- 6 października, 2020
- Opublikował Filip Dzięciołowski
- Kategoria Sprawozdania meczowe
W miniony weekend trzecie zwycięstwo z rzędu zanotował rocznik 2008, przegrał rocznik 2007, zremisował rocznik 2010. Jednak najbardziej zadowoleni byliśmy po … porażce rocznika 2011, który w dobrym stylu przeciwstawił się najsilniejszym w lidze rywalom.
Trzeci mecz z rzędu wygrali w sobotę zawodnicy z grupy 2008/09, a tym razem udało im się pokonać zespół Turbo Football Academy. O wyjazdowy komplet punktów nie było łatwo, bo gospodarze zaprezentowali się z bardzo dobrej strony i również mieli szanse aby rozstrzygnąć ten mecz na swoją korzyść.
Z Turbo FA spotkaliśmy się już po raz trzeci. Rok temu oba zespoły wygrały swoje domowe potyczki, co w sobotę stawiało gospodarzy w roli delikatnych faworytów. Szybko okazało się też, że spotkanie do łatwych i przyjemnych należeć nie będzie a o każdą piłkę trzeba będzie walczyć z ogromnym zaangażowaniem. Nie brakowało go ani jednym, ani drugim przez co rywalizacja ta od samego startu była bardzo wyrównana. Trochę lepiej piłką operowali nasi rywale i to oni w pierwszej połowie częściej zagrażali bramce FT. Jednak między jej słupkami stał Jaś Siek, który był bardzo skupiony i pewny w swoich interwencjach. Dobrze reagował na długie podania za naszych obrońców, bronił groźne strzały i wychodził zwycięsko z pojedynków 1 na 1. Zaliczył też jedną świetną interwencję, kiedy to wybronił precyzyjne uderzenie z rzutu wolnego.
Nasi atakujący również kilka razy znaleźli się w okolicach bramki rywala. Jednak wykreowane okazje nie były na tyle klarowne aby można było mówić o wielkim zagrożeniu. Swoje szanse mieli Krzyś Likos, Antek Derda czy Maciek Maciąg ale żaden z nich nie był w stanie umieścić futbolówki w siatce. Do przerwy goli nie oglądaliśmy.
Druga powoła niewiele różniła się od pierwszej, więc mecz ciągle był bardzo wyrównany. Im bliżej było jego końca tym większe było prawdopodobieństwo bezbramkowego remisu lub ewentualnie jednego trafienia, które dałoby wygraną jednej z drużyn. Na stratę gola nie pozwalał ciągle Jaś Siek, który tego dnia bronił dosłownie wszystkie strzały zmierzające do naszej bramki, a każda jego decyzja była najlepszą jaką w danej sytuacji można było podjąć. Trzeba też wspomnieć, że swój udział w zachowywaniu czystego konta miał również Michał Chomuntowski, który w tym meczu debiutował w bramce FT.
Byliśmy skuteczni (a czasem mieliśmy szczęście ) w obronie, więc czekaliśmy na to co zrobią nasi napastnicy. Ci długo nie mogli znaleźć sposobu na pokonanie bramkarza Turbo, aż w końcu przyszła 56 minuta. Akcję prawym skrzydłem rozpoczął Rysio Woda, podał piłkę do Maćka Maciąga który natychmiast przekazał ją do Krzysia Likosa. Po chwili trafiła ona znowu do Maćka, który do końca walczył aby dotrzeć do niezbyt dokładnego odegrania Krzysia. Ta nieustępliwość odpłaciła się w najlepszy możliwy sposób, bo już chwilę później nasz lewonożny zawodnik cieszył się z gola Mimo ambitnej postawy gospodarzy objętego w końcowe prowadzenia juz nie oddaliśmy i ciężko wywalczone 3 punkty stały się faktem!
Był to trudny mecz, który z pewnością nie należał do najlepszy w wykonaniu naszego zespołu. Cieszy jednak kolejna wygrana i pierwsze czyste konto w tym sezonie Przed nami ważne mecze, które zadecydują czy włączymy się do rywalizacji o najwyższe ligowe lokaty i nie możemy się już doczekać kiedy znów zobaczymy naszych zawodników w akcji!
Naszym zdaniem dwóch piłkarzy FT zasłużyło na miano najlepszych w tym meczu, a byli to Jaś Siek oraz Maciek Maciąg. Pierwszy świetnie zaprezentował się między słupkami naszej bramki, drugi natomiast swoją dobrą postawę udokumentował golem dającym cenne zwycięstwo naszej drużynie.
Na wyróżnienie zasłużyli również Tymek Najdzik oraz Rysio Woda.
Kibicom dziękujemy za gorący doping!
FT reprezentowali:
1. Jaś Siek (bramkarz)
2. Antek Derda
3. Kuba Zdunek
4. Wiktor Woźniak
5. Tymek Najdzik
6. Franek Wrotecki
7. Maciek Maciąg – 1 gol
8. Franek Stańczak
9. Krzyś Likos – 1 asysta
10. Łukasz Gąsowski
11. Michał Chomuntowski (bramkarz)
12. Mateusz Marchlewski
13. Staś Zych
14. Rysio Woda
Poniżej film otrzymany od Taty Tymka, któremu jak co tydzień, bardzo dziękujemy!
