. Co ważne jednak coraz częściej bywaliśmy pod bramką Torpedo i stworzyliśmy sobie dwie świetne okazje do zdobycia kontaktowego gola. Najpierw minimalnie przestrzelił Dominik Lipski, a po rzucie rożnym centymetrów by odpowiednio zamknąć akcję zabrakło Jankowi Pyzlowi i Antkowi Kubickiemu. Rywal trafił raz, bezpośrednio z rzutu rożnego.
Po dwóch kwartach przegrywaliśmy więc 3:0, tracąc tylko jedną bramkę z akcji, co w pewnym sensie obrazowało naszą nieustępliwość i zaangażowanie w grę. Ewidentnie chłopcy uwierzyli, że w tym meczu my też możemy strzelać gole.
Tak właśnie się stało na początku trzeciej kwarty. Najpierw bocznym sektorem boisko popędził Borys Bukowiec, po chwili wywalczyliśmy aut w okolicach pola karnego rywala. W zamieszaniu piłkę przed bramkę Torpedo skierował Tomek Teofilak, a gola zdobył Antek Kubicki.
Gol sprawił nam wiele radości. Patrząc na to co się stało po chwili to chyba nawet za dużo, bo po kilkudziesięciu sekundach bramkę straciliśmy 🙂 1:4. W tej kwarcie gospodarze strzelili jeszcze jednego gola, ale i my mieliśmy ku temu okazję. Najwięcej trudności bramkarzowi Torpedo sprawił strzał Oskara Waliszczaka.
W ostatniej kwarcie gra wyglądała jeszcze lepiej i to nawet pomimo że rozpoczęła i skończyła się od straty gola w 46 i 60 minucie. W tej odsłonie częściej byliśmy pod bramką Torpedo i mogliśmy pokusić się nawet o 2 – 3 trafienia. Warto odnotować kapitalny rajd Tomka Teofilaka, odwagę i rozwagę Emila Skolimowskiego, czy kolejne kapitalne interwencje Marcina Słysza. Gola zdobyliśmy w 51 minucie. Rzut wolny wykonał Dominik Lipski, piłkę przejął Janek Pyzel, podał do Antka Kubickiego, który po raz drugi w tym meczu wpisał się na listę strzelców.
Mecz ostatecznie przegraliśmy 7:2. Ważniejsze jest jednak to, że chłopcy świetnie rozumieją nałożone cele, są zadowoleni z siebie i zmotywowani by wciąż się rozwijać. Pierwsza runda ligowa nigdy nie jest łatwa, ale przyniosła nam mnóstwo doświadczeń i rozwinęła chłopców w bardzo dużym stopniu. Gratulujemy wszystkim zawodnikom z grupy rocznika 2011.
W niedzielę najlepszymi zawodnikami w barwach FT byli Emil Skolimowski i Marcin Słysz. Wyróżnienie należy się Antkowi Kubickiemu!
Bardzo dziękujemy naszym kibicom, którzy głośno nas wspierali.
FT reprezentowali:
-
- Antek Drózd – kapitan
- Antek Kubicki – 2 gole
- Dominik Lipski
- Jasiek Pyzel – 1 asysta
- Oskar Waliszczak
- Emil Skolimowski
- Antek Tokarski
- Marcin Słysz
- Borys Bukowiec
- Tomek Teofilak – 1 asysta
Rocznik 2010 przystępował do rewanżu z UKS Iwiczną. Było to zarazem ostatnie spotkanie w roli ligowego gospodarza w tym sezonie. W tym spotkaniu wystarczył nam remis, aby zająć drugie miejsce w lidze. Oczywiście mieliśmy apetyt na więcej, biorąc pod uwagę, że pechowo zremisowaliśmy w pierwszym meczu 3:3.
W pierwszej kwarcie jak i drugiej praktycznie nic się nie działo, przeciwnicy starali się grać dłuższe piłki tak jak i my ale nic z tego nie wychodziło. Goście mieli jeden rzut wolny, który został zablokowany przez Olka Jędrysiaka oraz jeden strzał sprzed pola karnego, który przeleciał centymetry nad naszą poprzeczką. My odpowiedzieliśmy kilkoma akcjami, a najgroźniejszą była sytuacja Matiego Gracza, który lekko “dziubnął” piłkę w stronę bramki, a tam leżący zawodnik Iwicznej na linii bramkowej wybronił strzał klatką piersiową.
