Upalny, meczowy weekend (akt.5.)

W ten upalny weekend rozgrywaliśmy pięć spotkań. W sobotę rywalizowały roczniki 2010 i 2012, a w niedzielę 2007, 2011 oraz 2013. Jak na razie dwa spotkania wygraliśmy i dwa przegraliśmy, a o tym czy będzie więcej plusów czy minusów zdecyduje w niedzielny wieczór rocznik 2013 🙂

Rocznik 2010 w sobotni upalny poranek zainkasował 10 zwycięstwo. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że sezon ma 10 kolejek… Konsekwentna praca przez nasz zespół przez ostatnie pół roku dała owoc w postaci awansu do trzeciej ligi rozgrywkowej. Oczywiście wchodząc na wyższy poziom czeka nas jeszcze cięższa praca, którą wszyscy kochamy… 🙂

Spotkanie zaczęło się spokojnie, drobne ataki z obydwu stron ze wskazaniem dla nas, lecz nie było widać znacznej przewagi. Bardzo dużo strat towarzyszyło nam w tym spotkaniu, ciężko było nam coś zbudować w pierwszej kwarcie, a wszystko za sprawą niedokładności. Strzały również pozostawiały wiele do życzenia. Brak cierpliwości, celności, a przede wszystkim nieprzygotowane piłki do uderzenia sprawiały, że futbolówka często latała po autach 🙂

Na szczęście 30 sekund przed końcem kwarty nasz lewy obrońca Krzyś Komorowski uderzył “zza zasłony”, a piłka wylądowała w siatce 🙂

Druga kwarta była już trochę lepsza, a średni pressing dalej dobrze funkcjonował. Gospodarze wyprowadzili jedną, bardzo groźną sytuację. Na nasze szczęście piłka nie znalazła drogi do naszej bramki. Więcej szans przeciwnicy sobie w drugiej kwarcie nie stworzyli, a my drugi cios wyprowadziliśmy znowu 30 sekund przed końcem. Sebastian Klotz zdobył bramkę po asyście Igora Makowskiego, a my mogliśmy schodzić “do cienia” z dwubramkową przewagą 🙂

Trzecia była zdecydowanie pod nasze dyktando. To my rozdawaliśmy karty, a w ciągu 5 minut udało nam się zdobyć dwa gole. Pierwszego zdobył Igor Makowski, a drugiego Michał Jaroszewicz. Czterobramkowa przewaga dawała nam komfort, a w głowach zawodników szumiały tylko słowa “rekord” 🙂 Niestety poczekać musieliśmy do ostatniego gwizdka sędziego. Przeciwnicy strzelając honorowego gola w ostatniej akcji trzeciej kwarty dali nam do zrozumienia, że to jeszcze nie koniec.

Ostatnia kwarta zaczęła się bardzo groźnie dla nas. Nerwowa pierwsza minuta i rzut karny po faulu naszego defensora. Na spotkanie w cztery oczy z zawodnikiem, wykonującym jedenastkę, stanął Dawid Nowak. Nasz bramkarz po świetnej paradzie “sparował” piłkę na rzut z autu, co tylko pokazuje, że strzał nie należał do najlżejszych 🙂
Na szczęście w porę się obudziliśmy i udało nam się jeszcze zdobyć dwa gole. Jednego zdobył Kuba Wolak po asyście Igora, a drugiego gola w tym meczu dołożył Jaro po podaniu Seby 🙂 Swoje okazje miał również Olek Jędrysiak, któremu brakowało szczęścia w tym spotkaniu. Kilkukrotnie asystę mógł zaliczyć nasz debiutant z młodszego rocznika, czyli Jaś Pyzel, niestety koledzy z ataku nie potrafili zamienić podań na bramki.

