- 31 lipca, 2020
- Opublikował Filip Dzięciołowski
- Kategoria Sprawozdania meczowe
Dzień Prezydenta był też dniem, w którym swój pierwszy sparing rozgrywał rocznik 2007. Co prawda zamiast sparingu wyszedł nam trójmecz, ale to tylko wpłynęło na atrakcyjność tego wydarzenia. W gości przyjechała do nas drużyna Stali Mielec oraz Kolbuszowianki, z którą w zeszłym roku toczyliśmy zacięte boje.
Najpierw zagraliśmy 35 minutowy mecz ze Stalą. Pierwsza część tego spotkania była bardzo zacięta i wyrównana. Obie drużyny miały szansę by wyjść na prowadzenie, ale brakowało skuteczności. Im dłużej trwał mecz to nasi rywale osiągali przewagę, ale nasza gra defensywna stała na wysokim poziomie.
Niestety na 3 minuty przed końcem błędna zamiana pozycji wpłynęła na pogubienie się w szykach obronnych, co rywal skrzętnie wykorzystał. Przegraliśmy więc jednym golem i można powiedzieć, że był to sprawiedliwy wynik. Mimo porażki mogliśmy być zadowoleni z postawy naszych zawodników.
Głównym punktem programy był jednak mecz z Kolbuszowianką. Rok temu raz wygraliśmy, raz zremisowaliśmy i raz przegraliśmy, ale za każdym razem były to mecze “na styku”, w których o wyniku decydowały ostatnie minuty.
Minął rok i tym bardziej byliśmy ciekawi jak prezentujemy się na tle drużyny, która w swoim województwie uchodzi za silną drużynę.
Okazało się, że przeskok na 11-tki korzystniej wpłynął na nasz zespół. Od pierwszych minut prezentowaliśmy się lepiej, a chłopcy wyglądali na pewnych swego. Grali z poświęceniem, ale przede wszystkim mądrze i według wskazówek. W efekcie w 10 minucie podawał Igor Wydmański, a piłkę do bramki skierował ładnym strzałem Szymona Kazany.
Od tego momentu graliśmy jeszcze lepiej i powinniśmy podwyższyć prowadzenie. Mieliśmy pustą bramkę, mieliśmy okazję sam na sam i inne sytuacji dogodne do zanotowania drugiego gola na naszym koncie. Niestety nie wykorzystaliśmy ich, ale za sposób konstruowania FT należały się wielkie brawa. Szczególnie kontra z jaką wyszliśmy spod własnej bramki, zakończona sytuacją sam na sam z bramkarzem rywali była imponująca.
Niestety niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak po rzucie rożnym straciliśmy wyrównującą bramkę.
Na szczęście jednak nie wypadliśmy z rytmu dobrej gry i już niespełna 60 sekund później ponownie byliśmy na prowadzeniu! Tomek Pilarek wyprowadził ładną akcję środkiem pola, podał do “Kazika”, który po raz drugi wpisał się na listę strzelców.
5 minut później prowadziliśmy już 3:1 po kapitalnej, dwójkowej akcji Igora Wydmańskiego i Szymona Kazany. To był majstersztyk obu zawodników. Igor podrzucił piłkę obok rywala, Szymon zgrał ją delikatnie głową, by Igor z woleja umieścił piłkę w siatce. Nawet kibice przeciwników klaskali 🙂
Nasza przewaga była wówczas ogromna, piłkę odbieraliśmy już pod polem karnym Kolbuszowianki. Po jednym z nich Szymon Kazana wyłożył piłkę Kubie Musialikowi, który potężnym strzałem podwyższył prowadzenie na 4:1.
W ostatnich minutach meczu Kolbuszowianka zmniejszyła rozmiary porażki zdobywając gola po rzucie rożnym. Wynik końcowy brzmi 4:2.
Oba spotkania były niezwykle wartościowe, ale z obu możemy być zadowoleni szczególnie na tym etapie poznawania tajników grania po 11-tu.
FT reprezentowali:
- Franek Tkaczyk – bramkarz
- Mikołaj Brela
- Wojtek Budzyński
- Julek Sveen
- Szymon Wolak
- Tomek Pilarek – 1 asysta
- Łukasz Sadowski
- Igor Wydmański – 1 gol i 1 asysta
- Szymon Kazana – 2 gole i 2 asysty
- Bartek Kowalczyk
- Mikołaj Warnawin
- Szymon Kyrcz
- Igor Kyrcz
- Kuba Kusyk
- Kuba Musialik – 1 gol
- Karol Klimek
W meczu nie wystąpili Bartek Świdnicki i Kuba Janus, którzy pełnili rolę reporterskie 🙂