Trzecia kwarta była podobna do poprzednich dwóch, sporo szachów w środkowym sektorze boiska i widać było, że będzie to mecz do jednej bramki. Kto popełni błąd ten przegra, a więc nie było lepszego momentu w tym sezonie, aby sprawdzić swój poziom koncentracji.
Z pewnością masażem dla oczu kibiców nie były trzy pierwsze kwarty ale warto było czekać na ostatnie 15 minut.
Z pomocą przyszedł Igor Makowski wykonując rzut wolny ze środka boiska. Dwóch naszych zawodników ustawiło się przed bramkarzem i pozostało liczyć na to, że Igor dobrze uderzy piłkę. Zmierzała ona w boczną siatkę, bramkarz dobrze się przesunął, lecz piłka jakimś cudem po rękach goalkeepera Iwicznej wpadła do siatki, a my mogliśmy cieszyć się z jednobramkowego prowadzenia. Przeciwnicy śmielej przedostawali się na naszą połowę i musieli zaryzykować, a my próbowaliśmy kontrować i ustalić wynik spotkania. Kilka minut przed końcem meczu Mati Gracz zagrał piłkę prostopadłą do Igora Elwartowskiego, a ten w sytuacji sam na sam umieścił piłkę w siatce, 2:0!
Sezon możemy uznać za “udany”, bo zajęliśmy wyższe miejsce w niż w poprzedniej rundzie ale pozostaje niesmak z powodu braku awansu. Musieliśmy uznać wyższość WAFu w tym sezonie, który był bezbłędny i wygrał wszystkie mecze. Czeka nas dalej ciężka praca, aby osiągnąć cel ! 🙂
Zawodnikiem meczu zostaje Igor Makowski, a wyróżniony zostaje Michał Jaroszewicz. Obydwaj byli prawie bezbłędni tego dnia i to im możemy w większej mierze zawdzięczać czyste konto.
FT reprezentowali:
-
- Mateusz Gracz – asysta
- Michał Jaroszewicz (kapitan)
- Igor Makowski – gol
- Borys Małecki
- Igor Elwartowski – gol
- Olek Jędrysiak
- Wojciech Fimowicz
- Marek Świstak
- Bartek Majer
- Sebastian Klotz
Rocznik 2013 w niedzielne popołudnie rozegrał równocześnie dwa spotkania z Warszawską Akademią Futbolu. Można powiedzieć, że z tego starcia nie możemy wyłonić zwycięzcy, gdyż na jednym boisku wygraliśmy my, a na drugim przeciwnicy 🙂
90 minutowe “batalie” były dla nas cennym doświadczeniem. Każdy z nas spędził mnóstwo czasu na boisku, a zaangażowanie naszej drużyny było widać na każdym kroku. Nasza gra wygląda coraz lepiej, a asysty przy golach tylko utwierdzają nas w przekonaniu, że zespół jest najważniejszy. Każdy z naszych zawodników był zadowolony, a to oczywiście cieszy nas najbardziej 🙂
Na jednym z boisk ulegliśmy 3:12, a na drugim udało nam się zwyciężyć 9:2.
Zawodnikiem meczu zostaje Kajtek Borkowski, a na wyróżnienie zasługuje Tymon Kaczyński i Jaś Włodarski.
FT reprezentowali:
-
- Jędrek Bednarzewski – gol
- Kajtek Borkowski – 2 gole i asysta
- Andrzej Tokarski
- Kacper Ereminowicz – gol
- Filip Krogulec – asysta
- Franek Nowak – gol
- Mikołaj Sobolewski – asysta
- Jaś Włodarski – gol
- Filip Kołomyjski – 2 gole
- Rysio Skalski – gol
- Tymon Kaczyński – 2 gole i asysta
- Gucio Czarnecki
- Borys Koczwara – gol