Brawa dla całej drużyny za zaangażowanie i chłodną głowę do końca spotkania. Zagraliśmy dobre zawody, mieliśmy trochę więcej szczęścia niż przeciwnicy i udało nam się osiągnąć cel. Cieszy szczególnie walka o każdą piłkę mimo niesprzyjającej pogody. Zmęczeni mogliśmy świętować ostatni, zwycięski mecz w lidze w formacie gry 7 na 7! 🙂

Zawodnikiem meczu zostaje Dawid Nowak, który zagrał na bramce praktycznie perfekcyjnie. Wyróżniony zostaje Igor Makowski.

FT reprezentowali:

    1. Dawid Nowak – bramkarz
    2. Igor Makowski – gol i 2 asysty
    3. Michał Jaroszewicz – 2 gole
    4. Wojtek Fimowicz
    5. Kuba Wolak – gol
    6. Sebastian Klotz – gol i asysta
    7. Kuba Bud-Gusaim
    8. Janek Pyzel
    9. Kuba Komorowski – gol
    10. Olek Jędrysiak
    11. Bartek Majer

Rocznik 2012 pojechał do podwarszawskiej Lesznowoli by rywalizować z tamtejszym ‘FC’. Z powodu wyjazdów, upału i kontuzji graliśmy w dość mocno osłabionym składzie, ale dzięki temu otworzyła się szansa przed zmiennikami by pokazać się z dobrej strony, zebrać nowe doświadczenia i wziąć sprawy w swoje ręce. Pomimo porażki jesteśmy zadowoleni z tego występu. 

Worek z bramkami rozwiązał się niemal natychmiast. Ledwo rozpoczęliśmy ze środka a już lewonożny napastnik gospodarzy wyprowadził swój klub na prowadzenie. Co gorsze w 2 minucie przegrywaliśmy już 2:0. Wtedy pewnie wielu obserwujących to spotkanie pomyślało, że nic przyjemnego tego dnia nas w Lesznowoli nie spotka 🙂

Na szczęście jednak tak się nie stało. Jeszcze w 2 minucie meczu kontaktowego gola zdobył Adam Haft- Szatyński po podaniu Szymona Rogozińskiego. Był to ważny sygnał, że wcale nie musimy tutaj przegrać. Ale po chwili było już jednak 1:3. Hat-tricka skompletował wspomniany napastnik.

Na to trafienie ponownie jednak odpowiedzieliśmy golem Adasia, ponownie po podaniu Szymona Rogozińskiego w 6 minucie meczu. Pięć minut później było jeszcze lepiej, bo doprowadziliśmy do remisu. Tym razem role się odwróciły bo podawał Adam, a strzelał Szymon.

Niestety końcówka znów należała do gospodarzy, którzy pod koniec pierwszej kwarty zdobyli dwa gole. Strata tych bramek mocno nas podłamała. W całej następnej kwarcie nie umieliśmy odnaleźć pomysłu na grę. Nam nie wychodziło prawie nic i nawet ofiarne interwencje Kuby Komorowskiego chwilami na nic się nie zdawały. Napastnik Lesznowoli miał nieprawdopodobny dzień, w którym jakby piłki nie kopnął ta wpadała do naszej siatki. Po 30 minutach przegrywaliśmy aż 10:4. Jedyną bramkę w tej części meczu dla FT zdobył… Szymon po podaniu Adama z rzutu rożnego.

Na trzecią kwartę wyszliśmy zupełnie inaczej nastawieni. Sportowa złość nie pozwalała odpuścić tego spotkania. Wreszcie osiągnęliśmy wyraźną przewagę, z której wynikało wiele strzałów i składnych akcji. Co prawda w bramce gospodarzy świetnie bronił bramkarz, ale dwa razy znaleźliśmy na niego sposób. Najpierw Szymon Rogoziński przejął bezpańską piłkę i popędził w pole karne kończąc celnym uderzeniem, a następnie po podaniu Adama Haft-Szatyńskiego do bramki trafił Mateusz Banzarewicz. Dobrą zmianę w bramce dał też Bartek Miszczenko, który kilka razy pewnie odbijał piłkę. Niestety jeden raz ta sztuka mu się nie udała. Trzecią kwartę wygraliśmy 2:1, a łącznie przegrywaliśmy 11:6.

