Pierwszy weekend meczowy po kwarantannie…

Sobota stała pod znakiem powrotów naszych drużyn do rywalizowania z innymi zespołami. Rocznik 2007 pierwszy raz wybiegł na boisko w jedenastoosobowym składzie, a chłopcy z grupy 2009/10 sprawdzili jak to jest grać po dziewięciu. Niedziela przeznaczona była na trzy mecze wewnętrzne młodszych zawodników.

Debiut w “dziewiątkach” za nami, dużo pracy przed nami 🙂

Początek meczu był trudny dla naszych zawodników, którzy w większości pierwszy raz rozgrywali mecz na tak dużym boisku. Widać było lekkie zdenerwowanie, które nie pozwalało gościom rozgrywać piłki w odpowiednim rytmie. Było dożo przypadkowych i nieprzemyślanych zagrań, co nie dawało szans na dłuższe utrzymywanie się przy piłce. W tym elemencie lepiej radzili sobie gospodarze, którzy po 10 minutach objęli prowadzenie. Nasza gra opierała się na akcjach indywidualnych, które rzadko kończyły się w okolicach pola karnego rywali i były dość łatwo powstrzymywane przez obrońców Zwaru. Potrafiliśmy co prawda stworzyć sobie kilka okazji na zdobycie gola, ale za każdym razem brakowało  szczęścia lub odpowiedniego wykończenia. Przykładem tego było choćby uderzenie w poprzeczkę Igora Makowskiego czy dwie świetne okazje Rysia Wody. Gospodarze dla odmiany byli dość skuteczni i to oni na przerwę schodzili z czterobramkowym prowadzeniem.

Drugą połowę rozpoczęliśmy dużo lepiej niż pierwszą. Mądrze przesuwaliśmy się za podawaną przez rywali piłką, co już po kilkudziesięciu sekundach zaowocowało odbiorem i golem kontaktowym. Jego autorem był Rysio Woda, który przed skierowaniem futbolówki do bramki minął dwóch obrońców oraz bramkarza. Pierwsze minuty po przerwie były bardzo dobre w wykonaniu naszego zespołu, który nie opuszczał połowy rywala. Ten co prawda zdobył w dość łatwy sposób piątego gola, ale kolejna faza meczu była bardzo wyrównana i na zmianę widzieliśmy akcje obu drużyn. W końcowym fragmencie nasi zawodnicy wyraźnie zaczęli opadać z sił, co poniekąd musiało mieć wpływ na utratę jeszcze dwóch goli. Jednak ostatnim akcentem tego meczu było samobójcze trafienie obrońcy Zwaru, do którego mocno przyczynił się Rysio Woda. Chwilę później gospodarze mogli się cieszyć z wygranej. Goście na swój pierwszy triumf w “dziewiątkach” będą musieli jeszcze odrobinę poczekać, ale wierzymy że rozegrane minuty i zdobyte doświadczenie zaprocentują w niedalekiej przyszłości 🙂

Choć mecz zakończył się wysokim zwycięstwem gospodarzy, to my z kilku fragmentów gry naszego zespołu byliśmy bardzo zadowoleni. Stworzyliśmy sobie sporo okazji do zdobycia gola i tylko brak skuteczności zadecydował, że udało się zaliczyć zaledwie dwa trafienia. Oczywiście chłopcy popełniali błędy w ustawieniu oraz nie zawsze wiedzieli w jaki sposób mają poruszać się po dużo większym boisku ale zapewniamy, że te elementy będą się poprawiać wraz z rosnącym meczowym doświadczeniem 🙂

W sobotnim spotkaniu najbardziej podobali się nam Michał Jaroszewicz oraz Rysio Woda. Pierwszy był bardzo aktywny od początku meczu i często odważnie przeprowadzał akcje prawą stroną boiska. Drugi był najgroźniejszym piłkarzem naszego zespołu w drugiej połowie, a obrońcy gospodarzy kompletnie nie mieli pomysłu jak powstrzymywać jego rajdy lewym skrzydłem.

FT reprezentowali:

1.  Olaf Twarowski (bramkarz w II połowie)
2.  Michał Jaroszewicz
3.  Staś Leszkowicz
4.  Igor Makowski                          – 1 asysta
5.  Mateusz Marczuk
6.  Łukasz Gąsiewski
7.  Borys Redeł    (bramkarz w I połowie)
8.  Rysiek Woda                            – 1 gol, 1 asysta
9.  Mateusz Marchlewski
10. Michał Chomuntowski
11. Igor Elwartowski


Rocznik 2007 wybrał się już po raz trzeci w tym roku do Otwocka, ale po raz pierwszy by zmierzyć się w składach 11-osobowych. Ta zmiana do łatwych nie należy, szczególnie gdy w upalny dzień gra się tylko z dwoma zawodnikami rezerwowymi. Nie będziemy jednak szukać usprawiedliwień. Po prostu w pierwszej tercji nie rozumieliśmy co należy na boisku robić, w drugiej rozumieć zaczynaliśmy powoli, aż wreszcie w trzeciej zagraliśmy jak równy z równym i w efekcie tę część meczu zwyciężyliśmy 2:1. Niestety nasza nieporadność z początku meczu kosztowała utratę wielu goli dlatego w ogólnym rozrachunku wynik, którego wstydzić się nie zamierzamy, brzmi 10:2 dla gospodarzy.

