Bieżący tydzień jest dość specyficzny. Zbliżająca się, niezwykle długa “majówka” zmusiła nas do zmiany terminarza i tak rocznik 2011 rozgrywał swój mecz wczoraj (we wtorek) a rocznik 2012 ma zaplanowany na jutro (czwartek). Rocznik 2011 grał z Progressem Warszawa i niestety przegrał, choć kolejny raz wcale nie był daleko od tego by zwyciężyć, a przynajmniej zremisować. Nie mniej jednak jesteśmy ponownie bardzo zadowoleni jaką pracę wkłada cała drużyna w samorozwój, a to przyniesie niebawem oczekiwane efekty!
FT – Progres Warszawa 0:2
W tym meczu mieliśmy co najmniej 5 bardzo dobrych okazji do strzelenia bramki a zarazem był to… najgorszy mecz w naszym wykonaniu. Ale od początku. A zaczęło się od…. 100% okazji bramkowej dla nas. Wygraliśmy losowanie i z rozpoczęcia, które zawodnicy zrobili tak, jak planowaliśmy, Emil znalazł się sam na sam z bramkarzem przeciwnika. W 30 sekundzie meczu.
Potem gra toczyła się w miarę spokojnie. My wpuszczaliśmy przeciwnika do połowy i presowaliśmy. Kilka razy udanie, kilka razy oni przeszli pod naszą bramką. W 7′ wyprowadzaliśmy piłkę od bramki i nierozważne zagranie naszego bocznego obrońcy (do środka zamiast wzdłuż linii) zakończyło się bramką dla przeciwnika. Reszta meczu to w większości był (niestety) chaos i mnóstwo przypadkowych sytuacji. My mieliśmy z 5 okazji do strzelenia gola, przeciwnicy co najmniej tyle samo albo i więcej. W drugiej połowie udało nam się przeprowadzić kilka składnych, przemyślanych akcji – to było przyjemnie oglądać. Ale było ich zbyt mało. Pod sam koniec meczu zdecydowanie przeważaliśmy, parliśmy do wyrównania, udało nam się „zepchnąć” przeciwnika do obrony. Niestety po jednej z naszych akcji Progres wyszedł z kontrą i w 78′ było 0:2.
Okiem trenera.
Pozytywy. Na pewno nadal atmosfera w drużynie, na boisku. Jestem bardzo, bardzo zbudowany tym, jak chłopcy „żyją” meczem, jak sobie pomagają, jak walczą jeden za drugiego, naprawiają własne błędy, asekurują. Przez większą część meczu znowu nieźle wychodził nam pressing. Było dużo trudniej, ponieważ boisko było bardzo szerokie a na takim trudno się presuje, musieliśmy dużo biegać wszerz.
Negatywy. Nadal za mało mamy kontroli nad meczem, nad tym teraz musimy się skupić. Kontrola i cierpliwość, to będą hasła na najbliższe tygodnie pracy.
Ogólnie uważam, że drużyna się rozwija. Jesteśmy w połowie drogi. Jest jeszcze sporo do poprawienia ale widać też, że sporo rzeczy zaczyna się układać, działać.
W drużynie FT na wyróżnienie zasługują: Janek Pyzel, Antek Tokarski, Alan Sentkiewicz.