W ostatniej  znów graliśmy bardzo dobrze, bardzo się staraliśmy i pomimo upału i zmęczenia nikt nie odpuszczał. Świetnie ze swoich zadań wywiązywał się Konrad Satro, bardzo aktywny i niezmordowany był Kuba Komorowski, który nie tylko pilnował naszej defensywy, ale też umiejętnie podłączał się do akcji ofensywnych. Wciąż polegać mogliśmy na Adamie i Szymonie, a także Stasiu Maliku. Na przeszkodzie stawał nam jednak bramkarz gospodarzy.

W dodatku o swoich umiejętnościach przypomniał sobie super snajper Lesznowoli i ostatni kwadrans przegraliśmy 2:0 a cały mecz 13:6.

W meczu popełniliśmy wiele błędów, niektórych trochę zjadła trema, ale wszystko to na pewno wpłynie pozytywnie na rozwój naszego zespołu. Dziękujemy wszystkim zawodnikom za serducho do walki i sportową postawę.

Najlepszymi w naszym zespole byli; Kuba Komorowski, Adaś Haft-Szatyńśki i Szymon Rogoziński. Gratulujemy!

FT reprezentowali:

    1. Ignacy Kozłowski – bramkarz w I i II kwarcie
    2. Bartek Miszczenko – bramkarz w III i IV kwarcie
    3. Kuba Komorowski
    4. Konrad Satro
    5. Julek Żurek
    6. Szymon Rogoziński – 3 gole i 2 asysty
    7. Adam Haft- Szatyński – 2 gole i 3 asysty
    8. Maciek Wierzbicki
    9. Staś Malik
    10. Mateusz Banzarewicz – 1 gol

Rocznik 2007 na przedostatni mecz ligowy, w niedzielę z samego rana pojechał do Łomianek na mecz z APJD. Na spotkanie rozgrywane w przeszło trzydziestostopniowym upale pojechaliśmy ledwie z dwoma rezerwowymi z pola. Już samo to powodowało delikatny niepokój o nasz występ, ale okazało się, że nasi piłkarze po raz kolejny w tym sezonie stanęli na wysokości zadania. Pewnie i zasłużenie pokonaliśmy rywala 3:0. 

Z powodu braku aż pięciu zawodników, musieliśmy nakombinować się z wyjściowym ustawieniem drużyny. Ciągłe zmiany pozycji to z jednej strony brak stabilności, a z drugiej świetna szansa na rozwój jednostek. Cieszy, że kolejny raz, dokonując roszad nie cierpi na tym drużyna, a nasi zawodnicy są tak uniwersalni.

Od początku spotkania przewaga była po naszej stronie. Dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, ale ciężko było nam zagrozić bramce APJD. Brakowało cierpliwości w konstruowaniu akcji, precyzji podań, a czasem wybory również nie były najlepsze. Mimo to znacznie więcej działo się w okolicy pola karnego gospodarzy. Nasi bramkarze przez całe pierwsze 40 minut byli bezrobotni. Dopiero w doliczonym czasie gry musieliśmy bronić strzału, a następnie rzutu rożnego.

Wcześniej wyszliśmy na prowadzenie. Do akcji ofensywnej podłączył się nasz środkowy obrońca, Szymon Wolak. Nieco przypadkiem (ale liczy się efekt 🙂 ) podał prostopadle do Szymona Kazany, który w sytuacji sam na sam uderzył w dolny róg bramki. Piłka po odbiciu się od słupka zatrzepotała w siatce. Była to 31 minuta meczu.

Niedługo później przeprowadziliśmy kapitalną akcję lewym skrzydłem. Po kilku podaniach piłka była już  w polu karnym, ale strzał Karola Klimka minął bramkę rywali.

Bardzo dużą pracę wykonywał Mikołaj Brela, który oskrzydlał nasze akcji i znów doskonale wywiązywał się ze swoich zadań. Bardzo pewnie radził sobie Kuba Kusyk, który z każdym tygodniem coraz dojrzalej poczyna sobie na boisku. W środku pola wysoki poziom prezentował Igor Kyrcz. W przerwie prowadziliśmy tylko 1:0 ale z obrazu gry mogliśmy być zadowoleni.