Chłopcy z rocznika 2011 rywalizowali tym razem na boisku przy ul. Lokajskiego 3, gdzie mierzyli się z Torpedo Mokotów. Śledząc ligowe wyniki obu drużyn można by spodziewać się łatwej wygranej gości, ale gospodarze nie zamierzali bez walki oddać ani jednego punktu.
Już w pierwszej minucie nasi przeciwnicy umieścili piłkę w naszej bramce i wydawało się, że przedmeczowe podejrzenia szybko się sprawdzą. Jednak zawodnicy FT dobrze prezentowali się po stracie gola, a 5 minut później był już remis. Ambitnie walczący o piłkę Dominik Lipski został sfaulowany niedaleko pola karnego co zmusiło sędziego do odgwizdania rzutu wolnego. Do jego wykonania ruszył Oskar Waliszczak, a chwilę później mocnym i precyzyjnym strzałem umieścił futbolówkę w okienku bramki Torpedo.
Zawodnicy lidera V ligi byli zdecydowanie zaskoczeni takim obrotem spraw, a zawodnicy FT dalej byli nieustępliwi i bardzo zaangażowani w grę. Brakowało co prawda idealnych okazji do ponownego pokonania bramkarza rywali, ale i Ci nie zagrażali aż tak bardzo naszemu. Najgorsza okazała się być ostatnia minuta tej kwarty, kiedy to dość szybko straciliśmy dwa gole i na przerwę schodziliśmy przegrywając 1-3.
W drugim kwadransie rywale osiągnęli lekką przewagę, czego efektem były trzy kolejne zdobyte przez nich gole. Nasi zawodnicy próbowali atakować, ale robili to zbyt przewidywalnie i zbyt wolno. Ułatwiało to gościom grę w defensywie i sprawiało, że to oni w tej części gry mieli zdecydowanie więcej okazji na zdobycie gola. Skończyło się na trzech, a odpowiedzialny za to w dużym stopniu był Marcin Słysz który w dobrym stylu wybronił wiele strzałów napastników Torpedo.
Postawa naszych zawodników ciągle jednak mogła się podobać. Swoją nieustępliwością imponował Jaś Pyzel, spokojem z piłką przy nodze wyróżniał się Oskar Waliszczak a liczne ambitne “boje” z obrońcami gości toczyli Dominik Lipski i Tomek Teofilak. Patrząc na to spotkanie z boku, długimi fragmentami nie można było stwierdzić że na boisku spotkały się zespoły z największą i najmniejszą ilością ligowych punktów. Co prawda w tej części gry ponownie to goście dwa razy trafili do naszej bramki, ale my też pojawialiśmy się pod ich polem karnym i kilka strzałów udało się nam oddać.
Najlepszą “wersję” rocznika 2011 w tym meczu kibice obejrzeli w czwartej kwarcie. Nasi zawodnicy nie tylko przewyższali rywala agresją i wolą walki, ale przede wszystkim stworzyli sobie w tej części gry dużo więcej okazji do zdobycia gola. Co prawda na efekty tej świetnej postawy musieliśmy czekać do końcówki meczu, ale zdecydowanie było warto!
Najpierw rzut karny skutecznie wykorzystał Oskar Waliszczak, a w ostatniej akcji meczu piłkę w bramce Torpedo umieścił Antek Kubicki. W między czasie świetną okazję na gola miał też Tomek Teofilak ale niestety przegrał on pojedynek sam na sam z bramkarzem gości. Czwartą kwartę wygraliśmy ostatecznie 2-1 i choć cały mecz zakończył się wygraną naszych przeciwników, to z ostatnich 15 minut możemy być wyjątkowo zadowoleni.
Była to co prawda najwyższa przegrana naszego zespołu w dotychczasowych meczach, ale jednocześnie nasi chłopcy przez długie fragmenty tego meczu prezentowali się na prawdę znakomicie. Z minuty na minutę czuli się na boisku coraz lepiej co wyraźnie utrudniało grę rywalom. Przeciwnik pewnie był tym razem poza zasięgiem, ale postawa naszych zawodników mogła się podobać i daje podstawy aby pozytywnie patrzeć na przyszłość tej grupy.
Kilku naszych zawodników zaprezentowało się w tym meczu na prawdę z dobrej strony. Za najlepszych uważamy Oskara Waliszczaka oraz Jasia Pyzla, a na wyróżnienie naszym zdaniem zasłużyli Dominik Lipski i Tomek Teofilak.
Kibicom dziękujemy za gorący doping!
