- 21 czerwca, 2020
- Opublikował Filip Dzięciołowski
- Kategoria Sprawozdania meczowe
Upalno – burzową sobotę spędziliśmy w całości na rozgrywaniu meczów i turnieju. Efekty były bardzo dobre. Cieszymy się, że każda z naszych drużyn miała wymagającego rywala i żeby coś “ugrać” wszyscy musieli wspiąć się na wyżyny swoich możliwości. To z kolei jest gwarancją rozwoju. Mimo kilku porażek była to bardzo udana sobota. Ale żeby nie było, że tylko przegrywamy, rocznik 2010 zajął drugie miejsce na turnieju o Puchar Wyżyn, a Mateusz Gracz został najlepszym zawodnikiem turnieju.
“Pożyteczna gra kontrolna”
W sobotni poranek zawodnicy z rocznika 2008 wybrali się na boisko przy ul. Kawęczyńskiej 44, gdzie zmierzyli się z zespołem UKS Błyskawica. Choć wynik nie był dobry, to my z postawy naszej drużyny byliśmy bardzo zadowoleni.
Mecz został podzielony na trzy części, dzięki czemu każdy powołany w tym dniu zawodnik spędził na boisku sporo czasu. Od początku lekką przewagę osiągnęli goście, ale nie potrafili przełożyć tego na okazję do zdobycia gola. Pierwszą miał około 10 minuty Maciek Maciąg, ale nie zdołał wykorzystać złego podania bramkarza rywali i uderzył obok bramki. Chwilę później celnie uderzył Tymek Najdzik, jednak tym razem piłkę pewnie złapał golkiper Błyskawicy. Nasz zespół często przebywał na połowie przeciwnika i przeprowadził kilka ciekawych akcji. Najlepszych okazji nie wykorzystali Kuba Zdunek oraz Tymek Najdzik, więc na pierwszą przerwę schodziliśmy z wynikiem 0-0
W drugiej części spotkania przewaga naszego zespołu była już bardzo wyraźna, a okazji do strzelenia gola było bardzo dużo. Dwie szanse miał Staś Idzikowski, a raz mocno na bramkę gospodarzy uderzał Kuba Zdunek. Aktywny był też Krzyś Likos, ale i jemu w kluczowych momentach brakowało opanowania lub po prostu szczęścia. Rywale próbowali stwarzać zagrożenie atakując skrzydłami lecz nasi obrońcy pozostawali bardzo skoncentrowani i nie pozwalali przeciwnikom zbyt często pojawiać się w okolicach naszego pola karnego. W 34 minucie Maciek Maciąg wprowadził piłkę lewym skrzydłem i zagrał wzdłuż pola karnego. Z futbolówką minęli się wszyscy oprócz Stasia Idzikowskiego, który z łatwością skierował ją do pustej bramki. Nie minęło dużo czasu, a nasze prowadzenie podwyższył Maciek Maciąg i wydawało się że pewnie zmierzamy po zwycięstwo w tym spotkaniu. Tym bardziej, że do końca tej części gry to nadal nasz zespół stwarzał sobie więcej okazji na pokonanie bramkarza. Niestety na minutę przed końcem drugiej tercji gospodarze wyprowadzili kontratak, który dał im gola kontaktowego.
Okazało się, że pokonanie naszego bramkarza dodało sporo pewności siebie zawodnikom Błyskawicy którzy odważniej wyprowadzali kolejne akcje. W szeregach obronnych FT zaczynały się mnożyć proste błędy, z pewnością wynikające między innymi z coraz większego zmęczenia. Gra bardziej się wyrównała, a oba zespoły miały w tej części gry swoje szanse na zdobycie gola. Niestety dla nas, większą skutecznością wykazali się gospodarze tego meczu którzy dwukrotnie skierowali piłkę do naszej bramki. Mimo ambitnych prób, kilku ładnych akcji całego zespołu czy potężnych strzałów w wykonaniu Kuby Zdunka oraz Wiktora Woźniaka nie byliśmy już w stanie doprowadzić do wyrównania. Im bliżej końca, tym bardziej widać było zmęczenie zawodników obu drużyn a to też bez wątpienia odbijało się na jakości podejmowanych decyzji oraz ich realizacji. Mecz ostatecznie przegraliśmy, ale zaprezentowaliśmy się w nim bardzo pozytywnie.