W drugiej połowie zagraliśmy jeszcze lepiej, ale też zmęczeni przeciwnicy pozwalali nam na znacznie więcej. Ani razu nie daliśmy gospodarzom nadziei na zdobycie choćby jednego punktu. Wszystkie ich akcje szybko przerywaliśmy nie dopuszczając do strzałów. Tylko raz po rzucie rożnym zrobiło się niebezpiecznie ale wtedy prowadziliśmy już 2:0. Bramkę w 49 minucie, przepięknym silnym uderzeniem lewą nogą zdobył Bartek Kowalczyk. Asystował Szymon Kazana dogrywając piłkę z lewej strony pola karnego. Była to bardzo ładna akcja, zakończona jeszcze ładniejszym, soczystym uderzeniem.

W kolejnych minutach przeprowadziliśmy wiele składnych akcji, jednak brakowało wykończenia, lub częściej ostatniego celnego podania. Bramkę zdobyliśmy więc jeszcze tylko jedną. Nasz mozg drużyny – Igor Wydmański kolejnym prostopadłym podaniem wypuścił do sytuacji sam na sam Karola Klimka, który tym razem nie dał szans bramkarzowi APJD.

Końcówka również należała do FT. Luz, swoboda, mądrość, dojrzałość i wysokie umiejętności taktyczno- techniczne – to wszystko mogliśmy obserwować w poczynaniach naszych piłkarzy. Przodował temu Szymon Wolak, który był klasą samą dla siebie. Mógł nawet podwyższyć prowadzenie, ale jego uderzenie złapał goalkeeper gospodarzy.

Zmęczeni ale zadowoleni dotrwaliśmy do ostatniego gwizdka, a cel w postaci drugiej lokaty w tabeli znacznie do siebie przybliżyliśmy. Najlepszymi zawodnikami w naszej drużynie wybieramy Szymona Wolaka, Szymona Kazanę i Mikołaja Brelę!

FT reprezentowali:

    1. Franek Tkaczyk – bramkarz
    2. Bruno Bystrzejewski – bramkarz
    3. Julek Sveen – kapitan
    4. Szymon Wolak – 1 asysta
    5. Mikołaj Brela
    6. Kuba Kusyk
    7. Igor Kyrcz
    8. Łukasz Sadowski
    9. Igor Wydmański – 1 asysta
    10. Michał Ciechan
    11. Bartek Kowalczyk – 1 gol
    12. Szymon Kazana – 1 gol i 1 asysta
    13. Karol Klimek – 1 gol
    14. Szymon Kyrcz

Niestety zabrakło nam sił na kółeczko radości 🙁


Ponownie z dobrej strony pokazali się zawodnicy z rocznika 2011, którzy w niedzielę rywalizowali z zespołem FA Warszawa. Ligowych punktów co prawda doliczyć sobie nie mogą, ale z pewnością powinni być ze swojej postawy zadowoleni 🙂

Tak na prawdę całe spotkanie było bardzo wyrównane i trudno było przewidzieć jakim ostatecznie zakończy się wynikiem.  Jako pierwsi z gola cieszyli się goście, ale na ich trafienie niedługo później odpowiedział Antek Kubicki.

Ten sam zawodnik miał chyba najlepszą okazję na początku drugiej części gry, kiedy to po minięciu bramkarza nie był w stanie oddać celnego strzału do opuszczonej bramki rywali. Później o ogromnym szczęściu mówić mogli nasi zawodnicy, bo w jednej akcji przeciwników piłka aż dwukrotnie odbijała się od poprzeczki naszej bramki. W końcówce ponownie zaatakowali gospodarze, ale Wojtek Ciećwierz nie był w stanie pokonać bramkarza FA.