Rywal od pierwszej minuty narzucił nam swój styl gry, któremu nie umieliśmy się przeciwstawić. Dokładając do tego fatalną jakość podań i przyjęć notowaliśmy stratę za stratą, a że bramka jest teraz bardzo duża, gospodarze łatwo do niej trafiali. Po pierwszej tercji wydawało się, że możemy wracać do domów. Nie po to jednak przyjechaliśmy taki kawał drogi, żeby nic na tym nie zyskać. A do zyskania było mnóstwo doświadczenia i nauki. Po tę zaczęliśmy sięgać w drugiej tercji, choć dość powoli i spokojnie. Jednak trzecia tercja to już inna bajka. Gdyby ktoś oglądał tylko tę, nie uwierzyłby że przystępując do niej wynik brzmiał 9:0 dla Otwocka.

Chłopców należy pochwalić, że nawet przy takim wyniku, pomimo ogromnego zmęczenia i trudnego meczu do ostatnich chwil walczyli o coś pozytywnego tego dnia. Z każdą minutą wierzyli w siebie i w drużynę coraz bardziej, tworzyli zespół coraz mocniej scalony i dążący w tym samym, jasno wyznaczonym kierunku. W efekcie strzeliliśmy dwa gole. Pierwszego, historycznego strzelił lewą nogą z kilkudziesięciu metrów Szymon Kazana. Drugiego po ładnej akcji i asyście Julka Sveena dołożył Igor Kyrcz, który wreszcie miał okazję pokazać się z dobrej strony nie tylko między słupkami.

Na pochwały za ambicje zasługuje cały zespół. Mamy wiele do poprawy i nauczenia się, ale w tym akurat nie ma niczego złego. Krok po kroku będziemy lepsi!

FT reprezentowali:

  1. Igor Kyrcz, bramkarz półtorej kwarty, 1 gol
  2. Franek Tkaczyk, bramkarz półtorej kwarty
  3. Julek Sveen, kapitan, 1 asysta
  4. Wojtek Budzyński
  5. Bartek Świdnicki
  6. Kuba Kusyk
  7. Łukasz Sadowski (chyba 1 asysta)
  8. Tomek Pilarek
  9. Igor Wydmański
  10. Szymon Wolak
  11. Szymon Kyrcz
  12. Szymon Kazana, 1 gol
  13. Antek Szymański


Niedzielę przeznaczyliśmy na wewnętrzne sparingi. Najpierw do walki przystąpiły roczniki 2010 i 2011. Młodsi stanęli przed bardzo trudnym zadaniem. Musieli się zmierzyć z bardziej doświadczonymi, o rok starszymi kolegami. Podzielony na 12-minutowe kwarty spotkanie zmieniało się z każdą odsłoną. W pierwszej starsi pokazali w czym są lepsi i szybko zdobyli 4 bramki. W kolejnej młodsi grali już lepiej i co ważne zdobyli swojego pierwszego gola. Byli odważniejsi i bardziej waleczni. Trzecia część skończyła się zwycięstwem starszych tylko 2:1, a ostatnią rocznik 2011 nawet zremisował. Te cztery kwarty oddają wartość szkoleniową spotkania wewnętrznego. W każdej poprawialiśmy kolejne błędy, a chłopcy mimo wysokiego prowadzenia starszych do samego końca wykazywali się ambicją i wolą walki. Świetnym przykładem jest Jasiek Pyzel, który w ostatniej kwarcie robił wślizg za wślizgiem by tylko nie dać przedrzeć się rywalom. Drugim walczakiem przez duże W okazał się Antek Drózd. Nie tylko zdobył dwa gole, ale pracował nad każdą wskazówką, wyciągał wnioski i śmiało można powiedzieć, że po tym spotkaniu stał się lepszym zawodnikiem. Na wielki pochwały zasłużył też Marcin Słysz, który w bramce wielokrotnie świetnie interweniował i mimo silnych strzałów ani razu nie dał po sobie poznać, żeby choć trochę się ich obawiał. Kolejny zawodnik, o którym trzeba wypowiadać się w samych superlatywach to Antek Kubicki. Antka było pełno wszędzie, miał prawo odczuwać zmęczenie ale mimo to nie poddawał się i ani jednej akcji nie odpuszczał. Robił świetną robotę w defensywie, ale Jego wejścia w obronę rywali siały mnóstwo zamieszania.