Sobotnia rywalizacja była naszym zdaniem świetnym sprawdzianem dla naszych zawodników. Z ich postawy, mimo niekorzystnego wyniku, możemy być bardzo zadowoleni. Kilku z nich bardzo dobrze odnalazło się na nowych pozycjach, a inni przypomnieli nam jak mocnym punktem tego zespołu są jeśli pozostają skoncentrowani i w 100% zaangażowani w powierzone im zadania. Z dobrej strony pokazali się też zawodnicy z rocznika 2009, dla których gra w “9-tkach” ciągle jest bardzo świeżym doświadczeniem. Dopóki sił starczyło, byliśmy zespołem lepszym i stwarzaliśmy sobie więcej okazji do zdobycia gola. Później co prawda mieliśmy drobne problemy, ale na ich analizie skupimy się już w najbliższym czasie. Był to dobry mecz, który pozwolił naszym zawodnikom zdobyć kolejne cenne piłkarskie doświadczenia 🙂
Najlepszym zawodnikiem FT wybieramy Franka Wroteckiego, który podobnie jak w spotkaniu z Diamonds Academy imponował skutecznym odbiorem piłki i aktywnością w poruszaniu się po boisku. Na wyróżnienie zasłużyli Tymek Najdzik, Antek Derda oraz Staś Idzikowski.
FT reprezentowali:
1. Jasiek Siek (bramkarz w I i II tercji)
2. Igor Szwarc (bramkarz w II tercji)
3. Wiktor Woźniak
4. Tymek Najdzik
5. Franek Wrotecki
6. Krzysiek Likos
7. Antek Derda
8. Maciek Maciąg – 1 gol, 1 asysta
9. Kuba Zdunek
10. Staś Zych
11. Staś Idzikowski – 1 gol
12. Staś Leszkowicz
13. Franek Stańczak
“Moment słabości zadecydował”
Tuż po zakończeniu rywalizacji wyżej wymienionego meczu swoje zmagania w Nowej Woli rozpoczęli chłopcy z rocznika 2012. Rywalem była drużyna FC Lesznowola. Podzielone na 15 minutowe kwarty spotkanie od pierwszych sekund było emocjonujące i wyrównane. Po przeciwniku widać było ligowe ogranie i więcej doświadczenia, również tego z boisk profesjonalistów 🙂 więc wiadomym było, że aby wygrać nasi chłopcy nie mogą sobie pozwolić choćby na moment słabości. Pierwsza kwarta była zacięta, ale długo żadna bramka nie padła. Kilka razy świetnie w naszej bramce interweniował Gniewko Sękowski. Wreszcie w 14 minucie rzut rożny wykonał Sergiusz Kęsik, a piłkę do bramki skierował Kuba Woda i schodząc na pierwszą przerwę prowadziliśmy 1:0.
Po niej zmieniliśmy pozycje kilku zawodnikom i … przytrafił się nam moment, a właściwie całe 15 minut, słabości 🙂 Rywale wykorzystywali to z zimną krwią, strzelając nam aż 5 goli. Zawodnicy FT wyglądali na stremowanych i nie do końca umieli na taki obrót spraw zareagować. Długo trwało aż się otrząsnęli, ale gdy już to zrobili ruszyli do odrabiania. Co prawda trzecią kwartę także przegraliśmy, ale już tylko 2:1 (7:2), a gola strzelił Stefan Słoniewski. W ostatniej części meczu nasi piłkarze pokazali jednak, że ten słabszy fragment był tylko wypadkiem przy pracy. Dzięki swojej zaciętości i dużym umiejętnościom znów mogliśmy emocjonować się meczem, w którym wydawało się, że wszystko już dawno zostało rozstrzygnięte.
Ostatni kwadrans wygraliśmy aż 4:1 co w ostatecznym rozrachunku przyniosło wynik 8:6 dla FC Lesznowola. Gole dla FT zdobyli Wojtek Woźniak i trzy Kuba Woda.
Była to na prawdę cenna lekcja i trudne spotkanie, które będzie procentowało w niedalekiej przyszłości. Najlepszym zawodnikiem naszej drużyny został wybrany Kuba Woda, a wyróżnienie kierujemy do Wojtka Woźniaka.
FT reprezentowali:
- Gniewko Sękowski – bramkarz w I i II kwarcie
- Adaś Haft-Szatyński – bramkarz w III i IV kwarcie
- Kuba Woda – 4 gole
- Kuba Komorowski – 1 asysta
- Wojtek Woźniak – 1 gol
- Stefan Słoniewski – 1 gol
- Maciek Wierzbicki
- Staś Malik -1 asysta
- Sergiusz Kęsik – 1 asysta
“Pechowa porażka”
Z meczu rocznika 2012 przenieśliśmy się na mecz o rok starszych kolegów, którzy od godziny 13-tej rywalizowali z rówieśnikami z WAF-u. Na boisku przy Lokajskiego zobaczyliśmy wyrównany mecz, choć naszym nieobiektywnym zdaniem byliśmy zespołem lepszym, przeważającym, lecz niespokojnym pod bramką gospodarzy przez co mało skutecznym. Mimo wszystko był to bardzo udany mecz, w którym uczyliśmy się nowych rzeczy i walczyliśmy niezwykle ambitnie bez przerwy dążąc do zwycięstwa.
