- 27 sierpnia, 2020
- Opublikował Filip Dzięciołowski
- Kategoria Sprawozdania meczowe
W czwartek rocznik 2007 rozegrał pierwszy mecz ligowy po przerwie spowodowanej pandemią. Czekaliśmy na to spotkanie aż 9 miesięcy. Tym bardziej byliśmy ciekawi tej rywalizacji ponieważ była ona pierwszym w jedenastoosobowych składach. Zmiana systemu zawsze wiąże się z pewną niewiadomą i nie inaczej było w czwartkowy wieczór.
Zaczęliśmy ospale i bez pomysłu jak sforsować defensywę KS Ursynów. Graliśmy nerwowo przez co popełnialiśmy mnóstwo niewymuszonych błędów. Nasi rywale mądrze się ustawili i tylko czekali aż dostarczymy im piłkę by mogli zaatakować.
Na szczęście jednak defensywna gra FT stała na znacznie wyższym poziomie, dzięki czemu umieliśmy obronną ręką wychodzić z opresji. Rywale zdołali kilka razy poważniej zagrozić naszej bramce. Między słupkami świetnie jednak radził sobie Franek Tkaczyk.
W pierwszych 40 minutach gra zdecydowanie częściej toczyła się na naszej połowie i to KS Ursynów dyktował warunki gry, ale i nam udało się kilka razy przedostać w pobliże pola karnego czerwonych. Od strzelenia gola byliśmy jednak daleko.
Po przerwie mecz wyglądał już zupełnie inaczej. Cały zespół przypominał ten, który widzieliśmy na obozie. Mieliśmy też trochę szczęścia bo druga część zaczęła się dla nas najlepiej jak mogła. Po 40 sekundach pressing nałożony na defensywę gospodarzy przyniósł efekt. Kuba Musialik zmusił do błędu rywala, a do piłki dopadł Michał Ciechan. Będąc oko w oko z bramkarzem KS Ursynów pewnie umieścił futbolówkę w siatce.
Od tej pory to FT przeważało, dość często zagrażając bramce gospodarzy. Próbowaliśmy zarówno gry skrzydłami jak i środkiem. Gry składającej się z wielu podań jak i szybkiego przejścia do fazy finalizacji. Nie brakowało też indywidualnych popisów jak choćby fantastyczna akcja Szymona Kazany, zakończona minimalnie niecelnym strzałem. Jednak w 54 minucie Szymon się nie pomylił. Znów o piłkę powalczył Kuba Musialik, a ta po chwili padła łupem “Kazika” który precyzyjnym strzałem dał nam dwubramkowe prowadzenie.
Rywale nie rezygnowali z osiągnięcia korzystnego rezultatu i musieliśmy być czujni w defensywie, ale za całą grę obronną naszemu zespołowi należą się wielki słowa uznania. Mimo, że w takim ustawieniu graliśmy pierwszy raz to spisywaliśmy się świetnie. Rewelacyjnie grał Szymon Kyrcz, który był zaporą nie do przejścia. Wszędobylski Bartek Świdnicki co chwilę wybijał z rytmu gospodarzy. Julek Sveen kilka razy odebrał piłkę jak “profesor”. No i słowa uznania dla Szymona Wolaka, który potwierdził niezwykłą wszechstronność świetnie spisując się na nowej dla siebie pozycji.
A skoro defensywa spisywała się dobrze to i ofensywa nie chciała być gorsza. W 74 minucie meczu prawym skrzydłem popędził Mikołaj Warnawin i dograł w pole karne. Tam do piłki dopadł Szymon Kazana, ale piłka po chwili trafiła do Igora Wydmańskiego. Ten mocnym strzałem dał nam trzecią bramkę.
Dwie minuty później prowadziliśmy już 4:0. Dojrzałością wykazał się zarówno Szymon Kazana jak i Mikołaj Warnawin dzięki czemu gola zdobył Bartek Kowalczyk 🙂 Szymon widząc na pozycji spalonej Mikołaja zmienił kierunek akcji i znalazł właśnie Bartka. Bartek lewą nogą przymierzył w sam róg.
Wygraliśmy więc 4:0, ale uczciwie trzeba powiedzieć, że nie zasłużyliśmy na tak znaczące zwycięstwo. Mecz długo był zacięty i nierozstrzygnięty. Samo spotkanie nie stało na najwyższym poziomie. Ale jako że był to swojego rodzaju debiut nie będziemy narzekać, choć nie ukrywamy, że w kolejnych meczach liczymy na lepszą dyspozycję zespołu.
Najlepszym zawodnikiem FT został wybrany Szymon Kyrcz. Wyróżnienie dla Bartka Świdnickiego, Julka Sveena, Szymona Kazany, Szymona Wolaka i Franka Tkaczyka.
FT reprezentowali:
- Mikołaj Brela
- Michał Ciechan – 1 gol
- Szymon Kazana – 1 gol i 2 asysty
- Karol Klimek
- Bartek Kowalczyk -1 gol
- Szymon Kyrcz
- Igor Kyrcz
- Kuba Musialik -2 asysty
- Tomek Pilarek
- Łukasz Sadowski
- Julek Sveen
- Bartek Świdnicki
- Franek Tkaczyk – bramkarz
- Mikołaj Warnawin
- Szymon Wolak
- Igor Wydmański – 1 gol