Passę zwycięstw kontynuuje rocznik 2007/8, który w tym sezonie wygrał wszystkie pięć spotkań ligowych. W dniu dzisiejszym rywalizowaliśmy z vice-liderem tabeli KS Raszyn w tej podwarszawskiej miejscowości, tak więc mieliśmy typowy mecz na szczycie. Z tej rywalizacji wyszliśmy obronną ręką zwyciężając skromnie, ale w pełni zasłużenie, 1:0.
Mecze na tak małym boisku jak w Raszynie należą do specyficznych. Z góry można założyć, że będzie nieco więcej przypadkowości niż zwykle ale to właśnie na takiej przestrzeni najbardziej widoczne są piłkarskie umiejętności. Szybka gra, w której z każdej strony w niedużej odległości znajduje się przeciwnik zmusza do szybkiego myślenia, nienagannej techniki i przeglądu pola. Tym wszystkim od początku spotkania wyróżniali się nasi piłkarze. Dzięki wymienionym cechom zdecydowana część meczu toczyła się na połowie przeciwnika. W pierwszej odsłonie pomagał nam też wiatr, który każde dłuższe wybicie gospodarzy zatrzymywał w środkowej strefie boiska.
W tych warunkach trzeba było grać po ziemi i to wychodziło nam nieźle. Wyróżnić należy kilka dwójkowych wymian podań, bez przyjęcia zgodnie z zasadami zdobywania przestrzeni. Długo brakowało precyzji w ostatnim podaniu oraz strzałach z dystansu. Stworzyliśmy sobie dwie, może trzy sytuacje, które przy odrobinie szczęścia mogły zakończyć się wyjściem na prowadzenie, ale schodząc na przerwę byliśmy zadowoleni z remisu. A to dlatego, że w ostatniej akcji tej części Raszyn zaatakował bardzo groźnie, a bramkę Janka Sieka piłka minęła o centymetry. Wcześniej między słupkami FT stał Kuba Zdunek ale interweniować właściwie nie musiał poza grą na przedpolu czy gdy wprowadzał piłkę do gry.
Po przerwie to nasz zespół grał pod wiatr, ale ten właściwy wiatr wiał w nasze żagle. Od pierwszej minuty drugiej połowy byliśmy jeszcze bardziej zdeterminowani, waleczni, pomysłowi. Bardzo solidnie grała nasza linia defensywna złożona z Julka Sveena, Szymona Kazany, Mikołaja Breli i Szymona Wolaka, a wręcz bajecznie prezentowała się trójka z przodu, czyli Igor Wydmański, Bartek Kowalczyk i Mikołaj Warnawin. Ogromne zagrożenie siał Bartek Kowalczyk, który między 41 a 55 minutą oddał kilka bardzo groźnych uderzeń na bramkę. Bliski szczęścia był Mikołaj Warnawin, którego strzał albo w ostatniej chwili blokowali obrońcy z Raszyna, a raz piłkę zatrzymali dopiero na linii bramkowej.
Mieliśmy sporą przewagę, a naszą grę oglądało się z wielką przyjemnością. Cały zespół ciężko pracował na końcowy sukces. Docenialiśmy remis, ale dążyliśmy do zwycięstwa. I wreszcie w 69 minucie Julek Sveen dośrodkował z rzutu wolnego, w zamieszaniu piłka trafiła do Mikołaja Warnawina, by po chwili ponownie do niego wrócić. Poprawka była już bezbłędna i na nieco ponad 10 minut przed końcem prowadziliśmy 1:0.
Pewne było, że Raszyn postara się nas przycisnąć i tak też się stało, ale poza jednym groźnym uderzeniem, pewnie chwyconym przez Kubę Zdunka, na nic więcej im nie pozwoliliśmy. Mogliśmy się więc cieszyć z piątego w tym sezonie zwycięstwa w piątym meczu 🙂
Zwycięstwa zawsze dobrze smakują, ale dzisiejsze smakuje wyjątkowo bo było osiągnięte w bardzo przyzwoitym stylu, na naszych warunkach i w pełni zasłużenie.
Najlepszym zawodnikiem spotkania został wybrany Igor Wydmański. Wyróżnienia dla Bartka Kowalczyka i Mikołaja Warnawina. Podkreślamy jednak, że bardzo duża część zespołu spisała się bardzo dobrze!
FT reprezentowali:
-
- Kuba Zdunek, bramkarz
- Jasiek Siek, bramkarz
- Szymon Kazana – kapitan
- Julek Sveen – 1 asysta
- Mikołaj Brela
- Szymon Wolak
- Igor Kyrcz
- Tymek Najdzik
- Igor Wydmański
- Mikołaj Warnawin – 1 gol
- Karol Klimek
- Bartek Kowalczyk
- Łukasz Sadowski
- Szymon Kyrcz
- Franek Wrotecki
- Tomek Pilarek
- Kuba Kusyk