Po pierwszej kwarcie wygrywaliśmy 1:0 po golu Wojtka Ciećwierza, któremu asystował Dominik Lipski. Po drugiej kwarcie w pełni zasłużenie prowadziliśmy 2:0 gdy po podaniu Antka Kubickiego gola strzelił “Prezes” czyli Jasiek Pyzel.
Optycznie mogło się wydawać, że wiele złego w tym meczu nie powinno nam się już stać. Rywale rzadko dawali radę przedostawać się pod bramkę strzeżoną przez Marcina Słysza. Byliśmy dobrze zorganizowani w defensywie, ale wystarczył jeden ze stałych fragmentów gry WAF-u żeby losy meczu się odwróciły. W 39 minucie, w zamieszaniu po rzucie wolnym zdobyliśmy gola samobójczego. Po chwili w zamieszaniu po rzucie rożnym piłka trafiła do rywala, który z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki z dwubramkowego prowadzenia FT zrobił się remis. Na domiar złego 2 minuty później bezpośrednio z rzutu rożnego napastnik gospodarzy celnie uderzył do naszej bramki. Po 45 minutach przegrywaliśmy więc 3:2, mimo że tylko kilka minut zagraliśmy słabiej i na taki wynik wcale nie zasługiwaliśmy.
Ostatnią przerwę poświęciliśmy na dodanie wiary w siebie i w końcowy sukces bo przecież było przed nami jeszcze 15 minut walki o zwycięstwo. Była to chyba najlepsza kwarta w wykonaniu FT, a na pewno porównywalna z kwartą numer 2. W ostatnim kwadransie niemal nie schodziliśmy z połowy przeciwnika, ostrzeliwując jego bramkę wielokrotnie. Mieliśmy kilka rzutów wolnych, rzutów rożnych ale ciągle brakowało wyrównującej bramki. Nie przejmowaliśmy się tym i wciąż dążyliśmy do celu, aż wreszcie ponownie Jasiek Pyzel trafił do siatki WAF-u. Remis nas nie zadowalał. Chcieliśmy wygrać, bo czuliśmy że tego dnia jesteśmy w stanie to osiągnąć. Niestety brakowało skuteczności, która z kolei stała na najwyższym poziomie u przeciwników. Na minutę przed końcem gospodarze wywalczyli rzut wolny, który zamienili na zwycięską bramkę.
Pomimo porażki jesteśmy zadowoleni z całej drużyny. Byliśmy zespołem walczącym, sporo biegającym, współpracującym i próbującym realizować polecenia trenera. Strzeliliśmy trzy gole z gry, a straciliśmy cztery, tylko i wyłącznie po stałych fragmentach. Dwa po rzutach rożnych, dwa po rzutach wolnych.
Najlepszymi zawodnikami wybieramy Jaśka Pyzla, Dominika Lipskiego i Antka Kubickiego, pozostali zawodnicy zostali również spisali się bez zarzutu dlatego otrzymują wyróżnienia. Brawo drużyna.
FT reprezentowali:
- Wojtek Ciećwierz – 1 gol
- Antek Drózd
- Antek Kubicki
- Dominik Lipski
- Jasiek Pyzel – 2 gole
- Marcin Słysz – bramkarz
- Antek Tokarski
- Oskar Waliszczak
- Maks Łukaszewski
“2. miejsce rocznika 2010! 🙂 “
Rozgrywany na Ursynowie XXIII Puchar Wyżyn okazał się być bardzo udany dla naszych zawodników. Poza jednym spotkaniem zaprezentowali się oni w sobotę bardzo dobrze, co zaowocowało zdobyciem srebrnych medali 🙂
Udział w tego typu zawodach to zawsze lekka niepewność przed nieznanymi przeciwnikami ale jednocześnie ogromne przeżycie dla wszystkich podekscytowanych uczestników. Szansa podniesienia okazałego pucharu, czy otrzymanie pamiątkowego medalu to perspektywa która musi działać na wyobraźnię młodego piłkarza. Nie inaczej było tym razem, bo już na zbiórce można było wyczuć pozytywne emocje naszych zawodników związane ze zbliżającymi się meczami. Specjalnie motywować nikogo nie trzeba było 🙂 więc pozostało jedynie przekazać powołanym ostatnie wskazówki taktyczne a potem wysłać na boisko pierwszą siódemkę.