W trzeciej części meczu więcej ataków przeprowadzali gospodarze, ale to gościom udało się wyjść na prowadzenie :/ Brak komunikacji oraz szybszej decyzji o pozbyciu się piłki doprowadziły do sytuacji sam na sam, w której niewiele zrobić mógł Hubert Jaśkowiak. Aktywny w tym kwadransie Janek Pyzel był chyba najbliżej doprowadzenia do wyrównania, ale piłka po jego uderzeniach nie znalazła się ostatecznie w bramce przeciwników.

Ostatnia kwarta, podobnie jak trzy poprzednie, była bardzo wyrównana przez co wynik tego meczu do końca był sprawą otwartą. Zawodnicy FT mocno wierzyli w doprowadzenie do wyrównania, a potem w zdobycie zwycięskiego gola. Niestety tego dnia nie sprzyjało im szczęście, bo w pozornie niegroźnej sytuacji stracili gola numer trzy. Jak się później okazało, było to rozstrzygające trafienie ponieważ ani jedni ani drudzy nie byli już w stanie przeprowadzić skutecznej akcji ofensywnej.

Panujący w niedzielę upał z pewnością nie ułatwiał uczestnikom tego meczu w poruszaniu się po boisku. W tych trudnych warunkach lepiej odnaleźli się młodzi piłkarze FA Warszawa, którzy w roli wygranych wracali do domów. Naszym zawodnikom brakowało chwilami szczęścia, a chwilami pewnie odrobiny spokoju 🙂 Jednak ani jednym ani drugim nie można odmówić ambicji i zaangażowania, co przy tej pogodzie na prawdę zasługuje na słowa uznania 🙂

Najlepszym zawodnikiem tego meczu wybieramy Huberta Jaśkowiaka, który kilkukrotnie uchronił nasz zespół od utraty gola broniąc mocne i precyzyjne uderzenia rywali. Na wyróżnienie zasłużyli również Antek Tokarski, Emil Skolimowski oraz Wojtek Ciećwierz.

FT reprezentowali:

1.  Hubert Jaśkowiak (kapitan, bramkarz)
2.  Antek Tokarski
3.  Oskar Waliszczak
4.  Janek Pyzel
5.  Emil Skolimowski
6.  Dominik Lipski – 1 asysta
7.  Wojtek Ciećwierz
8.  Antek Kubicki – 1 gol
9.  Antek Drózd
10. Janek Gizowski
11. Maks Łukaszewski


Rocznik 2013 w niedzielny, chłodniejszy już wieczór zagrał sparingowe spotkanie z drużyną Real FT na wspaniałej, zielonej, naturalnej murawie (ciężko jest opisać słowami boisko, na którym graliśmy). Mimo porażki i dobrego meczu z naszej strony, motywuje nas to do jeszcze cięższej pracy. Oczywiście wnioski wyciągnięte po spotkaniu pomogą nam w niwelowaniu błędów i stania się lepszymi piłkarzami 🙂

Pierwsza kwarta była lepsza w wykonaniu gospodarzy. Próbowaliśmy zaadoptować się do warunków, na których rozgrywamy spotkanie, lecz nie było to łatwe. Spędzaliśmy więcej czasu na naszej części boiska, a pojedyncze zrywy na połowę przeciwnika pozwalały nam na niezbyt okazałą liczbę sytuacji. To przeciwnicy pierwsi znaleźli drogę do siatki, a my musieliśmy szukać wyrównania.

Druga kwarta była nieco bardziej wyrównana. Tym razem stworzyliśmy sobie trochę więcej sytuacji, ale bramkarz gospodarzy tego dnia stał na wysokości zadania. Nic do bramki nie chciało wpaść, aż w końcu drogę do siatki znalazł Kacper Ereminowicz, a asystą popisał się Andrzej Tokarski 🙂 Nasza radość nie trwała jednak długo, gdyż przeciwnicy po chwili zdobyli bramkę na 2:1.

Im dalej ku ostatniemu gwizdkowi sędziego, tym więcej sytuacji sobie stwarzaliśmy. W trzeciej kwarcie oddaliśmy multum strzałów. Ciężko było uwierzyć, że żaden strzał nie wpadł do bramki, ale taka jest piłka 🙂 Potrzebowaliśmy trochę szczęścia, a więc trzeba było czekać na czwartą kwartę.

