Sobotni poranek rozpoczęliśmy meczem rocznika 2012 z rok starszymi kolegami z Korony Warszawa. Mecz był trudny bowiem rywale mieli znaczną przewagę fizyczną. Za to tym razem graliśmy na Hawajskiej, więc na świetnie nam znanym boisku.
Powołanych było 13 zawodników, z czego dwóch debiutantów. Obaj pokazali się z bardzo dobrej strony i potwierdzili, że będą dla nas ciekawym wzmocnieniem. W sobotę Szymona Rogozińskiego oglądaliśmy w ataku, a Bartka Miszczenko w bramce. Oprócz nich wystąpiło 11 zawodników ze znacznie większym doświadczeniem, choć z powodu słabszej frekwencji w ekipie gości, graliśmy w rzadko stosowanym ustawieniu z pięcioma zawodnikami w polu.
Pierwsza kwarta wyglądał średnio. W naszej drużynie był spory bałagan, który z biegiem czasu stawał się coraz większy 🙂 Nie przeszkodziło nam to jednak w wyjściu na prowadzenie, za sprawą przechwytu i mocnego strzału Wojtka Woźniaka.
Rywal szybko przeszedł do odrabiania strat, ale skutecznie się broniliśmy, a między słupkami jak zwykle pewnie spisywał się Stefan Słoniewski. Gdy wydawało się, że na pierwszą przerwę zejdziemy prowadząc, w ostatniej minucie meczu straciliśmy gola na 1:1 po rzucie rożnym.
Druga kwarta była najsłabsza w naszym wykonaniu. Chaos się pogłębiał, rzadko oddawaliśmy strzały na bramkę Korony, a w dodatku pod koniec tego kwadransa dwukrotnie nie upilnowaliśmy napastników gości. Co prawda raz gola straciliśmy dość przypadkowo, ale “liczy się to co w sieci”. W obu sytuacjach niewiele do powiedzenia miał debiutujący w FT, wspomniany Bartek Miszczenko.
Na trzecią kwartę wyszliśmy z większym zdecydowaniem oraz postanowieniem, że ten mecz wcale nie musi być przegrany. Zagraliśmy bardzo ofensywnie a doskonale spisujący się w defensywie Kuba Woda skutecznie kasował ataki Korony. W ofensywie często znajdowaliśmy się w sytuacjach niezłych, dobrych lub bardzo dobrych aby przewagę rywala zmniejszać, ale długo sztuka ta nam się nie udawała. Strzelaliśmy niecelnie, ale częściej świetnie w bramce spisywał się rosły bramkarz gości.
Najpierw szansę miał Stefan Słoniewski, ale przestrzelił, jednak gdy po chwili ponownie znalazł się w podobnej sytuacji naprawił celownik i piłka zatrzepotała w siatce. Asystę zanotował waleczny Szymon Rogoziński.
Na ostatnią kwartę schodziliśmy przegrywając jednym golem.
Ostatnia część meczu wyglądała podobnie do przedostatniej. Nasza przewaga była bardzo wyraźna i wydawało się, że kwestią czasu jest doprowadzenie do remisu. Niestety czas mijał a piłka do bramki nie wpadała. Świetne szanse mieli Ignaś Kozłowski oraz Sergiusz Kęsik, ale w obu fantastycznym refleksem popisał się bramkarz Korony.
Wreszcie w 58 minucie kolejny rzut rożny wykonał Wojtek Woźniak. Podał do Kuby Komorowskiego, który strzałem w dalszy róg bramki doprowadził do remisu. Radość chłopaków była ogromna i zasłużona, tyle że do końca meczu pozostawały jeszcze dwie minuty. Nasi chłopcy sami zdecydowali, że walczą o pełną pulę. Taktyki więc nie zmieniliśmy i robiliśmy wszystko by wygrać. Niestety w ostatniej minucie meczu “nadzialiśmy się” na kontrę więc zamiast wygrać, przegraliśmy jednym golem.
Nasza postawa jest jednak godna podziwu. Do samego końca walczyliśmy o jak najlepszy rezultat, graliśmy odważnie, ofensywnie i ładnie dla oka, nie przejmując się prowadzeniem gości. A że przegraliśmy – nie szkodzi. Wstępnie umówiliśmy się na rewanż i wówczas postaramy się uzyskać lepszy wynik. Dziś cieszymy się z kolejnych cennych doświadczeń, które bez wątpienia dobrze wpłyną na naszą postawę w kolejnych meczach.
Najlepszym zawodnikiem FT został wybrany Kuba Woda. Wyróżnienia dla Kuby Komorowskiego i Wojtka Woźniaka.
FT reprezentowali:
-
-
- Adaś Haft-Szatyński
- Sergiusz Kęsik
- Kuba Komorowski – 1 gol
- Ignacy Kozłowski
- Staś Malik
- Bartek Miszczenko – debiut w FT, bramkarz w II, III i IV kwarcie
- Michał Rak
- Szymon Rogoziński – debiut w FT, 1 asysta
- Marcin Świdnicki
- Stefan Słoniewski – 1 gol, bramkarz w I kwarcie
- Maciek Wierzbicki
- Kuba Woda
- Wojtek Woźniak – 1 gol i 1 asysta
-
Poniżej galeria zdjęć autorstwa Taty Sergiusza, któremu bardzo dziękujemy!