1. mecz:
KS Grom II – FT 0-1 Gol: Klotz, Asysta: Gracz
W pierwszym spotkaniu, przez dłuższy okres czasu, to nasz zespół był stroną posiadającą optyczną przewagę. Częściej przebywaliśmy na połowie rywala i stwarzaliśmy sobie więcej okazji do pokonania ich bramkarza. Jedną z nich wykorzystał Sebastian Klotz, który jak się później okazało zdobył gola dającego nam ważne trzy punkty na starcie turnieju. W końcówce przeciwnicy mocno atakowali ale nasza defensywa do spółki z Olkiem Jędrysiakiem zadbała o to aby piłka nie wpadła do naszej bramki.
Zawodnik Meczu: Sebastian Klotz
2. mecz:
Gwardia Warszawa – FT 0-6 Gole: Gracz 4, Salski 2, Asysty: Komorowski 2, Jaroszewicz, Klotz
W drugim spotkaniu skutecznością błysnął Mateusz Gracz, który w ciągu 10 minut aż czterokrotnie pokonał bramkarza Gwardii. Byliśmy w tym meczu zespołem zdecydowanie lepszym i bardzo często zagrażaliśmy bramce przeciwników. Dwa gole w końcówce meczu autorstwa Tomka Salskiego tylko to stwierdzenie potwierdziły. Nasza wygrana nawet przez chwilę nie była zagrożona, a zgromadzony po dwóch kolejkach komplet punktów stawiał nas w pozycji do realnej walki o końcowy sukces w całym turnieju.
Zawodnik meczu: Mateusz Gracz
3. mecz:
GKS Chynów -FT 4-0
Niestety w trzeciej kolejce trafiliśmy na zespół z innej półki niż te poprzednie. Rywale byli zdecydowanie najlepiej zorganizowaną drużyną w całej stawce co szybko udowodnili wychodząc na prowadzenie już w 2 minucie meczu. Nam niewiele się udawało, a próby akcji indywidualnych nie miały szans powodzenia przy dobrze dysponowanej defensywie rywala. Po 10 minutach przegrywaliśmy 0-2. W drugiej części meczu zmieniliśmy ustawienie i chcieliśmy odważniej ruszyć na przeciwników. Mieliśmy kilka niezłych okazji ale piłka nie znalazła drogi do bramki zawodników z Chynowa. Ci z kolei jeszcze dwukrotnie pokonali naszego bramkarza, który w kilku innych sytuacjach uratował nasz zespół od utraty większej ilości goli. Mecz przegraliśmy zasłużenie, ale ciągle pozostawaliśmy w grze o dobrą pozycję w turnieju.
Zawodnik meczu: Olek Jędrysiak
4. mecz:
WBS Warszawa – FT 0-7 Gole: Gracz 6, Makowski 1, Asysty: Klotz 3, Salski 3
W ostatnim meczu potrzebowaliśmy zwycięstwa aby myśleć o zajęciu drugiego miejsca. Przyszło ono zaskakująco łatwo, choć warunki pogodowe nie rozpieszczały w tym momencie naszych zawodników. Chwilę po pierwszym gwizdku zaczęło mocno podać i nie przestało… aż do zakończenia spotkania :/ Nie przeszkodziło to nam jednak sięgnąć pewnie po trzy punkty. Ponownie bohaterem meczu okazał się Mateusz Gracz, który przebił swój wyczyn z drugiej kolejki i tym razem aż 6 razy skierował piłkę do bramki rywala. Jednego gola dołożył Igor Makowski i okazałe zwycięstwo stało się faktem.