Rocznik 2010 wykazywał się dojrzałością. Chłopcy mądrze rozgrywali piłkę, trafnie poruszali się po boisku. Gdy rywal głębiej się cofnął strzelali z dystansu, gdy było miejsce, prostopadłymi podaniami przeszywali defensywę młodszych. Widać było ogranie i umiejętność wykorzystywania warunków fizycznych. Była to dobra okazja by każdy zawodnik tej grupy pokazał na co go stać i spędził sporo minut na boisku.

FT 2010 reprezentowali:
Niestety nie wszystkie gole udało nam się zanotować :(. Padły też dwie, przypadkowe bramki samobójcze.

  1. Filip Chwesiuk
  2. Wojtek Fimowicz
  3. Mateusz Gracz, 3 gole
  4. Marek Świstak
  5. Dawid Nowak
  6. Sebastian Klotz, 1 gol
  7. Bartek Majer
  8. Krzyś Komorowski
  9. Hubert Jaśkowiak, 1 gol
  10. Mikołaj Rutkowski
  11. Michał Klonowski
  12. Tomek Olewniczak
  13. Tomek Salski, 2 gole
  14. Olek Jędrysiak

FT 2011 reprezentowali:

  1. Wojtek Ciećwierz
  2. Antek Drózd, 2 gole
  3. Jaś Gizowsk
  4. Antek Kubicki
  5. Dominik Lipski
  6. Jaś Pyzel
  7. Antek Szcześniak
  8. Marcin Słysz, bramkarz
  9. Antek Tokarski
  10. Oskar Waliszczak
  11. Maks Łukaszewski


Na koniec wydarzeń weekendowych czekał nas również mecz wewnętrzny, tyle że tym razem rocznik 2011 wystąpił w roli starszych, a rywalem był rocznik 2012. Meczów tych nie da się ze sobą porównać ponieważ rocznik 2011 przystąpił do tego meczu mocno zmęczony niemal godzinnym spotkaniem z 2010. W dodatku chłopców było 13 więc w połowie każdej kwarty zmieniali się w całości, często występując na innych pozycjach. Pomijając powyższe mieli też ogromnego pecha. W sytuacjach, w których wszyscy zgromadzeni widzieli już piłkę w siatce, ta w nieprawdopodobny sposób albo była zatrzymywana przez bramkarza, obrońców lub trafiała w słupek czy poprzeczkę. Zbudowany taki obrotem sprawy rocznik 2012 zwietrzył swoją szanse i walczył o każdy metr boiska. A że chłopców było tylko ośmiu, gdy już znaleźli się w pewnym rytmie gry ciężko było ich zatrzymać. Zwycięskiego gola zdobył Kuba Komorowski, który stale robi postępy, ale na pochwałę zasługuje cały ZESPÓŁ.

Rocznik 2011 robił co mógł by odmienić losy meczu, ale pech ich tego dnia nie opuszczał. Należy docenić starania chłopców i presję z jaką musieli się zmierzyć, gdy od 10 minuty na prowadzeniu byli ich młodsi rywale. Z każdą kwartą byli coraz bliżej wyrównania, a pewnie gdyby pierwszy, czy drugi gol wreszcie padł losy meczu mogłyby się potoczyć inaczej.

Dla wszystkich były to bardzo ważne i cenne doświadczenia, które przy umiejętnym wyciąganiu wniosków można przekuć w drogę do sukcesu.

FT 2011 reprezentowali:

  1. Wojtek Ciećwierz
  2. Antek Drózd,
  3. Jaś Gizowsk
  4. Antek Kubicki
  5. Dominik Lipski
  6. Jaś Pyzel
  7. Antek Szcześniak
  8. Marcin Słysz, bramkarz
  9. Antek Tokarski
  10. Oskar Waliszczak
  11. Maks Łukaszewski
  12. Jacek Śmietanka
  13. Leon Orwat

FT 2012 reprezentowali:

  1. Stefan Słoniewski, bramkarz 2 kwarty
  2. Kuba Woda
  3. Marcin Świdnicki
  4. Michał Rak
  5. Kuba Komorowski, 1 gol
  6. Sergiusz Kęsik
  7. Adaś Haft-Szatyński, bramkarz 2 kwarty
  8. Andrzej Tokarski

Wszystkim zgromadzonym dziękujemy za niedzielę w przyjaznej atmosferze i doping dla zawodników 🙂