FT reprezentowali:
1. Marcin Słysz (bramkarz)
2. Antek Tokarski
3. Oskar Waliszczak – 2 gole
4. Jaś Pyzel
5. Dominik Lipski – 1 asysta
6. Antek Szcześniak
7. Antek Drózd
8. Antek Kubicki – 1 gol
9. Tomek Teofilak – 1 asysta
10. Wojtek Ciećwierz
W niedzielę w Łazach swój mecz wyjazdowy rozegrał rocznik 2010 z drużyną UKS Iwiczna. Spotkanie stało przez większą jego część na wysokim poziomie, a kibicom jak i samym zawodnikom przysparzało wiele emocji.
Mecz rozpoczął się od rozgrywania piłki z obydwu stron, gdzie żadna z drużyn nie miała pomysłu na zdobycie bramki, a wtedy z pomocą przyszedł Igor Makowski. Igor uderzył z dystansu, a w polu karnym dobrze odnalazł się Michał Jaroszewicz, który strzelił na 1:0. Kilka minut później po pechowym zagraniu naszego zawodnika w polu karnym ręką sędzia odgwizdał rzut karny, a przeciwnicy wyrównali. Chwile przed przerwą udało nam się zdobyć drugą bramkę i zejść do “szatni” z golem przewagi.
Trzecie 15 minut zaczęło się pod dyktando gospodarzy, gdyż to oni strzelili nam bramkę na 2:2, mimo to po kilkunastu minutach udało nam się założyć wysoki pressing, gdzie Marek Świstak odebrał piłkę na połowie przeciwnika, zagrał “ciasteczko” do Sebastiana Klotza, a Sebastian nie mógł tego nie trafić, 3:2!
Ostatnie 15 minut to był prawdziwy rollercoster, przeciwnicy na początku ostatniej kwarty zdobyli bramkę dającą im remis i szczerze powiedziawszy od tamtego momentu trudno ich było znaleźć na naszej połowie. Rzuty rożne, strzały na bramkę przeciwnika – celne jak i niecelne, sytuacje stuprocentowe, których mieliśmy pod dostatkiem nie pozwalały nam wciąż na zdobycie bramki. 5 minut przed końcem w indywidualnej akcji Mateusz Gracz był popychany przez przeciwnika, a sędzia wskazał na “wapno”. Niestety “jedenastki” nie udało nam się wykorzystać, gdyż piłka trafiła w poprzeczkę, a my dalej próbowaliśmy grać swoje i szukaliśmy tej upragnionej ostatniej bramki. Niestety sędzia gwizdnął po raz ostatni, a mecz zakończył się wynikiem 3:3 🙁
Zawodnikiem meczu zostaje Igor Makowski, który bez wątpienia był najlepszym zawodnikiem na boisku, a wyróżniony zostaje Wojtek Fimowicz, który momentami grał jak “profesor” 🙂
FT reprezentowali:
- Mateusz Gracz – asysta
- Michał Jaroszewicz – gol
- Igor Makowski – gol i asysta (kapitan)
- Borys Małecki
- Krzysio Komorowski
- Bartek Majer
- Filip Chwesiuk – bramkarz
- Marek Świstak – asysta
- Wojtek Fimowicz
- Olek Jędrysiak
- Sebastian Klotz – gol
Rocznik 2007 przegrał wyraźnie z KS Ursynów będąc drużyną słabszą. Niestety mecz zszedł na dalszy plan, ponieważ w jego trakcie po jednym z ostrych fauli do szpitala ze złamanym obojczykiem pojechał Bartek Świdnicki. Co gorsze na koniec spotkania okazało się, że Wiktor Woźniak zakończył spotkanie ze spuchniętą stopą.
Mecz rozpoczęliśmy całkiem nieźle, ale po kilku minutach i kontuzji Bartka, problemach z nogą Łukasza Sadowskiego i naszej ogólnie mówiąc słabej dyspozycji dnia rosła przewaga gości z KS Ursynów.
Do przerwy przegrywaliśmy 1:0 po przypadkowym golu. Możemy żałować, że nie udało się wykorzystać jednej z akcji Kuby Musialika, który prawym skrzydłem sprawiał sporo problemów rywalom.
Druga połowa była gorsza. Gola na 2:0 straciliśmy po rzucie karnym, na 3:0 z rzutu wolnego, a na 4:0 po kontrze w końcówce meczu.
Na porażkę zasłużyliśmy i najlepiej byłoby o tym meczu jak najszybciej zapomnieć.
Najlepszym zawodnikiem został wybrany Julek Sveen, a wyróżnieni zostali trzej młodsi koledzy, czyli Tymek Najdzik, Wiktor Woźniak i Franek Wrotecki, którzy wobec problemów kadrowych dzielnie wspomagali nasz zespół.
FT reprezentowali:
- Karol Klimek
- Bartek Kowalczyk
- Kuba Kusyk
- Igor Kyrcz
- Szymon Kyrcz
- Kuba Musialik
- Tomek Pilarek
- Łukasz Sadowski
- Julek Sveen
- Bartek Świdnicki
- Szymon Wolak
- Igor Wydmański
- Franek Wrotecki
- Wiktor Woźniak
- Tymek Najdzik