Zawodnik meczu: Mateusz Gracz
Zgromadzone punkty dały ostatecznie naszej drużynie drugie miejsce w całym turnieju, co uważamy za wynik jak najbardziej satysfakcjonujący 🙂 Nasi zawodnicy pokazali jak wiele elementów piłkarskich opanowali już bardzo dobrze, ale też widać było na którymi ciągle musimy mocno pracować. Z pewnością było to dla nich bardzo pozytywne doświadczenie, a otrzymane medale i upominki będą im przypominały to miłe i pełne emocji sobotnie popołudnie 🙂
Najlepszym zawodnikiem FT na sobotnim turnieju wybieramy Mateusza Gracza. W dwóch spotkaniach popisał się niespotykaną skutecznością, a w we wszystkich był główną siłą ofensywną naszego zespołu. Na słowa pochwały i wyróżnienie zasłużyli też pozostali zawodnicy naszej szkółki, którzy tego dnia biegali po boisku przy ul. Małcużyńskiego 4. Każdy z nich był ważną częścią tego zespołu, a ich wkład w końcowy sukces był ogromny – choć może nie do końca widoczny w indywidualnych piłkarskich statystykach 🙂
Boiskowe popisy Mateusza zostały również docenione przez organizatorów sobotnich zmagań, którzy wybrali go najlepszym zawodnikiem turnieju!
FT reprezentowali:
1. Michał Jaroszewicz (bramkarz w ostatnim meczu) – 1 asysta
2. Igor Makowski – 1 gol
3. Mateusz Gracz – 10 goli, 1 asysta
4. Olek Jędrysiak (bramkarz w trzech meczach)
5. Krzysiek Komorowski – 2 asysty
6. Bartek Majer
7. Tomek Salski – 2 gole, 3 asysty
8. Wojtek Fimowicz
9. Sebastian Klotz – 1 gol, 4 asysty
10. Igor Elwartowski
Na koniec sobotnich występów rozgrywaliśmy pierwszy mecz barażowy o I Warszawską Ligę Trampkarzy. Mieliśmy świadomość, że rywal jest z “wyższej półki” ale liczyliśmy, że coś możemy ugrać, szczególnie na ulubionym boisku w Milanówku. Niestety niezła w naszym wykonaniu była tylko pierwsza połowa, którą ostatecznie zremisowaliśmy 1:1. Po przerwie mieliśmy mniej do powiedzenia, a rywal jak już wreszcie nas “dopadł” wykorzystał to jak na dobrą drużynę przystało.
Początek meczu również należał do naszych gości, ale skutecznie i szczęśliwie udawało nam się bronić. Z biegiem czasu mecz się wyrównywał a zawodnicy FT coraz częściej gościli pod bramką KS Halinów. Pierwszy poważny sygnał ostrzegawczy dał Szymon Kazana, który po podaniu Igora Wydmańskiego minimalnie chybił. W kolejnej sytuacji szarpnął Kuba Musialik, wciąż jednak nie było efektu bramkowego.
Ale w 16 minucie spotkania odbiorem na połowie rywala popisał się Szymon Wolak, podał do Szymona Kazany, jednak ten piłkę przepuścił do nadbiegającego Kuby Musialika. Kuba huknął w sam róg bramki Halinowa i mogliśmy cieszyć się z prowadzenia.
Po strzelonej bramce mecz był jeszcze bardziej zacięty i wyrównany. Wydawało się, że rywala stracili nieco pewności siebie, a przede wszystkim pomysł jak nas pokonać. Niestety ta sytuacja trwała tylko do 22 minuty kiedy z niepotrzebnego rzutu wolnego zawodnik gości trafił do siatki.
Po przerwie rywal osiągnął znaczącą przewagę. My rzadko dostawaliśmy się pod pole karne przeciwników. Najlepszą sytuację do objęcia ponownego prowadzenia miał Bartek Kowalczyk, ale w zamieszaniu nie dał rady skierować piłki do siatki.
Goście coraz mocniej naciskali i ostrzeliwali naszą bramkę. Kilka razy Igor Kyrcz skutecznie interweniował, choć robiło się coraz bardziej niebezpiecznie. Długo, bo aż do 49 minuty był remis. Niestety gdy goście wyszli na prowadzenie, nasza determinacja spadła, a goście grali spokojniej. Spokojniej znaczy lepiej skuteczniej, przez co zdobyli jeszcze dwa gole ustalając wynik meczu na 1:4.
W kontekście rewanżu jest to bardzo niewygodny wynik, ale na pewno nie będziemy się poddawać dopóki piłka w grze.
Najlepszym zawodnikiem naszej drużyny został wybrany Julek Sveen, a wyróżnienie kierujemy do Kuby Musialika.
FT reprezentowali:
- Igor Kyrcz, bramkarz
- Julek Sveen, kapitan
- Igor Wydmański
- Mikołaj Brela
- Szymon Wolak -1 asysta
- Bartek Kowalczyk
- Kuba Janus
- Kuba Musialik – 1 gol
- Szymon Kazana
- Szymon Kyrcz
- Kuba Kusyk
- Tomek Pilarek
- Łukasz Sadowski
- Karol Klimek
- Michał Ciechan