Przed ostatnią kwartą byliśmy naładowani pozytywnymi emocjami. Niestety tylko przez chwilę, bo straciliśmy aż 4 gole w ciągu 7 minut, strzelając przy tym zaledwie jedną bramkę autorstwa Mikołaja Sobolewskiego. Przeciwnicy później dołożyli jeszcze jednego gola, a my potrafiliśmy odpowiedzieć aż dwoma trafieniami. Trzeciego gola zdobył ponownie Kacper, który zachował się po “profesorsku” w sytuacji sam na sam z bramkarzem, a ostatnią bramkę tego spotkania zdobył Franek Nowak.

Możemy być zadowoleni z naszej gry mimo końcowego wyniku, bo przecież nie on jest najważniejszy. Ważne by stawiać sobie co raz wyższe cele, a za ich sprawą rozwijać się w taki sposób jak dotychczas. Gramy dojrzalej, podejmujemy lepsze decyzje, a gra ze starszymi przeciwnikami pozwala nam się dużo szybciej uczyć. Jedynym problemem tego dnia były pojedynki 1 na 1, więc wciąż czeka nas ciężka praca.

Zawodnikiem meczu zostaje Rysio Skalski, który momentami na bramce w magiczny sposób wybraniał strzały przeciwników. Wyróżniony zostaje Mikołaj Sobolewski i Kacper Ereminowicz.

FT reprezentowali:

  1. Kacper Ereminowicz – 2 gole
  2. Filip Krogulec
  3. Andrzej Tokarski – asysta
  4. Mikołaj Sobolewski – gol
  5. Kajtek Borkowski – bramkarz II kwarta
  6. Jaś Włodarski
  7. Borys Koczwara – bramkarz III kwarta
  8. Franek Nowak – gol
  9. Rysio Skalski – bramkarz I i IV kwarta

Przekaż 1,5% podatku dla Football Talents

Nr KRS: 0000270261

Cel szczegółowy: Football Talents Warszawa 17882

Przerwa Wielkanocna

Od dnia 28.03 do 2.04 nie będzie treningów. Do zajęć wracamy 3.04

Obóz letni

Obóz letni odbędzie się w dniach 15.07 – 27.07.2024r. Oferta dostępna w ProTrainUp

Najbliższe mecze:

Rocznik 2011- sparing 
23.03.2024 Sobota
g.9:00 MKS Piaseczno – FT
ul. 1 maja 16, Piaseczno


Rocznik 2014- sparing 
23.03.2024 Sobota
g.12:00 OKS Otwock – FT
ul. Sportowa 1, Otwock


Rocznik 2017- sparing 
23.03.2024 Sobota
g.13:30 OKS Otwock – FT
ul. Sportowa 1, Otwock


Rocznik 2013- sparing 
23.03.2024 Sobota
g.16:00 FT – KS Ursynów
ul. Hawajska 7, W-wa


Rocznik 2012- sparing 
24.03.2024 Niedziela
g.14:00 Perła Złotokłos – FT
ul. Traugutta 10, Złotokłos


Nabór do rocznika 2018/19

Z przyjemnością informujemy, że wraz z początkiem września 2023 otworzymy nową grupę dla dziewczynek i chłopców urodzonych w roku 2018i 2019. Pierwszy trening odbędzie się na samym początku września na boisku przy ul. Szolc – Rogozińskiego 2. Trwają zapisy.

Zapraszamy do kontaktu i na bezpłatny trening próbny!

filip@ftschool.pl , 508.066.744

Zapisy do Football Talents

Zapisy trwają przez cały rok.  Zapraszamy dziewczynki i chłopców urodzonych w latach 2011 – 2019.
filip@ftschool.pl , 508-066-744

Szkolenie sportowe dzieci i młodzieży prowadzone przez Football Talents Warszawa współfinansuje m.st. Warszawa